Witam Was serdecznie. Dawno nie pisałam żadnej recenzji(bo jednak trochę czasu z tym schodzi) ale dziś mam dla Was recenzję produktu wyjątkowego, bo niedostępnego w każdej drogerii. Zapraszam do zapoznania się z tekstem.
Cena: Kosmetyk kupiłam.. prawie rok temu w tym sklepie internetowym. Przesyłka doszła szybko, kosmetyki były ładnie zapakowane a ja załapałam się na jakiś rabat. Regularna cena tej maski to ok. 30zł plus koszty przesyłki, więc do najtańszych nie należy, tak więc radzę poszperać w sieci jeśli planujecie ją kupić w celu znalezienia jakiejś promocji.
Zapach: Niespotykany. Kosmetyczny, trochę kremowy, trochę chemiczny. Zdecydowanie jest specyficzny i sztuczny. Osobiście nie przypadł mi do gustu. Jest odrobinę wyczuwalny na włosach.
Konsystencja: Ani gęsta, ani rzadka. Niestety jest mało "śliska", więc ciężko rozprowadzić ją na włosach, przynajmniej tak było z moimi, które po umyciu szamponem są raczej suche aniżeli nawilżone.
Dostępność: Jak już wspomniałam wcześniej w drogeriach jej nie dostaniecie, raczej w sklepach internetowych. Jeśli mieszkacie w większych miastach polecam wybranie się na targi kosmetyczne bądź zielarnie czy podobnego typu sklepy, tam możecie je dostać stacjonarnie.
Wydajność: Nie jest rewelacyjna, maski użyłam 5-6 razy i to dość oszczędnie nakładając ją na włosy. Odrobinka w opakowaniu wciąż jest, ale za taką cenę.. Cóż, jak dla mnie to nic dobrego.
Opakowanie: Eleganckie, nie psuje się, ładne dla oka. Wygodny plastik, który jest dość sztywny i mocny, żeby opakowanie było wytrzymałe ale na tyle miękki i plastyczny, żeby beez problemu resztkę kosmetyku z niego wydobyć. Dzięki precyzyjnemu dozownikowi nie miałąm problemów z używaniem maski. Bardzo praktyczne.
Skład:
Aqua with infusion of Organic Euterpe Oleracea Fruit Extract - woda z ekstraktem z jagód Acai, które mają natłuszczać i nadawać blask.
Pearl Extract - Ekstrakt z pereł - ma wygładzać i nabłyszczać
Organic Angelica Archangelica Extract - Ekstrakt z arcydzięgla - działanie zmiękczjące
Cetearyl Alcohol - Alkohol cetearylowy - emolient, ma ułatwiać rozczesanie włosów
Behentrimonium Chloride - substancja myjąca, konserwant i antystatyk, nadaje włosom miękkość
Glycerin - Gliceryna - humektant, puszy moje włosy
Cetyl Ether - ?
Divinyldimethicone/Dimethicone Copolymer - Silikon? Zauważyłam go też w kosmetykach do zmywania makijażu, więc domniemywam, że jest łągodny dla skóry
Guar hydroxypropyltrimonium Chloride - Substancja działająca antystatycznie(przeciwdziała elektryzowaniu się włosów, pomaga w ich rozczesaniu)
Organic Prunus Amygdalus Dulcis Oil - Olej ze słodkich migdałów - emolient
Pearl Protein - Proteiny pereł - wygładzają i nabłyszczają.
Theobroma Cacao Seed Extract - Ekstrakt z nasion kakaowca
Panax Ginseng Extract - Ekstrakt z żeń-szenia - odżywia, wzmacnia włosy, ale może wysuszać
Parfum - Zapach
Benzyl Alcohol - Alkohol benzylowy - konserwant
Benzoic Acid - Kwas benzoesowy - konserwant
Sorbic Acid - Kwas sorbinowy - konserwant
Citric Acid - Kwas cytrynowy - konserwant
Beetroot red - Czerwień buraczana - barwnik
Chlorophyllin-cooper complex - ?
Niestety, nie udało mi się rozszyfrować całego składu, za co przepraszam te z Was, które sa zainteresowane i jednocześnie zwracam się z prośbą do tych z Was, które znają te kosmetyki o podzielenie się swoją wiedza w komentarzach. Jeśli zaś chodzi o moją opinię co do składu- zapowiada się fajnie, nie jest przepakowany silikonami, jak to bywa w kosmetykach znajdujących się na półkach w drogeriach. Znajdziemy tam i olei, i proteiny pereł, i ekstrakt z jagód Acai, czyli wszystko to, co nam obiecuje producent, a także kilka bonusów np. w postaci ekstraktu z kakaowca :) Na koniec jednak producent serwuje nam pakiet konserwantów, ale wybaczam mu to. Ogółem nie jest źle, skład jest bogaty i przyjazny. A jak to się przekłąda na działanie kosmetyku zaraz powiem.
