jak czytanie Waszych blogów, pisanie postów i komentarzy. Dziś przygotowałam dla Was recenzję odżywki bez spłukiwania fimy Ziaja, do której kupna zachęciły mnie bardzo pozytywne recenzje i oceny na wizażu. Nie mam co prawda włosów farbowanych, ale i tak nie zwracam uwagi na to, co pisze na opakowaniu producent, więc postanowiłam kosmetyk zakupić.
Cena: Swoją Ziajkę zakupiłam w jakimś osiedlowym sklepiku, za około 4-5zł. Najprawdopodobniej było to 4,5zł. Koszt jej zakupu jest więc niewielki, co jak najbardziej przemawia na jej korzyść.
Zapach: Chemiczny. Niezbyt ładny, ale nie też taki, co się z nim wytrzymac nie da i przyprawia o ból głowy. Zwłaszcza, że na włosach nie zostaje.
Opakowanie: Twardy plastik, biało-czerwona(patriotyczna, a jakże, na euro by się człowiek nie powstydził z takim czymś pójść! ;) szata graficzna. Skromnie, ładnie i z gustem. Opakowanie jednak łatwo może się wyśliznąć z rączek, jeśli się jest taką niezdarą jak ja. Otwarcie natomiast intuicyjne wręcz: fajny dozownik, którym rzeczywiście można wycisnąć tyle kosmetyku, ile się chce. Mnie pasuje.
Dostępność: Taka-sobie. Widziałam ją jedynie w osiedlowych sklepikach, ale.. prawdą jest też, że nigdzie indziej się za nią nie rozglądałam, więc może być i lepiej. Ale! w aptekach też może być(chociaż cena wtedy idzie zwykle w górę).
Konsystencja: Jak na odżywkę bez spłukiwanie(b/s), wg. mnie gęsta. Nie wodnista, a bardziej treściwa. I z jednej strony to lepiej, bo nie zostaje na wannie, nie spływa z włosów, nie wylewa się na kafelki, ale z drugiej strony aplikacja jest trochę trudna i sprzyja wyrywaniu włosów.
Wydajność: Używałam ją jak na mnie o dziwo bardzo regularnie. A to wszystko dzięki temu, że prowadzę bloga i chcę napisac jak najbardziej prawdziwą i rzetelną recenzję :) No i uzywana po każdym bądź co drugim myciu starczyła na 2 miesiące. Jak za taką cenę(niecałe 5 zł) jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana.
Skład:
Ehh, naprawdę nie lubię robić zdjęcia składu kosmetykom w okrągłych opakowaniach, strasznie słabo to wychodxi moim aparatem, przepraszam Was :(
Aqua - Woda
Cetearyl Alcohol - zmiękcza i wygładza
Cetrimonium Chloride - zapobiega elekryzowaniu się włosów, nadaje połysk, ułatwia rozczesywanie, konserwant
Dimethicone - Silikon zmywalny
Isopropyl Myristate - zmiękcza i wygładza, nawilża poprzez tworzenie filmu na włosie i zapobieganie w ten sposób odparowywaniu z niego wody
Paraffinum Liquidum - Parafina. Niektóre z Was się z nią nie lubią. U mnie sama działa puszące spustoszenie, ale w niektórych zestawieniach ją lubię, np. tutaj właśnie. Podobno można ją zmyć jedynie SLS/SLeS' em, ale moim włosom wystarczy delikatny szampon.
Panthenol - Pantenol, czyli witamina B5. Jak to witamina- odżywia. Ponadto nawilża i zmiękcza, przynajmniej tak działa na moje włosy. Maksymalne stężenie wynosi jednak tylko 0,5%.
Butylene Glycol - glikol butylenowy - ułatwia wniknięcie innych składników wgłąb włosa, nawilża, zmiękcza i wygładza, humektant
Helianthus Annus Seed Extract - ekstrakt z nasion słonecznika - nawilża(ma też zastosowanie w kosmetykach do pielęgnacji twarzy, działa przeciwzmarszczkowo)
Propylene Glycol - nawilża, ułatwia przenikanie innych substancji, humektant
Aloe Barbadensis Leaf Extract - Ekstrakt z liści aloesu - wiadomo, nawilża
Ricinus Communis Seed Oil - Olej rycynowy - on mnie zastanawia, bo przecież wycusza i przyciemnia, ale tutaj może został użyty jako tania substancja zagęszczająca?
