piątek, 7 czerwca 2013

L'biotica, Biovax - Recenzja maseczki do włosów blond

Witam serdecznie wszystkie czytające :) Dziś przychodzę do Was z recenzją maseczki Biovax do włosów blond. Ja co prawda blond włosów nie mam, ani też nie chcę mieć :) ale chciałabym mieć deko jaśniejsze kosmyki, więc napis na opakowaniu jak najbardziej mi odpowada. Poza tym- mam słabość do maseczek tej firmy, bo zazwyczaj dobrze się spisują no i nie mają zbędnych składników(oprócz dwóch: z olejami i z keratyną). Dobrze, bez zanudzania- zapraszam.



Cena: Zależna od apteki. Waha się w granicach 17zł. Jak traficie na promocje to warto kupić w obniżonej cenie. Również opłaca się bardziej zakupić takie większe opakowanie 500ml, bo kosztuje w przeliczeniu o ok. 10 zł taniej niż dwa po 250ml. Za duże zapłacimy bowiem ok. 23zł.


Dostępność: Apteki, w tym także osławiony SuperPharm. Niestety, u mnie w mieście SP nie ma. Ale mimo to nie mam problemu z kupnem jej. Warto jednak rozejrzać się za promocją, bo niektóre apteki zawyżają ceny :) Mówię z doświadczenia. Jak dla mnie taka dostępnośc jest całkiem w porządku, ale.. jakby była dostepna w drogeriach, to myślę że można byłoby ją wtedy kupić w bardziej korzystnej cenie.


Zapach: Trudny do określenia jednym słowem. Nie jest mocny czy nahalny, ale dość dobrze wyczuwalny. Taki trochę cytrusowy, kremowy, świeży i kosmetyczny. Ładny, moim zdaniem. No i utrzymuje się do dwóch dni na włosach! 


Opakowanie: Wygodne. Plastikowy słoiczek, z którego jednak możemy mieć problem żeby wydobyć resztkę kosmetyku, jesli mamy większych rozmiarów rączki. Ja mam je dość przeciętnego rozmiaru, a i tak mam pewne problemy. Za to jest bardzo szczelne! No i urocze. Klasyczne, można się naczytać i w ogóle. No i dostajemy ten słoiczek zapakowany w tekturowe opakowanie, na którym nie ma składu. Dopiero trzeba otworzyć i na słoiczku go znajdziemy. Ale producent wzamian za tę niedogodność dodaje nam w prezencje czepek i próbkę silikonowego serum(za którym ja akurat nie przepadam, no ale trudno). 


Konsystencja: Ani za rzadka, ani za gęsta. Dobrze się rozprowadza na włosach, nie spłynie z ręki, wchłania się szybko w kosmyki. Jak dla mnie jest całkiem w porządku, chociaż jak na maskę to możnaby powiedzieć, że troszkę za rzadka. Ale tam, nie będę się czepiać :)


Wydajność: O dziwo większa niż się spodziewałam. Kiedyś używałam już maseczki tej firmy i starczały na 4 użycia(te o pojemności 250ml). A ta starczyła na 6 i pół siódmego. Zaskoczyła mnie! Nie trzeba było dużo jej nakładać na włosy. Poza tym używałam jej raz w tygodniu, bo moje włosy lubią jak się im podaje tygodniowo trzy różne maski, więc stosuję naprzemiennie.

Skład: 