Działanie: Niestety nie jest rewelacyjne, zdecydowanie nie doczekałam się efektu "ŁAŁ". Oporna, szorstka w nakładaniu konsystencja utrudnia nakładanie i rozprowadzenie na włosach maski. A po jej spłukaniu i wysuszeniu włosów są one mało plastyczne, trudno się układają, są mało podatne na jakąkolwiek stylizacje. Są rozprostowane, sztywne, brak im nawilżenia, są suche i matowe. Jedyne, co ta maska z moimi włosami zrobiła to odrobinę je wygładziła. I tyle, nic poza tym.. Za tak wysoką cenę i perełki w składzie oczekiwałam czegoś zdecydowanie lepszego, a spotkało mnie jedynie rozczarowanie.
Dla przypomnienia- moje włosy lubią proteiny. Jednak ta maska ich nie zadowoliła.
Jeśli nie szkoda Wam pieniędzy i czasu poświęconego na szukanie jej- wypróbujcie, może u Was się sprawdzi. U mnie jednak tak się nie stało, czego ogromnie żałuję.
A Wy używałyście tej maski?
Kurde, szkoda. Mam dosyć produktów, które nic nie robią, a jeszcze na dodatek rozprostowują włosy. U mnie leży ona w moich niekończących się zapasach i czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńTwoje niekończoące się zapasy... <3
UsuńNie mam, ale raczej mnie nie kusi, miałam z tej serii tę z efektem laminowania z mango i awokado, ale nie spisała się. Z rosyjskich kocham za wspaniałe dociążenie czarną maskę marokańską oraz balsam afrykański z olejem arganowym :)
OdpowiedzUsuńA tak pięknie się zapowiadała...Może problemem jest aż za bogaty skład? Ciekawe jakie są efekty używania maski na włosach zniszczonych, wysokoporowatych.
OdpowiedzUsuńMoje włosy są wysokoporowate, a końcówki pamiętają czasy rozjaśniacza.
UsuńNie miałam tej maski;)
OdpowiedzUsuńI dzieki Ci za ta recenzje Kobito, bo planowalam zakup tej maski w marcu ;/ Juz sobie odplanowalam ;)
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie mialam, ale chcialabym ja przetestowac :-)
OdpowiedzUsuńja także ,ale cena troszkę za wysoka...
UsuńW takim wypadku jakoś mnie nie kusi, tym bardziej, że właśnie ciężko ją dostać :/
OdpowiedzUsuńA u mnie robiła efekt "wow". Śmieszy mnie, że ktoś przez jedną opinię odpuszcza zakup. Zapach też mi się bardzo podoba, tak jak szamponu z tej serii.
OdpowiedzUsuńzawsze miałam wielką chęć na którąś z ich masek, mają fajny skład ale cena+wydajność odstrasza
OdpowiedzUsuńJakoś mnie do niej nie ciągnie,kiedyś miałam chęć na tą z efektem laminowania,ale do dzisiaj jej nie kupiłam.O wiele bardziej ciągnie mnie do Biowaxów :)
OdpowiedzUsuńNie używałam i raczej się nie skuszę ;/
OdpowiedzUsuńMnie ciekawią maski z tej serii jednak ich cena mnie trochę od nich odstrasz i napisałaś, że wydajność również jest kiepska, więc pewnie się nie skuszę jak już to może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńW sumie trochę jestem rozczarowana. Ale nie wydajnością, bo przy ilości i długości włosów jak Twoje to nic dziwnego, że zużywa się więcej kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńOjejku, przy pisaniu recenzji kompletnie zapomniałam o tym, że rzeczywiście moje włosy są już długie i to też wpływa na słabą wydajność kosmetyku, dopiero Ty mi o tym przypomniałaś! Dziękuję!
UsuńMam maskę z tej serii z efektem laminowania. Przyznaję, że jest bardzo niewydajna. ;/
OdpowiedzUsuńona u mnie jest w drogerii stacjonarnie (kraków) i moze jednak jak bedzie na nią promocja to wypróbuje na sobie, może moje włosy ją jednak polubią?
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam na nią wielką ochotę, ale chyba właśnie też u kogoś wyczytałam, ze jest taka raczej średnia, no i ta cena faktycznie spora, ale skład całkiem fajny:)
OdpowiedzUsuńZacytuję Cię: "sztywne, brak im nawilżenia, są suche i matowe" miałam tak po szamponie z tej serii i na maskę nigdy się nie zdecyduję, bo właśnie tego się boję :((
OdpowiedzUsuńChciałam ją kupić, ale jak u ciebie się nie sprawdziła, to nie będę ryzykować tych 30 zł na sprawdzenie jej u siebie.
OdpowiedzUsuńZ Love2mix Organic miałam tylko szampon, nic więcej. Przyznam, iż cena tej maski nieco mnie odstrasza - kosmetyki tego typu zużywam mniej więcej co 8 - 10 użyć. A skoro nic dobrego nie zrobiła z Twoimi włosami - to jej podziękuję :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze okazji używać kosmetyków tej firmy, ale jestem ich bardzo ciekawa :) kilka fajnych propozycji znalazłam, więc na pewno na coś się w końcu skuszę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Mam z tej firmy maskę z efektem laminowania i jest cudowna. Szkoda że z tą jest inaczej.
OdpowiedzUsuńNie zachęciła mnie do użycia, już samym tym ciężkim rozprowadzaniem, a co dopiero brakiem efektu WOW..
OdpowiedzUsuń