Witajcie. Dziś przygotowałam dla Was recenzję Rossmann'owskiego szamponu, który jest dość mało chyba znany, ale według mnie wart uwagi. Ma interesujący skład i nie wygórowaną cenę.. Ale, to może przejdę już do szczegółów.
Cena: W moim Rossmannie szampon ten kosztuje 9,99zł. Niestety jeszcze nigdy nie widziałam, żeby był w promocji, więc jest to cena, która niemalże się nie zmienia i zapewne nie zmieni(chyba że podrożeje). Jak dla mnie dość średnia: ani nie za duża, ani nie zbyt mała. Akurat :)
Zapach: Niby ma to być szampon bezzapachowy, ale oczywiście jakiś zapach jest wyczuwalny. Jednak nic nazbyt drażniącego. Mi kojarzy się on z takim delikatnym myjadłem, może czymś dla dzieci. Taki trochę charakterystyczny dla kosmetyków z tej firmy. Nie utrzymuje się na włosach.
Dostępność: Tylko drogerie Rossmann. Nie można go więc dostać w jakimkolwiek supermarkecie. Trochę więc szkoda, ale dla chcącego...
Konsystencja: Żółto-przezroczysta maź o konsystencji galaretkowatego żelu, z zawieszonymi w niej bąbelkami powietrza. Przez to, że jest to dość gęsta zawiesina nic nam z dłoni nie spłynie i nie będziemy tracić kosmetyku, jednak wpływa to również niekorzystnie na jego wydajność.
Wydajność: Mała. Szampon starczył mi na niecałe 10 myć. Jest naprawdę niewydajny, chyba przez to, że kiepsko się go rozprowadza i trzeba zużyć go dużo do umycia włosów.
Opakowanie: Schludny, jak na Alterrę przystało, pojemniczek. Jest na nim wszystko, co potrzeba. Wygodne przykrywadełko i dozownik dodatkowo ułatwiają używanie szamponu. Niestety, kiedy już się produkt kończy trzeba rozciąć opakowanie, bo wszystkiego do końca nie da rady wydobyć. Plastik jest na tyle mało elastyczny, że może się to okazać trudne do wykonania, ale nie niemożliwe. Należy jednak uważać, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
Skład:
Nadzwyczaj przyjazny. Nie zawiera SLS czy SLeS ani żadnych innych surfaktantów anionowych. Poza tym skład jest naprawdę krótki, więc łatwo dojść co może nas ewentualnie uczulić czy z czym nasze włosy się nie polubiły.
Na początku jest woda, potem widzimy:
Lauryl Glucoside - surfaktant niejonowy, pochodzenia naturalnego, delikatny ale skuteczny,
gliceryna - humektant, moje włosy jej nie lubią w kosmetykach do spłukiwania, jest chyba odpowiedzialna za puch na końcach,
Caprylyl/Capryl Glucoside - glukozyd kaprylowo kaprynowy, niejonowy surfaktant, ma właściwości myjące, ale jest ekologiczne i delikatny,
alkohol - użyty jako konserwant, co jest typowe dla kosmetyków do włosów firmy Alterra(patrz sławna seria 'Granat i aloes'), może wysuszać kosmyki(i zapewne u mnie to robi, ale skalp był, o dziwo, zadowolony!),
Guma Ksantanowa - zagęszcza kosmetyk,
Sucrose Laurate - kombinacja cukru i roślinnego kwasu laurylowego, ma działanie powierzchniowo czynne, delikatnie myje,
Levulinic Acid - kwas lewulinowy, ma ochraniać skórę,
Glucose Glutamate - też ma ochraniać skórę, jest humaktantem.
Działanie: Szampon ten służył mi jako delikatny szampon do mycia co drugi dzień(bądź co czwarty, bo myję włosy na przemian albo delikatnym szamponem, albo odżywką). I, jak może niektóre z Was wiedzą, ja muszę się przy wyborze szamponu długo zastanowić. Niestety, jestem posiadaczką wrażliwego skalpu, któremu nie wszystko się spodoba.
Pierwsze, co zauważyłam przy używaniu tego szamponu to jego tępota. Jest bardzo oporny w rozprowadzaniu się, trudno go spienić i rozprowadzić na włosach. Trzeba naprawdę dużo go z opakowania wydobyć, żeby umyć włosy. Poza tym jest to naprawdę trudne, bo włosy stają się jakby.. glinowate, trudno jest ruszać paluszkami w takiej tępej pianie.
Następnie obawiałam się, że ten szampon nie domyje mi włosów. Co prawda rzadko się to zdarza, ale jednak bałam się niesamowicie. Okazało się jednak, że niepotrzebnie. Zmył on nawet oleje na bazie parafiny, trafia więc do niego dodatkowy plus, bo niby parafinę można zmyć jedynie SLS/SLeS' em.
