wtorek, 6 sierpnia 2013

Włosy a aktywność fizyczna

Witam czytające w ten za gorący dzień. 
Dziś będzie coś, czego jeszcze nie było, a jakże- powtórek nie ma :D Dziś będzie trochę z innej strony o włosach, bo ze strony sportowej. 
Ja jakąś szczególną zwolenniczką ćwiczeń nie jestem, ale od ponad miesiąca postanowiłam wziąć się za siebie, a raczej za swoją bedącą w opłakanym stanie kondycję. Zaczęłam co dwa dni w towarzystwie Ewy Chodakowskiej robić Killer'a. Póki co- daję rade i widze poprawę: coraz mniej przerw, coraz mniej zmęczona jestem, bardziej wytrzymała. Co do kilogramów czy cm nie bedę się wypowiadać bo: nie zależy mi na tym, mam odpowiednią wagę i jestem szczupłą osobą, a ponadto jest na to zbyt wcześnie. 


Chciałam jednak napisać Wam o czymś innym. Mianowicie: co robię z włosami podczas ćwiczeń?
Większość z Was pewnie związkuje je w koński ogon/kucyk. Bądź robi koka. Ja próbowałam, a i owszem. Kok zakończył swój żywok po 30 sekundach- moje słowy są zbyt ciężkie i po prostu był skazany na rozpadnięcie się, zwłaszcza w pojedynku z Ewą Chodakowską i jej programem treningowym. Więc postanowiłam związać włosy. I tutaj też odniosłam porażkę. Moje włosy są dość ciężkie i.. kiedy związałam je i zaczęłam robić rozgrzewkę, tzn. podskakiwać, robić pajace moje włosy automatycznie skakały ze mną. Niestety, ze względu na swoją wage i prawa fizyki- uderzały dość mocno w moje plecy. Do przyjemnych rzeczy to nie należało. Więc myślałam dalej co by tu z nimi zrobić, bo przecież ścinać nie będę, za bardzo je lubię! Ale wymyśliłam. Obecnie przed ćwiczeniami robię jednego warkocza. Zwykłego, najzwyklejszego, żadnego tam francuza czy kłosa. To, co potraficie i wychodzi Wam najszybciej- zróbcie. Związuję na końcu gumką iii przekładam przez ramiączko stanika raz bądź dwa razy, tak naokoło

Jak ktoś nie wie o co mi chodzi: załóżmy że ramiączko to palec, a włosy to nitka. Bierzesz nitkę i okrążasz palec raz i drugi - taka obrączka. To samo robię z włosami. I, co mnie najbardziej cieszy, włosy mi już nie przeszkadzają i mogę swobodnie ćwiczyć!

Jeśli któraś z Was też zastanawia się co zrobić z włosami podczas ćwiczeń i żadne spinanie ich klamrą, robienie kucyka czy koka nie pomaga- polecam wypróbowanie tego sposobu. U mnie się sprawdził- może i u Was da radę. 
A, jeszcze jedno, na koniec: ja ćwiczę zazwyczaj w spodenkach i staniku. Takim zwykłym, nie żadnym sportowym. Nic więcej :) Jeśli któraś z Was ćwiczy w bluzce z krótkim rękawem nie wiem, czy to się sprawdzi. Ale przy bokserce czy staniku sportowym ten sposó na pewno się sprawdzi, zwłaszcze jeżeli macie długie, gęste i ciężkie włosy.

Polecam wypróbowanie tego sposobu :)

Będę też wdzięczna za podzielenie się w komentarzach Waszymi sposobami na radzenie sobie z długimi włosami podczas ćwiczeń. 

23 komentarze:

  1. Moje jeszcze nie sa dlugie, wiec klamra im poki co wystarcza;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie masz długie i ciężkie (i przecudowne) włosy i to jest problem, dobrze, że znalazłaś swoją metodę :)

    Ja teraz mam do łopatek, to bez problemu związuje w koczka miękką gumką, w obecne upały tak samo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też robię warkocza :D i zastanawiam się nad zakładaniem go za ramiączko stanika (też ćwiczę w nim, ale sportowym) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Warkocza albo kucyk robiłam ale z tym przekładaniem za ramiążko nawet dobry pomysł :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze robię sobie koczka na skarpecie ,końcówki włosów owijam wokół niego i zabezpieczam żabkami. Na całość naciągam jeszcze szeroką frotkę. Sprawdza się u mnie świetnie(mam włosy do połowy pleców).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zawsze robię sobie koczka na skarpecie ,końcówki włosów owijam wokół niego i zabezpieczam żabkami. Na całość naciągam jeszcze szeroką frotkę. Sprawdza się u mnie świetnie(mam włosy do połowy pleców).