Aqua - Woda
Cetyl Alcohol - Alkohol Cetylowy - czyli ten, którego nie musimy się bać. Emolient tłusty, zmiękcza i wygładza, tworzy film na włosie, przez co zapobiega odparowywaniu z niego wody.
Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-20 - Tłusty emolient - nawilża, wygładza, zmiękcza, ułatwia rozczesywanie.
Cetrimonium Chloride - Chlorek cetylotrójmetyloamoniowy - ułatwia rozczesywanie, wygładza i nadaje włosom połysk.
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil - Olej ze słodkich migdałów - odżywia, emolient. Testuję go obecnie również solo.
Acetylated Lanolin - Acetylowana lanolina - tłusty emolient, tworzy film na włosie, zmiękcza i wygładza, zapobiega elektryzowaniu się włosów. 
Glycerin - Gliceryna - humektant. W czystej postaci, takiej z apteki, nie lubię. Ale tutaj jak widać dobrze się spisuje. Ogólnie ma ona wygładzać włosy, ale mnie solo zastosowana je puszy.
Lawsonia Inermis Extract - Wyciąg z lawsonii bezbronnej(poczułam się teraz okrutnie).  Ogólnie to dba o kolor włosów(to chyba bardziej do tych z Was, które mają je farbowane). Ale i mój stał się jakiś bardziej.. mocny. W każdym razie koleżanka ostatnio zauważyła :)
Citrus Medica Limonum Peel Extract - Ekstrakt z cytryny(owoców czy pestek? tego nie wiem) - domyka łuski włosa, wygładza, może rozjaśnić włosy ale też je przesyszyć, jak to cytryna- różnie z nią bywa.
Mel (Honey) Extract - Ekstrakt z miodu :)  Super, bo moje włoski uwielbiają miodek e przeróżnych mieszaninach. Nawilża je, nadaje złote refleksy. Jeden z moich ulubieńszych humektantów.
Parfum -  zapach
Linalool -  Linalol - substancja zapachowa. MOŻE UCZULIĆ.
Hexyl Cinnamal - Aldehyd heksylacynamonowy - daje zapach jaśminu... JAŚMINU?! Ja tam nie czułam żadnego jaśminu :D
C.I. 19140 - Tartrazyna - barwnik, stosowany głównie w pożywieniu. Więc teoretycznie dla skóry bezpieczny :D
Benzyl Alxohol (and) Methylchloroisothiazolinone (and) Methylisothiazolinone - 
Citric Acid - Kwas cytrynowy - naturalny konserwant i regulator pH.
Potassium sorbate - Sorbinian potasu - konserwant.

Skłąd nie jest zły. Jest co prawda kilka substancji zapachowych, ale chociaż mój nosek jest z nich zadowolony. Poza tym wszystkie wwartościowe składniki przed zapachem się znajdują- wszystko tak, jak powinno być. Jest miodek, jest cytryna, jest olej. Wszystko jak trzeba. Ale mimo wszystko ja nie nakładałam na skórę głowy tej maski i wrażliwcom też nie polecam, bo ze względu na te substancje zapachowe można się doczekać podrażnienia czy alergii.

Działanie: Działała nieźle. To znaczy włosy szybko ją zjadały, co mnie cieszyło. Nie spływała z nich, wszystko zostawało na nich bądź wnikało do środka. A efekty.. były naprawdę różne. Zazwyczaj powodowała przyjemne dociążenie(bardzo je lubię, bo moje włosy lubią się puszyć i latać gdzie popadnie). Poza tym włosy były miękkie(nie jakoś spektakularnie, po prostu lekko zmiękczone), ale nie wygładzone. Nie błyszczały się jakoś szałowo, ale trochę blasku dodawała. Raz tylko doczekałam się puchu i splątania włosów, ale winię za to chyba nowy szampon badź odżywkę b/s...
 Koloru nie zmieniła, ale też nie oczekuję żeby przy tak niewielu użyciach mogła z nim cokolwiek zrobić.  Do tego trzeba trochę więcej czasu, więc nie mam o to do niej pretensji. Włosy po jej użyciu były trochę bardziej zdyscyplinowane i podatne na układanie, ale znów- nie jakoś spektakularnie. Po prostu, jak dla mnie, ta maseczka działała jak zwykła odżywka. No i chociaż tyle, że włosy nie plątały się po jej użyciu az tak bardzo jak zwykle. A, może dodam jeszcze, że ja zawsze każdą odżywkę/maskę trzymam na włosach ok. 30min, pod folią i ręcznikiem. Tak też i z nią było. Ale, jak widać, efektów zbyt wielkich nie przyniosła. Mimo to oceniam ją pozytywnie.

Podsumowując, maska ta jest dobrym kosmetykiem. Ma przyjazny skład, jest powszechnie dostępna, ma przystępną cenę. Ładne opakowanie oraz prezenty dołączone do niej zachęcają do kupna. Również jej długo utrzymujący się na włosach śliczny zapach kusi. Kosmetyk ten nie zadziwił mnie, jednak polubiłam go bardzo. Nie spowodował efektu "ŁAŁ" na moich włosach, ale działał na tyle przyzwoicie, że kiedyś z pewnością do niego wrócę. Maseczka nie rozjaśniła moich włosów, ale stała się miłym urozmaiceniem w ich diecie. Nie zaskodziła im, co najważniejsze, ale pomogła utrzymać walkę o zdrowe i piękne włosy na korzystnym dla mnie poziomie. Będę ją wspominać z usmiechem, a kiedyś z pewnością do niej powrócę.

A Wy lubicie tę maseczkę?

