Witam serdecznie. Kolejny miesiąć dobiega końca(ach, jak ten czas szybko leci) a kolejne opakowania zostały przeze mnie zdenkowane. Ale, zanim zaproszę Was na zapoznanie się z moimi zużyciami z tego miesiąca- zapraszam Was do wspólnej zabawy!
Wakacje zbliżają się końca. Nieważne, czy idziecie za kilka dni do szkoły(och, ależ ja bym chciała znów pójść i zobaczyć wszystkich z mojej klasy, te uczucia i emocje, nawet obgadywanie i denerwowanie się przy ściąganiu!), czy też tak jak ja macie jeszcze miesiąc odpoczynku, czy też chodzicie do pracy, macie inne obowiązki- pora upałów już się kończy. Nie marnujmy czasu, zróbmy sobie wieczor dla siebie. Spędźćcie czas tak, jak tego chcecie! Nawet, jeśli będzie to tylko pół godzinki. Pójdźćcie na imprezę. Zadzwońcie po przyjaciółkę/przyjaciela. Obejrzyjcie ulubiony film czy serial, przeczytajcie książkę czy nałóżcie na włosy olej. Zróbcie coś, co sprawi Wam przyjemność. Zatroszczcie się o siebie :) Bo przecież na to zasługujecie!
Ja też wybywam za niedługo na żegnanie wakacji i zamierzam świetnie się bawić. A Wy, nawet jeśli spędzacie dzisiejszy wieczór w pracy- przesłuchajcie chociaż raz ulubionej piosenki i się uśmiechnijcie. Warto! :) Tak więc życzę Wam udanej zabawy! I zapraszam na denko.
1. Khadi Bezbarwna Henna Cassia/Senna - kilka dni temu znów nałożyłam Cassię na włosy, a o efektach jakie zobaczyłam tym razem napiszę w kolejnym poście, w którym też podsumuję sierpień w pielęgnacji włosów. A ogólnie o bezbarwnej hennie możecie przeczytać tutaj. Z pewnością kupię ponownie.
2. Kallos Serical, Crema al Latte - Mój ulubieniec. Ostatni jednak nie nakładałam kallosa na włosy jako maski, ale używałam go do ich mycia. Sprawdzał się świetnie! Ponadto to mój ulubiony żel do golenia nóg! To mój trzykrotny ulubieniec, a więcej możecie o nim przeczytać tutaj. Z pewnością kupię ponownie.
3. Maybelline Affinitone - Totalna porażka. Kupiłam rok temu, nałożyłam na twarz dwa razy i.. zżółkłam. W rossmannie używałam kilka razy testera i zdawało się, że pasował najjaśniejszy odcień, ale w rzeczywistości totalnie się odcinał na twarzy. Kolejny podkład, który jest za ciemny. Nie kupię ponownie.
4. Pilomax Henna Wax - Bubel, o którym chcę jak najszybciej zapomnieć. Ładnie wygląda w opakowaniu, ale jest drogi i źle się nakłada na włosy, nie wspominając już o fakcie, że NIE DZIAŁA Więcej możecie o nim przeczytać tutaj. Nie kupię ponownie.
5. Love 2MiX Organic szampon z efektem laminowania - Opakowanie jak widać się zepsuło. Szampon łądnie pachniał, był nawet wydajny, ale niestety skalp mnie od niego swędział, a włosy nie wyglądały ani gorzej, ani lepiej. Więcej możecie o nim przeczytać tutaj. Nie kupię ponownie.
6. Sensique zmywacz do paznokci o zapachu mango - Mój ulubieniec, jeśli chodzi o zmywacze. Jest wydajny, nie niszczy płytki paznokcia, zostawia ją ładnie błyszczącą i nawilżoną, śmierdzi znośnie, szybko zmywa lakier, jest tani, dostępny niestety jedynie w Naturze, ale... ja jestem mu wierna od kilku dobrych lat. Z pewnością kupię ponownie.