Co dalej? Włosy na długości, a szczególnie moje wysoko porowate końcówki były bardzo wysuszone i z trudem nakładałam na nie maskę. Jednak po jej spłukaniu wszystko wracało do normy, więc większych szkód nie odnotowałam.
Jednak co najważniejsze, nie podrażnił mojego skalpu. Ba, nawet go ukoił. Już po pierwszym umyciu głowy i włosów tym szamponem byłam pod ogromnym wrażeniem, bo przestałam się drapać. Ponadto kiedy go używałam mój skalp był biały(a nie czerwony), nie pojawiały się na nim białe kropeczki, nie swędział, był ukojony i nie był wysuszony. Jest to dla mnie przełom i odkrycie, jeśli chodzi o znalezienie delikatnego szamponu, który nie podrażniałby mojego skalpu!
Podsumowując, uważam że szczególnie posiadaczki wrażliwej skóry głowy powinny bliżej zapoznać się z tym szamponem. Nie sądzę jednak, że spodoba się on każdemu. Trzeba nauczyć się go używać, poza tym bardziej nadaje się do mycia skalpu aniżeli długości włosów. Jednak oleje również zmyje, a i sam jego skład jest wart uwagi.
Jest to jeden z tych nielicznych szamponów, o których mało osób mówi, a przecież NAPRAWDĘ jest o czym. Bo tyle z nas poszukuje łagodnego szamponu, a trafiamy tylko na złudne obietnice producenta, tymczasem mając taką perełkę składową na wyciągnięcie ręki. Bo w nim NIE MA żadnego silnego detergentu! No, już skończyłam :)
A Wy używałyście kiedyś tego szamponu?
Albo mam inne oczy ( ;) )albo u mnie w mieście ani u moich rodziców w Rossmannach go nie ma. Stoi z resztą kosmetyków do włosów u Ciebie w R.?
OdpowiedzUsuńNie, właśnie nie stoi na szamponach. Stoi na żelach pod prysznic :D Tam radzę poszperać.
Usuńnie bezzapachowy tylko bez substancji zapachowych :) składniki, z których został zrobiony - każdy ma swój zapach, nie dodano dodatkowych substancji zapachowych by to zneutralizować.
OdpowiedzUsuńLubię ten szampon, ale za szybko mi mył włosy :D:D jednak jest bardzo okej, nawet go lubię
Za szybko? Nie rozumiem chyba ;)
UsuńJestem takim laikiem że dla mnie to bez różnicy czy bezzapachowy czy bez substancji.
kurcza :D substancje zapachowe to np. linalool czy hexyl cinnamal lub po prostu parfum, są przeróżne. Tutaj w szamponie tego nie ma. Nie zauważyłaś, że ten szampon po prostu capi alkoholem? :) Substancje, które są w szamponie mają swoje własne zapachy, np. ten alkohol :P
Usuńco do henny mumtaz to jest mało znana, ale postanowiłam spróbować i kolor jak najbardziej ok :)
niestety z tej firmy widziałam tylko tą wersję :(
Poszperałam na internecie i na allegro znalazłam jedynie to -> http://allegro.pl/henna-i-cassia-do-wlosow-blond-zlote-refleksy-i3193318886.html
Załapałam, dzięki ;*
UsuńCo do tej farby to chyba to właśnie to o czym kiedyś czytałam, a zapomniałam zapisać! Ubóstwiam Ciebie! Ta jest o połowę od Cassi tańsza, chyba ją zamówię.
bardzo ciekawie i zachęcająco opisałaś ten szampon, mimo bardzo małej wydajności zamierzam go kupić i przetestować na sobie. Szampony, które słabo się pienią z reguły bardzo plączą mi włosy, muszę się wieć zaopatrzyć w dobrą maskę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie nie plątał, ale wysuszał. Maska tak czy siak się przyda! :)
UsuńDziwne, nie pamiętam, żebym go widziała wcześniej w rossmanie, może za mało się rozglądam :D Łagodny szampon fajna sprawa, ale chyba szkoda byłoby mi go kupić, jeśli faktycznie jest taki niewydajny.
OdpowiedzUsuńA bo nie leży na szamponach, może dlatego.
Usuńja wolę nie ryzykować - używam tylko Babydream dla niemowląt, jako jedyny nie podrażnia ani nie uczula mojego biednego skalpu :)
OdpowiedzUsuńMoje życie byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby Babydream i u mnie się sprawdził :)
Usuńgliceryna nie jest emolientem tylko humektantem:)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś ten szampon wypróbować, chociaż obawiam się, że skoro jest oparty na glukozydzie, to moje włosy mogą się z nim nie polubić. w dodatku praktycznie brak w nim fazy tłuszczowej (jedynie sucrose laurate, ale za alkoholem i gumą ksantanową, więc podejrzewam, że dla mnie niewystarczająco). ale wiadomo - z samego składu wywróżyć wiele się nie da;)
Jeszcze go nie miałam, przyglądnę się mu ;)
OdpowiedzUsuńU mnie gliceryna sprawdza się bardzo dobrze, moje włosy ją uwielbiają :).
