wtorek, 14 maja 2013

Recenzja porównawcza czyli coś a la starcie tytanów: Hegron Creme Spoeling kontra Hegron Creme Voeding

 Witajcie :) Pisząc ten post jestem tak cudownie zmęczona zarówno fizycznie, jak i psychicznie, że endorfiny wprost się ze mnie ulatniają. Lubię ten stan. Już do przeszłości odeszły chwile nerwów i stresu przedmaturalnego, tak samo nie jest już ważny kilkugodzinny wysiłek umysłowy. Wreszcie mogę się odstresować i zająć blogiem w pełni. A dziś mam dla Was recenzję osławionego już wśród włosomaniaczek Hegrona. No bo czy jest ktoś, kto jeszcze o nim nie słyszał? Jeśli tak, to od dziś to się zmieni! :)


Moje małe, bardzo niespostrzegawcze oczko postanowiło przyjrzeć się dokładnie dwóm Hegronom dokładniej. Są to: Hegron Creme Voeding Odżywka bez spłukiwania oraz Hegron Creme Spoeling Odżywka do spłukiwania. Zaznaczyłam odpowiednim kolorem nazwy zgodnie z kolorem ich korka.


Zacznę może od tego, co najśmieszniejsze i najciekawsze zarazem- od składu. Otóż oba kosmetyki mają identyczny skład. Zapewne występuje w nich inne stężenie danych produktów, jednak.. no cóż, to dość zabawne i w sklepie śmiałam się do opakowań, kiedy po raz pierwszy to sobie uświadomiłam. A i teraz powoduje to uśmiech na mojej twarzy.
  
Hegron Creme Voeding(bez spłukiwania)
Hegron Creme Spoeling(do spłukiwania)



















Opakowanie: Oba mają identyczne opakowania, nawet etykiety na nich mają tą samą
szatę graficzną, a różnią je jedynie znajdujące się na nich napisy. No i korki, a dokładniej ich kolory. Odżywka do spłukiwania ma korek różowy, a ta bez spłukiwania- niebieski. Niestety opakowanie ma też jedną, a właściwie dwie wady. Jest niefunkcjonalne. Raz: kiedy rączkę mamy mokrą może się ono bardzo szybko wyślizgnąć z niej i po kosmetyku :(  Dwa: po odkręceniu korka ukazuje się naszym oczetom ogromny otwór, a ze względu na konsystencję odżywek jest to bardzo niepraktyczne rozwiązanie, gdyż kosmetyk najzwyczajniej w świecie się wylewa podczas próby jego wydobycia.


Zapach: Podczas używania zapach jest prawie niewyczuwalny, w tej kwestii odżywki się niczym nie różnią. Jest on dośc trudny do określenia. Mi kojarzy się z kremem, mlekiem, kokosem... czymś delikatnym, miękkim, łagodnym. Ale to po wyschnięciu włosów. A podczas aplikacji można wyczuć odrobinę chemii w nim. Ale ja go bardzo lubię, to jeden z przyjemniejszych zapachów jakie moje kosmetyki miały.

Dostępność: Zazwyczaj obie odżywki można dostać w tym samym miejscu. Ja widziałam je w dużych supermarketach, a także w małych sklepikach kosmetycznych. Chyba są też w Naturach. Ale w innych drogeriach raczej ich nie znajdziecie. W każdym razie źle nie jest i mozna poszukać, gdzie taniej.

Konsystencja: Rzadka, choć trochę gęstsza od wody. Może łatwo spłynąć z ręki, ale  z niej nie ucieka. Po kilku próbach aplikacji człowiek jest w stanie nauczyć się jak się nia posługiwać, żeby nie wylądowała zamiast na włosach to na płytkach/wannie.
Gorsza niż odżywka do spłukiwania. Jest o wiele rzadsza, prawie jak woda, a może i nawet rzadsza! ;)) Sama spływa z ręki i aplikacjna włosy graniczy z cudem. Zdecydowanie nie lubię w niej tego.

Wydajność: Myję nia włosy na zmianę z delikatnym szamponem. Starcza mi na około 3-4 mycia. Nie jest rewelacyjnie, ale w przeliczeniu wychodzi dwa opakowania odżywki na miesiąc, więc tragedii nie ma.
Próbowałam myć nią włosy, jednak większość kosmetyku znalazła się w wannie. Umyłam nią włosy raz i została jakaż 1/8 w opakowaniu. Tragedia.