27 komentarzy:

  1. Lubię Biovaxy :) i chyba jakaś dziwna jestem, bo mi starczają na sporo dłużej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czuję niechęć do wszelkich wax'ów

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zaczelam uzywac biovaxow juz rok temu i majac wtedy krotkie wlosy 250 ml starczalo mi na ponad 20 razy;) Tej nie mialam, bo mam inny kolor wlosow, zastanowie sie nad nia, bo rowniez mi zalezy na rozjasnieniu;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja aktualnie używam do zniszczonych i suchych bodajże (pomarańczowa) i póki co jest okej, fajnie dociąża i nawilża :D
    To pierwsza moja maska z biovava, wczesniej mialam tylko WAX RAINFOREST i to była masakra jakas, włosy leciały garściami po niej

    OdpowiedzUsuń
  5. Znów się cieszę, że nie tylko mnie Biovax starcza na 4 użycia. Jakiś czas temu zostałam przez to uznana za wariatkę (Internet... :/ ) Sama jakoś nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używałam tej maski, ale dawno już chciałam ją kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam ,właśnie wczoraj denko z biowax do suchych zniszczonych teraz kupie te niebieska wersje ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Biovaxy są najlepsze :)) ale już daaawno żadnego nie miałam. tera poluję na żółtą maskę z gliss kura - i chyba najprędzej ją dostanę przez internet :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham tego biovaxa i na szczęście drugi już słoiczek stoi u mnie w łazience ;)
    Bardzo lubię też tego do suchych i zniszczonych włosów, ale on różni się chyba tylko jednym składnikiem, zamiast ekstraktu z cytryny ma ekstrakt z cynamonu.
    Wielbię je obie, muszę im niedługo napisać hymn pochwalny na blogu :D

    Świetnie podbijają mi skręt, nie obciążają, ale włosy nie są za lekkie i na szczęście nie puszy, mimo miodu i gliceryny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam jej, i szybko nie kupię, gdyż maseczek mam nadmiar ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Może w końcu po nią sięgnę...

    OdpowiedzUsuń
  12. Używałam, to był chyba jeden z pierwszych biovaxów, który kupiłam już dawno, z tego co pamiętam byłam zadowolona. Ciekawi mnie czy z takiego dużego opakowania da się coś w ogóle wydobyć z dna, bo ja nawet z małym miałam problemy...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja bardzo lubię tą do włosów ciemnych :) Podobnie działa u mnie tak jak ty opisałaś. Uważam, że jestem to chyba najlepsza odżywka jaką stosowałam albo po prostu moje włosy najbardziej ją lubią :D

    OdpowiedzUsuń
  14. na 6 użyć :o? ja bym jej przez rok nie zużyła... chyba bardzo dużo jej nakładasz :D
    a co do samej maski, uwielbiam ją ! zapach jest genialny i w ogóle och i ach ! :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam ich maski ale tej jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja slyszałam, że duża wersja kosztuje 40 złotych o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty. W trzech moich najbliższych, ale nie też znowu njtańszych aptekach opakowanie 500ml kosztuje 23-24zł.

      Usuń
    2. ja dałam 23 w zielarskim :D

      Usuń
  17. nawet ładny składzik ma, chętnie bym ją kupiła, ewentualnie inne bez silikonów :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam ale do włosów ciemnych :) Fajna sprawa ale zwłaszcza jak użyje się czepka na włosy dla lepszego efektu

    OdpowiedzUsuń
  19. Na mnie świetnie działa nowa z olejami...
    Ta możliwe, że byłaby dla mnie za lekka. Moje włosy również potrzebują dociążenia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy nie miałam jej ;) ale bardzo ciekawie się prezentuje :) boli mnie trochę jej skład, bo znam maseczki z ciekawszymi składami

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja się tak uparłam na tą maseczkę, że muszę ją mieć, jeszcze nie widziałam złej recenzji o niej :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja obecnie testuję Biovax'a do włosów suchych i zniszczonych :-) Kooocham tą maskę i strasznie żałuję, że nie ma ich tutaj u mnie :-( Na pewno kupię jeszcze inne, tzn, jak ktoś będzie jechał do PL to poproszę, żeby mi kupił :-) U mnie sprawdza się genialnie i po paru użyciach prawie nic nie ubyło :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Maseczka jest niezła, ale moje włosy najlepiej odżywił Exagon. Nie tylko szybciej rosną po nim, ale też ładnie się błyszczą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Exagon? Dzięki Waszym komentarzom uśiwadamiam sobie, że jest coraz więcej nieznanych mi kosmetyków które chcę przetestować! :)

      Usuń

Tutaj obowiązuje jedna zasada: NIE CZYTAŁAŚ - NIE KOMENTUJ.
To naprawdę widać. I nie zachęca do odwiedzenia Twojego bloga :)

Poza tym- na wszystkie komentarze i pytania postaram się odpowiedzieć.
Zapraszam do komentowania i dziękuję za każdą opinię.