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu, ale następnym razem kiedy udam się do Rossmana na pewno się za nim rozejrzę.
Moja skóra głowy nie toleruje alkoholu, a szkoda, bo detergenty zawarte w tym żelu są naprawdę przyzwoite :)
OdpowiedzUsuńMoja też, ale w sumie jest na niej ten alkohol tylko minutkę-dwie więc szkody nie robi
UsuńMi zrobił. Miałam bardzo przesuszoną skórę głowy, łuszczyła się i swędziała :(
UsuńNa pewno go wypróbuję jak zmniejszę trochę moje zapasy ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na Wielką Wyprzedaż Wiosenną :)
ja się dziwię, ale moja głowa przyjmie wszystko -od SLSów po inne badziewia :) Ale dobrze mieć na zmianę taki delikatny szampon.
OdpowiedzUsuńButeleczka bardzo niepozorna, dobrze było przeczytać o szamponie bo normalnie zapewne bym po niego nie sięgnęła.
nie używałam, bardzo często jestem na zakupach w rossmanie,ale nigdy go nie widziałam :/
OdpowiedzUsuńnie miałam u siebie - na razie wystarcza mi Babydream, ale jakby trafiła się promocja, to czemu by nie spróbować? :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie używałam ale przy okazji zakupię na pewno lubię kosmetyki firmy Alterra
OdpowiedzUsuńLubię szamponu tej firmy, ale są rzeczywiście mało wydajne :(
OdpowiedzUsuńNawet na niego uwagi nie zwróciłam :D
OdpowiedzUsuńNie używałam go, choć obecnie testuję inną Alterrę i jest OK, choć bez szaleństwa. Dobrze, że przyglądasz się, włącznie z analizowaniem składu mało znanym kosmetykom.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że gliceryna w szamponie może powodować "puch"?
Wiesz co ja myję włosy dość długo i szampon przebywa na nich jakieś 5min na długości. Więc na pewno ma to na nie jakiś wpływ. Poza tym kiedyś używałam przed myciem czystej gliceryny i efekt zawsze po umyciu był ten sam- puch. Myślę, że na moich włosach to z pewnością możliwe, ale każde są inne i inaczej reaguję.
UsuńNie widziałam go nigdy :) chyba muszę się rozejrzć, bo wydaje się być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńMam złe doświadczenia z podobnymi szampono-żelami pod prysznic i nie używam ich już do mycia włosów.
OdpowiedzUsuńU innych dziewczyn czytałam negatywne opinie na jego temat i jakoś się zniechęciłam. Wiesz co masz rację, szampony z Alterry mają taka właśnie zbitą, galaretkowatą konsystencję do tego mała buteleczka i to wszystko sprawia że są niewiarygodnie niewydajne ;p Mimo tego lubię szampony z tej firmy
OdpowiedzUsuńNa prawdę myjesz włosy odżywką? Jeśli to wgl można nazwać myciem, bo odżywka ma inne przeznaczenie...
OdpowiedzUsuńOwszem, nie wiem skąd to zdziwienie. Chyba że nie jesteś włosomaniaczką, to rozumiem :D Ale myję z powodzeniem i cieszę się świeżością włosów przez 2-3 dni. Tylko że wiadomo, nie byle jaką pierwszą z brzegu, ale taką co sie od tego nadaje.
UsuńZobaczywszy Twój profil blogger muszę stwierdzić, że jesteś posiadaczką najpiękniejszych włosów na świecie! Wspaniałe są!
OdpowiedzUsuńPrzeczytawszy to uśmiechnęłam się pełną paszczką :) Dziekuję ;*
Usuńmoje włosy nie lubią się z szamponami z Alterry niestety ;/
OdpowiedzUsuńO, chyba się skuszę!
OdpowiedzUsuńmaniaczka czy nie, jeszcze się nie spotkałam z tym żeby ktoś samą odżywką mył :))
OdpowiedzUsuńWidać nie jestem raczej blogomaniaczką :P
Nie wyobrażam też sobie przyklapniętych włosów od odżywki i niedomytych.
No ale jak kto lubi :D może u Ciebie się to sprawdza :))
Naprawdę jeszcze o tym nie słyszałaś? Ten temat jest już popularny od kilku lat.. Zwłaszcza na zakręconym formu na wizażu, którego lekturę polecam. Dla suchych i zniszczonych włosów bądź wrażliwej skóry głowy niezastąpiona metoda. Warto więcej o tym poczytać, polecam :)
Usuń