7. Joanna Sensual, żel do golenia o zapachu melona - Kiedyś to był mój ulubieniec jeśli chodzi o golenie nóg, teraz wolę kallosa, lepiej nawilża. Ponadto ostatnio jakieś takie dziwne krostki po goleni zaczęły mi wyskakiwać, jakieś podrażnienie.. i zdecydowanie ten żel tw takich okolicznościach odpada. Nie wiem, czy kupię ponownie.
8. Vichy captail de soleil emulsja matująca SPF 50 - Z początku nie rozumiałam zachwytów nad tym filtrem, bo wcale nie ma tak wysokiej ochrony przed promieniami UVA(tylko 18 PPD) i był taki sobie, z skóra na początku używania trochę szczypała po jego nałożeniu. Teraz, kiedy się skończył a ja zaczęłam używać podobny filtr z La Roche Posay zaczynam doceniać Vichy. I już żałuję, że nie dokupiłam kolejnego opakowania, bo podobno znów pojawi się w aptekach dopiero na kolejny okres letni. A co ja mam zrobić teraz?! Z pewnością kupię ponownie.
8. Green Pharmacy olejek łopianowy przeciwłupieżowy - Nie spisał się na moich włosach, a tym bardziej na skalpie. Więcej możecie o nim przeczytać tutaj. Nie kupię ponownie.
10. Eveline Odżywka do paznokci 8w1 - Kolejny ulubieniec(duzo ich w tym miesiącu ;). Używam jej regularnie od roku, kiedy to stan moich paznokci był dramatyczny- łamały się, rozczwarzały, nie mogłam ich zapuścić, mimo że od urodzenia były mocne i zdrowe. Nie wiem, co się działo, w każdym razie po całkiem przypadkowym zakupie tej odzywki i już po tygodniu stosowania zauważyłam poprawę. A teraz nie pamiętam już, kiedy ostatni złamał mi się paznokieć(nie liczę tego, że czasem włożę palec w suwak i zacznę się zapinać... Z pewnością kupię ponownie.
11. Natur Vital aloesowa maska do włosów - Znów ulubieniec. Dociąża włosy, nawilża, cudownie się nakłada, pachnie znośnie i takie samo ma opakowanie. Ma całkiem w porządku cenę w stosunku do jakości, a więcej moich zachwytów możecie przeczytać tutaj. Z pewnością kupię ponownie.
12. Isana żel pod prysznic z proteinami mleka - Żel kupiony w Rossmann'ie w promocyjnej cenie za 3zł. Wystarczył na ok. 1,5 miesiąca, pienił się średnio, mył, pachniał niezbyt intensywnie. Nie wiem, czy kupię ponownie.
13. Bielenda Bawełna Kremowa emulcja do mycia twarzy - Ulubieniec i absolutny must have! Odkryłam ten kosmetyk całkiem przypadkiem, a pokochałam go już od pierwszego użycia! Emulsja ma niesamowity skład, domywa makijać, ale jest łagodna, nie podrażnia a wręcz koi i nawilża naszą skórę, ma dość mocny zapach ale można się do niego przyzwyczaić, jest wydajna, kosztuje ok. 10zł, słąbo dostępna, ale jej konsystencja jest obłędna. Jeśli byłyście fankami kremu do mycia twarzy z Alterry to ona jest jego godnym zastępcą!! Z pewnością kupię ponownie. I napisze jej osobną recenzję :)
14. Jantar (stara wersja) - Kolejną buteleczkę zużyłam, ale ta była jakaś bardziej wydajna- starczyła mi na prawie 3 miesiące!! Starego Jantara jak wiecie ubóstwiam, jest moim absolutnym ulubińcem, o czym mogłyście się przekonać czytając ten wpis.
Tymczasem zostawiam Was z pytaniem: Czy z tą maską wszystko w porządku?