    OdpowiedzUsuń
  7. a ten sposób wydaje mi nie niszczy twoich włosów gdy skaczesz ocierają się o ramiączko , choć nie jestem pewna czy ma to wpływ ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ocierać to się raczej nie ocierają, bo zostają na swoim miejscu przez cały czas. Oczywiście trochę się włosy niszczą- każde wygięcie im teoretycznie szkodzi, nawet zwykły warkocz, jesli tak na to spojrzeć. Ale moim to nie przeszkadza, poza tym- szkodze im jeszcze na sto innych sposobów :D

      Usuń
  8. Dla mnie byłoby za gorąco jakby włosy przełożone były przez ramiączko ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie podczas ruchu najlepsza jest klamra lub jakiś wywijaniec na czubku głowy

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ćwiczę to zazwyczaj związuję włosy w kitkę. Niestety, kitka ta psuje mi się po kilku / kilkunastu minutach ;/ Uhh.

    OdpowiedzUsuń
  11. ja lubię warkocz do ćwiczeń :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też zazwyczaj robię zwykły warkocz. Czasem jak szykuję się na jakiś dłuższy trening to robię warkocza dookoła głowy (taki koszyczek z warkocza). To chyba najwygodniejsza dla mnie opcja, ale rzadko robię takiego warkocza, bo troche czasu zajmuje zrobienie takiej fryzury ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. mi na szczęście wystarcza spięcie włosów w koczka lub spięcie klamrą ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Eeewkaaaa <3 Jak ćwicze to jej nienawidze, ale teraz jak patrze na nią to myślę ooo kochana Ewunia może poćwicze dziś :D Ja mam problem bo mam falowane/kręcone włosy i zawsze jak je zwiąże to sie rozwalają i nie ma loczków :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Moje niestety nie są ciężkie i grube ;( Ach te geny zazdroszczę Ci bardzo i chciałabym miec takie problemy jak ty ;(

    OdpowiedzUsuń
  16. ćwiczę z ewcią:D Bardzo serdecznie chciałabym Cię zaprosić na rozdanie na moim blogu, z okazji mojego powrotu na bloggera! Do wygrania duży zestaw kosmetyków Essence! http://lllilian.blogspot.com/2013/07/rozdanie-z-okazji-mojego-powrotu-takze.html
    A wystarczy tylko... jeden komentarz, by wziąć udział. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurcze też mam zawsze problem z włosami bo kok się rozpada od razu. Dobrze że nie są takie długie więc warkocz jest ok ale muszę spróbować też Twojego sposobu:) Gratuje motywacji do ćwiczeń:)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja robię 2 dobierane warkoczę- i nic nie wpada na twarz;) polecam:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Takiego sposobu jeszcze nie znałam. Chętnie wypróbuję bo sama mam długie i ciężkie włosy. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czasem też przez ramiączko je przekładałam, ale to przy innych aktywnościach :)
    A przy ćwiczeniach, kiedy miałam długie zazwyczaj robiłam wysoki koczek i się trzymały, ale były cienkie. Teraz kiedy są krótkie mam z nimi większy problem, bo gorzej je upiąć.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mam takie piórka i nigdy nie wadziły mi podczas ćwiczeń :) na szczęście. Dla mnie większym problemem jest to, czy myć po codziennym treningu, ale często są tak mokre, że nie mam wyboru.

    OdpowiedzUsuń

Tutaj obowiązuje jedna zasada: NIE CZYTAŁAŚ - NIE KOMENTUJ.
To naprawdę widać. I nie zachęca do odwiedzenia Twojego bloga :)

Poza tym- na wszystkie komentarze i pytania postaram się odpowiedzieć.
Zapraszam do komentowania i dziękuję za każdą opinię.