Działanie: Jestem tą odżywką oczarowana. Używam jej do mycia moich włosów już od ponad roku i sprawuje się świetnie. Pieni się jak na taki kosmetyk bardzo dobrze, nie plącze włosów, nie wysusza ich. Po wyschnięciu są bardzo miękkie, puszyste, świeże. Domywa nawet niektóre oleje, takie jak np. Oliwa z oliwek, jeśli sa nałożone w małej ilości. Niestety ma jedną wadę: podczas mycia kosmyki wypadają w naprawdę dużej ilości i to może odstraszyć. 
Z tą już jest gorzej. Nie pieni się tak, jak jej siostra. Nie zmiękcza włosów i podczas mycia ma się wrażenie, że sa niedomyte. Trudno jest ni a umyć włosów nawet jak dla kogoś, kto już bądź co bądź od ponad roku myje odżywkami włosy. Więcej do niej nie wrócę, z pewnością.

Tak więc pojedynek wygrywa bezsprzecznie Hegron Creme Spoeling Odzywka do włosów do spłukiwania. To mój niezapreczalny ideał do mycia włosów. Nie plącze, nie wysusza, odświeża, pieni się, domywa oleje. Jedyną wadą, jak już wspominałam, jest duża ilośc wypadających włosów. Pomimo tego i tak kupię kolejne jej opakowania. Zdecydowanie polecam wypróbować*, jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji :) 

*Sprawdzi się, o ile nie macie włosów skłonnych do obciążania, a suche i puszace się i stosujecie pielęgnację w większości bezsilikonową.

Używałyście kiedyś tej odżywki? Jakie jest Wasze zdanie?

34 komentarze:

  1. Nie miałam jeszcze tych odżywek i jakoś mnie do nich nie ciągnie - moje włosy lubią treściwie odżywki/maski. Rzadko kiedy myję włosy odżywką - mam skłonność do przyklapu i ogólnie mam mało włosów - jeśli wypadałoby mi ich więcej dzięki tej odżywce to bym się niestety załamała, bo walczę o każdy włos (zwłaszcza teraz na wyjeździe, tutejsza woda dała mi popalić...)

    OdpowiedzUsuń
  2. wielokrotnie miałam te odżywki.
    Nie zwróciłam uwagi na subtelną różnicę.
    Myślę, że są ok. Nawilżały włosy przez co
    rozczesywanie było łatwiejsze. pewnie jeszcze je kupię.

    OdpowiedzUsuń
  3. widać, że pomimo identycznych list składników, to jednak stężenie różne i właściwości też nie są dokładnie takie same:)

    miałam tę do spłukiwania, niestety podrażniała moją skórę głowy - może dlatego zauważasz wzmożone wypadanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą do spłukiwania użyłam kilka razy ze względu na słabą wydajność, ale nie zauważyłam podrażnienia skóry głowy. Wręcz przeciwnie- obie ją koją i jest pięknie bielutka, a nie czerwona.

      Usuń
  4. poki co nie mialam doczynienia z tymi kosmetykami

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio zauważyłam u kogoś na blogu komentarz dotyczący słowa "osławiony". Otóż, sprawdzałam, faktycznie to słowo o znaczeniu negatywnym ;)

    Tych odzywek używałam jakieś 2 lata temu do mycia włosów. Też wolę różową, bo fioletowa (ja to widzę jako fiolet, nie niebieski :D ) w większości lądowała w wannie zanim dotknęła włosów :D Ale szału nie było. Do wieczora po myciu miałam bardzo, bardzo napuszone włosy. Gorzej niż przy opcji "włosy umyte szamponem i zero odżywki"

    I też wypadały mi włosy, ale wiem, że niektóre osoby tak po prostu mają przy myciu odżywką, jakąkolwiek. I może być super, krótkie i szybkie przejście, włosy się przyzwyczają, wiele osób myjąc odzywką może myć głowę rzadziej niż szamponem, ale wlosy lecą na potęgę i trzeba wrócić do szamponów... Teraz swędzi mnie głowa od odzywek tak czy inaczej, ale przedtem to właśnie przez wypadanie musiałam wrócić do szamponu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Aczkolwiek u mnie tylko ta powoduje wypadanie, próbowałam wielu i wypadały normalnie, jak przy myciu szamponem. Ale w myciu jest niezrównana. Mówię o różowej oczywiście :)

      Usuń
    2. W ogóle to odkryłam tę odżywkę dzięki mojej babci, która oddała mi ją po kilku tygodniach używania ze słowami "weź, bo ja nie mogę jej używać. Włosy rosną mi tak szybko, że musiałabym być co 3 tygodnie u fryzjera." :D Czytałam wiele opinii, że ta odżywka używana regularnie przyspiesza porost. I to nie, że ktoś coś napisał, zapominając że przy tym zaczął się zdrowo odżywiać co mogło przyspieszyć porost a inni zaraz też zaczęli zauważać u siebie mega przyrost i twierdzić, że to na pewno przez ten produkt. To było sporo niezależnych opinii, w tym "a moja mama mówi" i "a moja babcia..." jak u mnie :D