Jestem zmuszona poprosić Was o pomoc. Kupiłam w lutym kilka kosmetyków BingoSpa z ich strony internetowej(mieli fajną promocję). Niektóre już zużyłam, inne stały w szafie i czekały na swoją kolej. Wczoraj wyjęłam Maskę z Blotem Karnalitowym(zafoliowana, nieotwierana wcześniej), otworzyłam ją i moim oczom ukazały się jakieś dziwne ciemne plamy, których wcześniej nie było. Sprawdziłam termin ważności i wszystko się zgadza- należy zużyć przed 2015rokiem. Ale trochę się boję jej używać. Myślicie, że wszystko z nią w porzadku?
A oto zdjęcie:
Cała maska ma kremowo-szarą konsystencję, tylko na wierzchu są takie oto brązowo-brunatne plamy...
Mam nadzieję, że wiecie, o co chodzi i pomożecie mi.. :)
Bawcie się dzisiaj dobrze i nie zapomnijcie- chociać 5min dla siebie samych, bo na to zasługujecie i jesteście ważne- dla mnie, dla waszych najbliższych i dla Was samych! Bawcie się dobrze w weekend! Pozdrawiam.
Spore denko:)
OdpowiedzUsuńMi się Kallos mleczny już 'przejadł" i nie mogę doczekać sie jak go zużyję do końca.
Można odstawić na miesiąc i potem do niego wrócić :) Ma dość długi termin ważności :)
UsuńMaski z Bingo Spa w ogóle zmieniają konsystencję. Ja miałam podobną sytuację z maską 40 ziół, albo tą z algami.. już nie pamiętam. W każdym razie stała się bardziej wodnista i pojawiły sie małe grudki, ale nie miało to wpływu na użytkowanie. Na Twoim miejscu wymieszałabym maskę dokładnie i normalnie używała :) może to co wypłynęło to olejki?
OdpowiedzUsuńU mnie maska z algami też zmieniła konsystencję, ale kolor pozostał ten sam. Dziwne to co Ci się stało z tą maską. Sporo zużyłaś, ja na wrzesień planuje zrobić moje pierwsze oficjalne denko :P
UsuńTak, słyszałam właśnie że zmieniają konsystencję, ale o takich plamach jeszcze nie dlatego się zaniepokoiłam. Dziękuję za rady :)
Usuńwygląda dziwnie ale skoro jest z błotem może to ono ? denko spore ..
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńDziwna sprawa z tą maską. Jeśli chcesz ją używać to przynajmniej odrzuć te ciemniejsze miejsca ;)
OdpowiedzUsuńTeż zużyłam w tym miesiącu tą odżywkę Eveline :)
marzy mi się ta maska aloesowa *.*
OdpowiedzUsuńMarzenia się spełniają! :)
UsuńTeż bym wymieszała maskę dokładnie i zrobiłabym próbę na małej powierzchni. Ale wydaje mi się, że po prostu "coś" się wytrąciło, jak w płynach dwufazowych ;) Denko spore, jak zawsze - gratuluję. Nie musisz mnie dwa razy namawiać na wieczór "dla siebie", dzisiaj w planach olej na włosy, kubek wspaniałej herbatki i pod kołderkę z książką. I tak jestem chora;P
OdpowiedzUsuńKołderka, książka... tak do mnie mów :)
UsuńZ pewnością coś się wytrąciło, martwiło mnie jednak "co" :D Myślałam, że to jakaś pleść czy coś xD
Też mam tę maskę z błotem i również ma takie plamy, ogólnie ta maska ma to do siebie, że ma taką nieidealną konsystencję i nie ma się czego obawiać. Jak ją wymieszasz powinno być ok ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pomoc :)
UsuńJa mam maskę z glinką Ghassoul tej firmy i też mi się tak z nią zrobiło. Jak kupowałam to pani w sklepie mówiła, że tak się z nią robi i żeby się nie przejmować, wymieszać i używać, także nie odrzucaj tej wierzchniej warstwy bo to jest glinka która się oddzieliła od bazy, wymieszaj i już :) Spore denko :) Mi Kallosem też dobrze się myło włosy.
