Niedawno zrobiłam zamówienie na bardzo długo przeze mnie wyczekiwane indyjskie kosmetyki. Najpierw ze sklepu magiczne-indie.pl a kilka dni temu przyszło do mnie zamówienie ze sklepu skarbiec-natury.pl
Chciałam pokazać Wam oba zamówienia, a także powiedzieć co nieco o obu sklepach.
W pierwszym z nich, tzn. Magiczne Indie zamówiłam Cassie i dwa olejki: Sese i Amle Jasmine. Sklep dorzucił gratis dwa produkty, ale jako że robiłam zamówienie z koleżanką jej jeden prezent oddałam(krem, który śmierdział ;). Mi przypadła jako gratis Proteinowa odżywka Himalaya Herbals. Bo moje włosy proteinki lubią, przynajmniej lubiły. Przesyłka przyszła do mnie bardzo szybko, dobrze zapakowana. Jednak opakowanie, w które zapakowana była Sesa było troszkę naderwane ;/ Mimo to ogólne wrażenie z zakupów tam pozostaje jak najbardziej pozytywne, a wszystko dzięki tym gratisom!
W drugim sklepie kupiłam trochę więcej rzeczy: ponownie Cassie, ale już trzy sztuki(po wypróbowaniu pokochałam ją całkowicie), olejki: Heenara, Khadi stymulujący wzrost włosów, olej Neem(na problemy ze skórą głowy). Dodatkowym atutem zakupów w tym sklepie jest "darmowa wysyłka przy zakupach powyżej 140zł" (zależy też od wyboru sposobu płatności, kiedy wybierzemy opcję, że płacimy najpierw, kosmetyk przychodzi później, to od 130zł). No i w tym sklepie może nie dodają żadnych pełnowymiarowych kosmetyków za darmo, ale próbki jak najbardziej dostałam. W dodatku były uroczo zapakowane. A same zamawiane produkty niepogniecione, wszystkie szczelnie owinięte bąbelkową folią. I jeszcze dostałam karteczkę, na której pisało kto pakował moje zakupy. W dodatku paczuszka przyszła na drugi dzień po zamówieniu jej. To wszystko razem sprawiło, że z a k o c h a ł a m s i ę w t y m sklepie i z pewnością jeszcze zakupy w nim zrobię. Poza tym polubiłam ich stronę na Facebook'u, gdzie często dodają ciekawe informacje o kosmetykach. Cała firma wywarła na mnie niesamowicie pozytywne wrażenie. Z obu zamówień jestem więc zadowolona, a recenzje poszczególnych produktów niebawem pojawią się na blogu.
Zamówienie ze sklepu Magiczne Indie:
Zamówienie ze sklepu Skarbiec Natury:
To, co na razie mogę powiedzieć, to że olej Amla Jasmine jest bardzo wydajny(na zdjęciu widać jego kilku tygodniowe zużycie), ma specyficzny zapach no i jest na bazie parafiny.
A Cassie z kolei pokochałam, z resztą o mojej miłości do niej mogłyście przeczytać już tutaj. Ogólnie jestem z zakupów bardzo zadowolona, bo spełniły się moje kolejne kosmetyczne marzenia. Mam w swoim posiadaniu kosmetyki indyjskie! Już nie mogę się doczekać ich używania.
A Wy używałyście może któregoś z tych produktów? Lubicie indyjskie kosmetyki?
no pięknie, oddawać koleżance krem, który śmierdział :D kusisz mnie tą bezbarwną henną, jak tylko zdobędę jakieś środki koniecznie ją zamówię :D
OdpowiedzUsuńsama o niego prosiła ;)
Usuńja też byłabym zadowolona z takich zakupów. kiedyś byłam o krok od zamówienia podobnych na allegro. Jednak do transakcji nie doszło. Fajnie, że dorzucili próbki i gratisy- to zawsze cieszy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki indyjskie, a z tego co zamówiłaś to Sesę :)
OdpowiedzUsuńPiękne zakupy <3 Mnie coraz bardziej kuszą indyjskie kosmetyki do włosów, szczególnie że jestem zadowolona po hennie i olejku Khadi.
OdpowiedzUsuńNiestety miałam do czynienia z Sesą, po której myślałam, że umrę- straszny smród po którym kręciło mi się w głowie... Używałam jej we wrześniu- mam frotkę, która jeszcze nią śmierdzi do dziś ;) Sprzedałam ją ;))
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego indyjskiego kosmetyku i nawet przypuszczam, że nie byłabym do końca z nich zadowolona, gdyż moje włosy zupełnie się różnią od indyjskich. Wydaje mi się, że za bardzo by obciążały:/
OdpowiedzUsuńTwoje zakupy wyglądają imponująco, na prawdę:)
O Khadi słyszałam dużo dobrego ale jakoś nigdy nie natknęłam się na tę firmę... :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie. Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział :)
Zazdroszczę zakupów :D Mam z tego tylko Sesę, ale szczerze mówiąc mam o niej mieszane zdanie jeszcze.