      Usuń
  6. Widziałam wiele razy te odżywki, ale nie miałam pojęcia, że jest jakaś róznica :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Używałam i niestety z żadnej nie byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tę fioletową, ale użyłam jej może 2 razy. Czeka w kolejce do testów. Aczkolwiek wiążę z nią duże nadzieje, bo takich fal jak po niej nie miałam nigdy w życiu :D
    Dla mnie ten zapach jest okropny, bleee :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mialam do spłukiwania i bardzo ją lubiłam za zmiękczanie i nawilżanie:D Na pewno do niej wróce. Tylko ten ,,kurek'' mogliby zmienic;p

    OdpowiedzUsuń
  10. mam tę fioletową i stosuję ją po myciu jako b/s. mam wrażenie, że gorzej sobie radzi niż moja ulubiona Naturia zielona. i faktycznie opakowanie niepraktyczne - musiałam ją przelać do mniejszej buteleczki z Rossmanna.

    OdpowiedzUsuń
  11. Markę znam ale niestety nie miałam żadnej z tych odżywek , ja od pewnego czasu zastępuję jedwab odżywką i jak narazie jestem zadowolona efektami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z efektów*
      Ale jedwabiem myjesz włosy? Jeszcze się z tym nie spotkałam!

      Usuń
  12. Nie myłabym włosów czymś, po czym leciałaby mi z głowy..
    Wolę jednak szampony, po odżywkach mam wrażenie, że nie domyję tego co mam na głowie.

    OdpowiedzUsuń
  13. czaję się na nią, ale póki co przestrzegam włosowego bana :D narzuciłam sobie zasadę - jeden zużyty kosmetyk do włosów -> jeden nowy mogę kupić :D
    choć dziwi mnie właśnie fakt, że dwa praktycznie takie same produkty, zamknięte w różnych opakowaniach, inaczej podpisane działają inaczej :D może to efekt placebo hehe :D
    Pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Placebo raczej nie, kiedyś używałam je bez znajomości składu, dopiero niedawno zaczęłam wnikać :)

      A zasada przednia, żebym ja potrafiła się tak ograniczyć.. :)

      Usuń
  14. Nigdy o nich nie słyszałam, ale to pewnie dlatego... że nie mieszkam w PL. Recenzja bardzo zachęcająca ;-) A skład rzeczywiście taki sam... Hehe :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja go nigdy nie miałam :) i mnie nie kusi jakoś :D

    OdpowiedzUsuń
  16. ja nie używam wgl żadnych odżywek. Ale za to stosuje nafte i olejek arganowy i naprawdę polecam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. muszę się wreszcie skusić. Hegron wygrywa u mnie jeśli chodzi o lakier do włosów -istny beton który utrwali wszystko

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj ,nie używałam ale na pewno nie kupie skoro tak mało wydajny jest , a jak tam długość po drożdżach urosły włoski więcej ? ja się w sumie zawiodłam myślałam, że jak będę piła drożdże i skrzpokrzywę to ze będzie jakiś większy przyrost a okazało się że tak jak w październiku i teraz 2 cm przyrostu a średnio na miesiąc 1 cm .wiec szału nie ma ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już właśnie skończyłam pisać podsumowanie, wraz ze zdjęciami pojawi się jutro na blogu :)
      Ależ pesymistka z Ciebie, można też patrzyć przez przychylniejsze okulary i dostrzec, że przyspieszyły porost o 100% !!

      Usuń
  19. no niby urosły , wiem że niektórym 1cm nie chcą przekroczyć w miesiącu ,ale po tylu wychwalaniach pokrzywy , skrzypu wierzyłam ,że i picie drożdży wpłynie na wynik co najmniej te 0.5 więcej czyli 2,5 ,no ale cóż już właśnie tak mam że jestem straszną pesymistką :P

    OdpowiedzUsuń
  20. a ja kocham tą bez spłukiwania ale używam jej tylko jako odżywka- do mycia sie nie nadaje niestety ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Kupiłam ją kilka lat temu i wtedy nie wiedziałam jak używać, więc średnio zadowolona byłam :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja używam lakier do włosów z tej firmy ale co do tych produktów to nie miałam możliwości także czas się wybrać na zakuuuupy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam tę odżywkę i dobrze się u mnie sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  24. kupiłam ostatnio wersję do spłukiwania i stosuję ją do pierwszego O. wiedziałam, że odżywki mają te same składy, ale sprawdziłam w sklepie konsystencję i stwierdziłam, że nie będę się męczyć z tą bez spłukiwania - jest zdecydowanie za rzadka.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziwne jest to, że mają identyczne składy a tak różne działanie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. znam je od lat i bardzo lubię :))

    OdpowiedzUsuń

Tutaj obowiązuje jedna zasada: NIE CZYTAŁAŚ - NIE KOMENTUJ.
To naprawdę widać. I nie zachęca do odwiedzenia Twojego bloga :)

Poza tym- na wszystkie komentarze i pytania postaram się odpowiedzieć.
Zapraszam do komentowania i dziękuję za każdą opinię.