OdpowiedzUsuńOo, miło spotkać kogoś kto też używa Kallosa do mycia :)
UsuńDziękuję za poradę,zrobię jak mówisz!
mi tez nagle zaczeły wyskakiwać krosty na nogach używam właśnie tego żelu joanny do golenia pewnie po nim bo całe lato nie miałam problemu
OdpowiedzUsuńJa używam go już długo i wcześniej nie miałam takiego problemu, ale od kilku miesięcy coś zaczęło mnie niepokoić i trochę go o to obwiniam.
Usuńwymieszaj, to tak jak z białą farbą, którą się pobrudziło czarną :D nic się jej nie dzieje.
OdpowiedzUsuńOo :)
UsuńAle sporo ulubieńców :D
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że nie kupiłam tego filtru Vichy, kiedy była promocja w SP i kosztował jakieś 35 zł, a była ostatnia tubka ( nosz kurcze, przecież czekała na mnie a ja nie kupiłam :( ) Mój Pharmaceris sprawdził się średio, chyba zapychał mnie :(
Teraz zamierzam kupić krem Natura Siberica do skóry suchej ( ma filtr SPF 20 ) :-)
Dokładnie, miło mi się zużywało te kosmetyki :)
UsuńWłaśnie Vichy nie zapycha, przynajmniej mnie. Dlatego jest dość dobry. No i matuje i można po nim normalnie nałożyć podkład, jeśli ktoś się maluje.
Ja za kremami na dzień z filtrem jakoś nie przepadam. Czytałam, że te ich obiecane spf 20 czy ileś to tak naprawdę tylko napis, a w rzeczywistości dostajemy o wiele mniejszą ochronę. No i nie gwarantują ochrony przeciw promieniowaniu uva, przynajmniej producent zazwyczaj nic o tym nie wspimina.
a ja Affinitona lubię ;) Kallosa nienawidzę ;D moje denko maluteńkie ;( nawet nie chce mi się go obfocić :/
OdpowiedzUsuńCzyli mamy na odwrót :D
UsuńHeheh "obfocić"! :)
he he taka sytuacja ;D
UsuńDobrze, że mam jeszcze zapas kremu Vichy :) Osobiście posiadam "trzydziestkę", ale to i tak potężna broń przeciwko słońcu ;)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Zazdroszczę! Ja 30 widziałam ale dla mnie to za mało, bo ppd ma pewnie w granicach... 6? Dla mnie to niewystarczająca ochrona.
UsuńOdżywka Kallos jest fantastyczna <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko :)
Zazdroszczę tej maski aloesowej do włosów.
OdpowiedzUsuńZawsze mi się marzyła, ale w żadnym sklepie w okolicy niestety nie mogę jej dostać :(
Kiedyś na pewno gdzieś się trafi :) Niestety w Naturach strasznie szybko znikają z półek.
UsuńWidziałam tę maskę aloesową w moim sklepiku zielarskim. Może kiedyś po nią sięgnę,skoro ma takie dobre opinie ;) Jantara właśnie niedawno zakończyłam kurację, żele z Bielendy nie znam, ale już parę razy przymierzałam się do kupna Aloesowego. Cóż, wszystko w swoim czasie. Bardzo fajne denko
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca maskę aloesową! :)
UsuńDziękuję.
2,4,9 i 11 muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńJak zużyje moje odżywki to będę musiała kupić Kallosa.Czekam na ten post z henną,może w końcu się zdecyduje i ją kupie :)
OdpowiedzUsuńW międzyczasie zapraszam na wcześniejszy post o niej :) Zdecydowanie zachęcam do kupna, dla mnie jest wspaniała!
UsuńMuszę spróbować wykorzystać Kallosa takie sposoby, jak Ty. :) Ja mam jeszcze prawie połowę i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńDzięki wielofunkcyjności kallosa jakoś mogę go zużyć w całości w pół roku :D
UsuńSpore zużycie :) Ja też jakiś czas temu używałam podkładu Affinitone, choć kolor akurat mi pasował :)
OdpowiedzUsuńU mnie większość podkładów jest za ciemna :( Uroki bycia naturalnie rudą.