Tocopheryl Acetate - octan tokoferylu - witamina E(przenika ok. 5%) w formie estru, filtr uv
Retinyl Palmitate - witamina A, w tym wypadku chyba filtr uv, bo działanie przeciwstarzeniowe i poprawiające elastyczność to raczej ma na skórę :)
Trilaureth-4 Phosphate - stabilizator, zmiękcza
Cyamopsis Tetragonolobus Gum - substancja zagęszczająca
BHA - butylowany hydroksyanizol - przeciwutleniacz, konserwant
Sodium Benzoate - benzoesan sodu - konserwant, maksymalne stężenie to
2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol - bronopol - konserwant
Parfum - Zapach
Citric Acid - kwas cytrynowy - konserwant naturalny
Nie będę się rozpisywać o składzie, bo.. działa odżywka dobrze i nie mam na co narzekać. Na skórę głowy jej nie nakładała, jedynie na włosy i spisywała się, o czym możecie przeczytać poniżej. Pomimo kilku składników, z którymi ogólnie sie nie lubię, to tutaj nie mam nic przeciwko ich obecności, skoro nie niszczą efektu. Co prawda zawiera kilka oblepiaczy, więc dla cienkich włosów może się nie nadać, ale dla wysoko porowatych i wiecznie napuszonych jak moje powinna dać radę :)
Cetearyl Alcohol - zmiękcza i wygładza
Cetrimonium Chloride - zapobiega elekryzowaniu się włosów, nadaje połysk, ułatwia rozczesywanie, konserwant
Dimethicone - Silikon zmywalny
Isopropyl Myristate - zmiękcza i wygładza, nawilża poprzez tworzenie filmu na włosie i zapobieganie w ten sposób odparowywaniu z niego wody
Paraffinum Liquidum - Parafina. Niektóre z Was się z nią nie lubią. U mnie sama działa puszące spustoszenie, ale w niektórych zestawieniach ją lubię, np. tutaj właśnie. Podobno można ją zmyć jedynie SLS/SLeS' em, ale moim włosom wystarczy delikatny szampon.
Panthenol - Pantenol, czyli witamina B5. Jak to witamina- odżywia. Ponadto nawilża i zmiękcza, przynajmniej tak działa na moje włosy. Maksymalne stężenie wynosi jednak tylko 0,5%.
Butylene Glycol - glikol butylenowy - ułatwia wniknięcie innych składników wgłąb włosa, nawilża, zmiękcza i wygładza, humektant
Helianthus Annus Seed Extract - ekstrakt z nasion słonecznika - nawilża(ma też zastosowanie w kosmetykach do pielęgnacji twarzy, działa przeciwzmarszczkowo)
Propylene Glycol - nawilża, ułatwia przenikanie innych substancji, humektant
Aloe Barbadensis Leaf Extract - Ekstrakt z liści aloesu - wiadomo, nawilża
Ricinus Communis Seed Oil - Olej rycynowy - on mnie zastanawia, bo przecież wycusza i przyciemnia, ale tutaj może został użyty jako tania substancja zagęszczająca?
Tocopheryl Acetate - octan tokoferylu - witamina E(przenika ok. 5%) w formie estru, filtr uv
Retinyl Palmitate - witamina A, w tym wypadku chyba filtr uv, bo działanie przeciwstarzeniowe i poprawiające elastyczność to raczej ma na skórę :)
Trilaureth-4 Phosphate - stabilizator, zmiękcza
Cyamopsis Tetragonolobus Gum - substancja zagęszczająca
BHA - butylowany hydroksyanizol - przeciwutleniacz, konserwant
Sodium Benzoate - benzoesan sodu - konserwant, maksymalne stężenie to
2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol - bronopol - konserwant
Parfum - Zapach
Citric Acid - kwas cytrynowy - konserwant naturalny
Nie będę się rozpisywać o składzie, bo.. działa odżywka dobrze i nie mam na co narzekać. Na skórę głowy jej nie nakładała, jedynie na włosy i spisywała się, o czym możecie przeczytać poniżej. Pomimo kilku składników, z którymi ogólnie sie nie lubię, to tutaj nie mam nic przeciwko ich obecności, skoro nie niszczą efektu. Co prawda zawiera kilka oblepiaczy, więc dla cienkich włosów może się nie nadać, ale dla wysoko porowatych i wiecznie napuszonych jak moje powinna dać radę :)
Działanie: Czegóż można wymagać od odżywki bez spłukiwania? Ja wymagam trzech podstawowych rzeczy: ma ułatwiać rozczesywanie, nie puszyć włosów, nie wyrywać ich. Nie sprostałą niestety wszystkim oczekiwaniom, ale mimo tego jestem z jej działania bardzo zadowolona. Po pierwsze: ułatwia rozczesywanie. Ja nakładam ją po płukance bądź po spłukaniu kosmetyku do spłukiwania(maska/balsam/odżywka) w mokre jeszcze włosy i potem rozczesuję je grzebieniem. Z nią jest o wiele łatwiej to zrobić.
Po drugie: kiedy jej używałam moje włosy nie były tak spuszone i postrzępione na końcach, nie wywijały się we wszystkie możliwe kierunki. Odżywka poradziła sobie z ujarzmieniem i wygładzeniem włosów, a jestem tego pewna, bo używałam jej po użyciu różnych kosmetyków i z nią efekt był zawsze podobny. Niestety, przez swoją konsystencję podczas aplikacji i rozczesywaniu włosów palcami, ażeby wszędzie odzywka dodarła traciłam więcej włosów. Co prawda zaobserwowałam u siebie i tak wzmożone wypadanie ostatnio, ale jednak ten kosmetyk również miał na odczepianie się cebulek od skalpu wpływ. Ostatnie, co zauważyłam, to to że moje włosy były bardziej sztywne i niepodatne na układanie, a także rozprostowane po jej użyciu.