OdpowiedzUsuńOj ja chętnie przygarnęłabym Khadi, ale jeszcze jakoś nie miałam okazji go wypróbować :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego indyjskiego kosmetyku, ale kiedyś na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńoj, sese i olejek khadi bym wypróbowała :d
OdpowiedzUsuńosłonki zabezpieczają włos przed jego odkształceniem i powiem Ci że dają radę ;)
OdpowiedzUsuńod dawna mam ogromną ochotę na produkty egzotyczne heh ;P :D
O jakie fajne zakupy :D brałabym wszystko, no może oprócz henny, bo wolę moją ciemny brąz ;D widzę , że też masz Heenarę :D
OdpowiedzUsuńKocham te olejki,henny nie miałam.Zachęciłaś do zakupów w tych sklepach.
OdpowiedzUsuńRany! Zazdroszcze olejkow! Sama bym je przygarnela :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie miałam takich kosmetyków :D może się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńczy ta amla rzeczywiście tak śmierdzi? ja to już zauważyłam w kosmetykach do twarzy wręcz bym powiedziała ze przesusza ale możemy wziąć pod uwagę że jeśli ma się prze-wilżone włosy ze tak to ujmę to możemy zrobić sobie szopę na głowie , ponieważ włosy nawilżone chłoną jeszcze bardziej wodę z powietrza jeśli jest wilgotno ,tak też trzeba z wszystkim po trochu i wypróbować kwas w dni mniej wilgotne
OdpowiedzUsuńAmla.. śmierdzi na początku. Ja się do niej przyzwyczaiłam i jej zapach kocham ale domownicy ode mnie uciekają i wietrzą dom :D
Usuńacha czaje się na nią bo wiem że potrafi zdziałać cuda a ja mam taki problem ze jak perfumy są intensywne to zaczyna mi się migrena wiec tak ni to ja chcę ale się boję
UsuńOj, pozazdrościć.. czekam na recenzję :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam indyjskich kosmetyków i jestem ciekawa ich recenzji :).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!
OdpowiedzUsuńJa miałam Sesę, ale niestety jeszcze wtedy nie potrafiłam używać olejów (stosowałam ze 3 na raz...) i ją szczerze mówiąc zmarnowałam..
oo nowośc :) nigdy nie słyszałam o indyjskich kosmetykach :) chętnie o nich poczytam :)
OdpowiedzUsuńNie używałam indyjskich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji uzywać takich kosmetyków , miałam jedynie olej Amla ale wogole sie nie sprawdził , zapach mnie dusił ;)
OdpowiedzUsuńMnie na początku też, ale teraz go kocham :)
Usuńzazdroszczę strasznie :D
OdpowiedzUsuńhej, coś jest nie tak. Nie mogę wejść w Twój projekt denko, który dziś opublikowałaś.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, to moja wina. Zamiast "zapisz" kliknęłam "opublikuj". Tyle że napisałam tylko jedno zdanie- a piszę posty "na zaś", bo potem mogę nie mieć czasu. Więc byłam zmuszona usunąć. Nie ma to jak mieć dwie lewe rączki :(
UsuńPrzepraszam za zamieszanie.
UsuńNie miałam tych kosmetyków, czekam na recenzję;)
OdpowiedzUsuńObserwuję.
Masz przepiękne włosy !!!
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej kusi Khadi , sesa i Heenara :)
ile skarbów to testowania:D
OdpowiedzUsuńbardzo chciałabym wypróbować Amlę, ale obawiam się tej parafiny w składzie :(
OdpowiedzUsuńJa też się jej bałam, ale nie jest taka zła póki co. Zapraszam na recenzję tego olejku, którą niedługo napiszę, tam wszystko i o nim i o parafinie napiszę :)
UsuńChciałabym wypróbować cos z indyjskich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńSame chwalone produkty :) szkoda tylko, że są drogie, bo tak to od razu bym się na nie rzuciła ;p
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie zbierałam kasę już od dłuższego czasu :)
Usuńczytałam skłądy i w połowie tych "reklamowanych i polechanych" olejków na blogach jest olej kokosowy, i cuż z tego że khadi jak mi kokos wybitnie nie służ. Na razie wiec unikam wszystkiego co ma kokos w składzie wiec nie zostaje mi prawie nic:) ?
OdpowiedzUsuńTeż czytałam składy i no cóż, zdecydowałam się kupić w ciemno, bo moje włosy kokosa również bardzo nie lubią. Zakładam też, że masz wysoko porowate włosy, jak ja ;) Ale wzięłam poprawkę na trzy rzeczy:
Usuń1. Wiele blogerek, których włosy również są wysoko porowate chwali ten produkt. To nie są tylko dziewczyny o nisko porowatych włosach, ale właśnie te o kosmykach w strukturze podobne do nas.
2. To nie jest czysty olej kokosowy. To jest mieszanina olejków. I zdarza się też tak, że akurat w tej mieszaninie, w której jest naprawdę wiele cennych olejków akurat olej kokosowy Twoje(i moje) włosy polubią.
3. Są niektóre sposoby, kosmetyki i metody, w których nawet wysoko porowate włosy lubią olej kokosowy. Wiele blogerek lubi chelatowanie czy maskę Bioetika crema di essenza, a też jest tam obecny olej kokosowy.
Ja kilka razy użyłam czystego na włosy no i również mam traumę, ale postanowiłam jednak się odważyć, no bo naprawdę dużo osób je chwali i w końcu to sa też dziewczyny, które kokosa samego w sobie nie lubią :) No ale przyszłość pokaże.
O pokazesz efekty po cassi? :D
OdpowiedzUsuń