UsuńZ niecierpliwością czekam na post o hennie. :)
OdpowiedzUsuńW międzyczasie zapraszam na poprzedni wpis o niej :)
UsuńTeż chyba zacznę używać Kallosa do mycia bo nigdy nie skończę tego opakowania :D
OdpowiedzUsuń+obserwuję
Dokładnie dlatego jest to dla mnie kosmetyk wielofunkcyjny. Tani i wydajny :)
UsuńDziękuję!
Jakoś mi umknął Twój wcześniejszy post o Hennie ;) Mi odżywka Evelina zniszczyła paznokcie, nie kupię jej zdecydowanie ponownie... Też kocham starego Jantara i go opłakuję:( Co do maski Bingo, to dziwi mnie to, bo mam kilka innych, ale konkretnie nie tą, ale z ich konsystencją zawsze wszystko było w porządku...
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam, że niektórym paznokciom nie służy Eveline. Chyba ze względu na pochodną formaldehydu czy coś takiego.
UsuńZ moją inną bingospa też wszystko było w porządku, tylko ta jakaś taka..
Mi się wydaje, że to może to błotko, hmm. Ogolnie bingo lubi zmieniać konsystencję, miałam już kilka masek i przy każdej coś mi się lubiło dziać, ale nic złego włosom ani skórze głowy nie zrobiły :)
OdpowiedzUsuńTa odżywka eveline jest rewelacyjna, używam od dawna, teraz nałożyłam właśnie 2 warstwę :)
Heheh, mnie też się na początku wydawało, że to błotko :D
UsuńUspokoiłaś mnie trochę, dziękuję!
Ja również ją uwielbiam :)
A ja dzisiaj kupiłam olejek łopianowy...mam nadzieję, że u mnie się sprawdzi :) Też uwielbiam Kallos Crema al Latte, Jantar jest wspaniały, a na Hennę bezbarwną czekam do zimy... :) Już nie mogę się doczekać Twoich efektów, więc czekam na notkę. Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńEfekty można było zobaczyć już w pierwsyzm wpisie o hennie, były moim zdaniem spektakularne :D
UsuńMam nadzieję że olejek sprawdzi się u Ciebie lepiej nić u mnie :)
nie miałam nic z bingospa ale ja bym chyba wymieszała i spróbowała nałożyć na włosy ;p
OdpowiedzUsuńciekawe denko :) też posiadam kallosa i bardzo lubię tą maskę :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na Jantar ;)
Pozdrawiam!
myślę, że w masce bingospa po prostu składniki trochę się rozwarstwiły tak jak w sokach ;) Ja bym wymieszała i używała normalnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę :)
Usuńja też bym wymieszała. jestem pewna, że można jej używać, że sie nie popsuła.
UsuńZawsze chciałam spróbować któregoś szamponu love 2 mix organic, poza tym jestem pod wrażeniem denka :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) A z tą maską to dziwna sprawa, też bym się chyba bała jej użyć.
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńŻel z Joanny mam i uwielbiam. Ostatnio używam inny szampon Love2Organic z pomarańczą i papryczką chilli - czekam na jakieś efekty ;]
nieźle Ci poszło! ładna gromadka :)
OdpowiedzUsuńa ta maska dla mnie dziwnie wygląda :/ ale nie pomogę, bo nigdy jej nie miałam..
ja myślę, że ta maska z bingo taka po prostu jest. Kallosa odkryłam dzięki blogu. to cudowna maska i zamierzam wypróbować inne jej warianty. u mnie już się kończy ale stosunek ceny do pojemność, wydajności i działania jest FANTASTYCZNY.
OdpowiedzUsuńNie lubię Kallosa, nie wiem jak go zużyję, a nie wyrzucę bo nie będe wyrzucać pieniędzy :P Odżywka do paznokci jest super. już widzę poprawę paznokci :) A Aloesowa maska czeka :D
OdpowiedzUsuń