Podsumowując, odżywka jest tania i wydajna, ma gęsta konsystencję przez co aplikacja może sprawiać kłopoty. Jednak ułatwia rozczesywanie włosów i zapobiega ich puszeniu. Wygładza je. Niestety, również rozprostowuje. Nie jest również zgodna z cg. Sama nie wiem, czy kupię ją ponownie. Póki co chcę przetestować inne kosmetyki, zamienniki. Nie wykluczma jednak, że do niej kiedyś wrócę.
A Wy używałyście kiedyś tej odżywki?
Oczywiście ma wysoko w składzie parafinę... Mi koszmarnie jedna z odżywek Ziai właśnie przez parafinę wysuszyła włosy...
OdpowiedzUsuńOoj, to niedobrze. Współczuję, biedne włoski.
Usuńnie Lubie tych odzywek . zuzylam ich do depilacji nog :)
OdpowiedzUsuńnie lubię parafiny, a z tą odżywką nigdy się nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńużywałam, jednak nie byłam nią zachwycona :) miałam tak samo jak Ty, sztywne i trudno układające się włosy,a i oczywiscie włosy również się rozprostowały ;/ Jeżeli chodzi o dostępność to rzeczywiście, trudno na nią trafić :) Ja również znalazłam w osiedlowym sklepiku. Zdrowiej;*
OdpowiedzUsuńDzięki ;*
UsuńNie używałam, jest do włosów farbowanych czyli nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie dla mnie również nie, ale czy to naprawdę ważne, co pisze producent?
UsuńNie używałam tej odżywki :)
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie używałam :-) Troszkę bym się bała, że oblepi mi moje cienkie włosy, które nawet bez tego szybko robią się przyklapnięte -.-
OdpowiedzUsuńNie wiem czy istnieje wersja do spłukiwania. Wtedy może bym się skusiła :-)
Producent napisał na opakowani, że mozna nałożyć na 3-5 min. i spłukać :)
UsuńA to one są bez spłukiwania, myślałam że do spłukiwania. Nie miałam jej, ale obawiam się trochę parafiny, kiedyś ją lubiłam, teraz staram się unikać. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę odżywkę! Rzeczywiście jest bardzo gęsta i treściwa i jako jedna z niewielu jest w stanie (chociaż trochę) dociążyć moje włosy :)
OdpowiedzUsuńProduktów do włosów Ziaji staram się unikać, choć przyznam ze ich jedna maska kiedyś odratowała mi strzechę :) Nie mniej jednak nie wybrałabym tej odżywki ze względu na konsystencję - dla mnie odżywka b/s powinna być lekka i rzadsza niż gęstsza.
OdpowiedzUsuńposiadam fioletowo- białą która redukuje łupież , nie mam łupieżu ale skusił mnie jej zapach jojoba świetnie pachnie
OdpowiedzUsuńja chyba nigdy nie miałam odżywki bez spłukiwania, moje włosy są suche więc pewnie nie byłyby zbytnio obciążone ale jakoś tak wyszło, żę zawsze je omijałam.
OdpowiedzUsuńPrzed rozczesaniem włosów po myciu spryskiwałam je czarnym glisskurem. świetnie ułatwiał rosczesywanie.
skończył się, myślałam, że jego miejsce zajmnie mgiełka jantar ale nie daje rady.
Muszę kupić kolejną butlę gliskura. Pozdrawiam
Niektóre dziewczyny wrzucały zdjęcia bądź opisy składu to możesz sobie obadać na blogach. :) Mnie nie obciążył ani ciut ciut :)
OdpowiedzUsuńZ moimi włosami nie robi nic ;<
OdpowiedzUsuńJa niestety nie przepadam za ziają ;p Staram się unikać jej jak tylko mogę
OdpowiedzUsuńJa akurat bardzo lubię tę firmę, szczególnie kremy z serii bioolejki, a także płyny do demakijażu, no i żele pod prysznic.
Usuńnie lubię ziaji :/
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie widziałam. Z Ziaji miałam tylko maskę do włosów i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńM.
Ziai! :D
UsuńPolski język trudna rzecz :)
Usuńmuszę się za nią w najbliższym czasie rozejrzeć. Twoja recenzja bardzo mnie do tego zachęciła
OdpowiedzUsuńJa chyba pozostanę przy Joannie. Zakochałam się zapachach odżywek z tej firmy...
OdpowiedzUsuńA ja zakochałam się w ostatnio zakupionych odzywkach Chantal - nawilżającej Intensis i w spray'u b/s Sessio Argan! Jednak trochę lekkiego silikonu dobrze robi zniszczonym włosom!
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy i raczej nie kupię :)
OdpowiedzUsuńnie używałam i nie wiem czy się skuszę :)
OdpowiedzUsuńja odpadam - silikon i parafina nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Ciebie do zabawy-pytania i odpowiedzi
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie słyszałam ale chyba się nie skuszę ...
OdpowiedzUsuńhttp://modafon.pl/701-odzywka-bez-splukiwania.html tutaj mozna znaleźć dużo więcej na ten temat
OdpowiedzUsuń