Witam wszystkie czytające mnie w tej chwili osoby. Dziś przygotowałam dla Was recenzję taniego myjadła, bardzo popularnego wśród włosomaniaczek. Zapraszam.
Cena: Ten płyn często jest w promocji i mozna go kupić już za około 5zł. Jest to bardzo zachęcająca kwota, która szczególnie zachęca do jego przetestowania, bo w końcu jak się nie sprawdzi, to nie wyrzucamy fortuny w błoto.
Dostępność: Tylko drogerie Rossmann.
Zapach: Delikatny, chemiczno-kosmetyczny. Nie jest nahalny i nie utrzymuje się długo na włosach czy też podczas ich mycia, na ciele również go nie czuć. Nie jest ani ładny, ani nieprzyjemny, dla mnie pozostaje bardziej neutralny.
Opakowanie: Wygodne w użyciu, aczkolwiek nieszczelne. Posiada fajny dozownik i wszczelną przykrywkę, ALE cała nakrętka jest nieszczelna i jeśli raz stawiamy ją na dół denkiem, a raz do góry denkiem, to wszędzie będzie woda. Jak dla mnie to duża wada. No i nie widać, ile kosmetyku zostało w środku, trzeba go rozcinać, żeby wydobyć resztkę, przy czym można podczas wykonywania tej cyznności sie skaleczyć. Miłe dla oka, ale niepraktyczne.
Konsystencja: Przezroczysta, lejąca ciecz, która może spłynąć z dłoni. Przy odrobinie wysiłku można natomiast nieźle spienić ten płyn!
Wydajność: Dość duża i naprawdę przyzwoita. Używałam go co dwa dni do mycia zarówno włosów, jak i całego ciała(łącznie z twarzą). I starczył mi na ponad miesiąc. Jak na tak niewielką cenę i wszechstronne zastosowanie jest to z pewnością kosmetyk wart uwagi.
Skład:
Aqua - Woda
Lauryl Glucoside - surfaktant niejonowy, czyli należący do tych myjących skutecznie, ale bardzo łagodnych
Cocamidopropyl Betaine - silniejszy od poprzednika spieniacz, najmocniejszy z surfaktantów amfoterycznych - MNIE CZASAMI UCZULA ;/
Lactic Acid - Kwas L-mlekowy - obniża pH, przyspiesza porost włosów(podobno)
Glycerin - gliceryna - humektant, nawilża i wygładza włosy - MOJE PUSZY :D
Sodium Chloride - sól - najtańsza substancja zagęszczająca, może wysuszać, ale ułatwia również wnikanie innym składnikom we włosa
Sodium Benzoate - sól sodowa kwasu benzoesowego - konserwant
Coco-Glucoside - znów łagodny surfaktant niejonowy, dobrze myjący ale łagodny
Glyceryl Oleate - monogliceryd kwasu oleinowego - niejonowa substancja powierzchniowo czynna, niby myje , ale jest też emolientem... ogólnie to chyba tutaj pod postacią emulgatora się kryje :)
Sorbitol - Sorbitol - humektant, wpływa na konsystencję kosmetyku
Urea - Mocznik - humektant, moje włoski go bardzo lubią, bo pięknie je nabłyszcza(mówię tutaj o działaniu solo na włosy)
Propylene Glycol - Glikol Propylenowy - humektant, konserwant, wpływa na konsystencję kosmetyku, promotor przejścia
Allantoin - Allantoina - łagodzi podrażnienia, nawilża, wygładza
C12-15 Alkyl Lactate - emolient, w skórze rozkłada się do kwasu l-mlekowego
Parfum - Zapach
Serine - wygładza, nawilża, uelastycznia, wpływa na konsystencję kosmetyku
Sodium Lactate - sól sodowa kwasu mlekowego - nawilża
Butylene Glycol - ułatwia przenikanie innym składnikom wgłąb włosa, wygładza i zmiękcza
Chamomilla Recutita Flower Extract - Ekstrakt z kwiatu rumianku - łagodzi, koi, MOJE WŁOSY WYSUSZA
Persea Gratissima Fruit Extract - Ekstrakt z avokado - wygładza, nawilża
Ethoxydiglycol - humektant, środek rozpuszczający
Bisabolol - Bisabolol - jest w rumianku, ma działanie antyseptyczne, łagodzi podrażnienia
Potassium Sorbate - sorbinian potasu - konserwant
Jak widzimy skład nie jest zły. W zasadzie dla tych mniej wymagających mógłby być idealny, bo nie zawiera mocnych detergentów, ma kilka substancji łagodzących... Ale u mnie sie nie sprawdza. Kilka składników działa źle na moja skórę głowy i włosy, podejrzewam o to sól, betainę kokomidoproylową i rumianek. Mimo teoretycznego działania łagodzącego, kojącego i nawilżającego, jakie powinny nam zagwarantować takie składniki jak m. in. gliceryna czy mocznik, to jednak, najprawdopodobniej przez niskie pH kosmetyku oraz szkodliwe działanie tych substancji akurat na moje włosy(gliceryna- pfe), płyn Facelle nie miał okazji się wykazać i puszył moje włos.
A dla przypomnienia- włosy wysoko porowate mogą nie lubić się z niskim pH, które może dodatkowo je wysuszać. Teoretycznie wysokie, zasadowe pH jest jeszcze gorsze bo otwiera łuski włosa, ale jednak co za dużo, to nie zdrowo(znowu to mówię ;) i tutaj nadmiar dobroci powoduje puch, jakby mnie piorun strzelił.
Działanie:
*Twarz: Trudno go spienić myjąc samą buzię, ponadto jest to dośc trudne zadanie, staje sie on dziwnie śliski, szybko z niej spływa. Myje, ale ja i tak mam wrażenie, że niedomywa mi jej do końca. Nie powodował wyskakiwanie niespodzianek.
*Ciało: Łatwo go spienić, nie trzeba go dużo, aby umyć całe ciało. Nie wysusza, nie musze potem używać żadnego balsamu, nie powoduje uczucia ściągniętej skóry.
*Włosy: Skusiłam się na zakup tego płynu, bo czytałam o nim wieeeele pochlebnych opinii, zaówno na wizażu, jak i przeróżnych blogach. W końcu zobaczyłam go w cenie promocyjnej więc postanowiłam wrzucić go do koszyka. O ile używany do mycia twarzy i ciała nawet się sprawdził, tak co do mycia nim włosów mam mieszane uczucia. Raz: jest tępy w użyciu. Przypomina mi tym trochę Alterrę Dusch-Shampoo, którego recenzję możecie przeczytać tutaj. Nie jest to może tak okropna oporność jak szamponu Alterry, ale trudno go rozprowadzić na włosach. Mimo wszystko naprawdę dobrze się pieni, przynajmniej z wodą w moim miejscu zamieszkania(średniej wielkości miasteczko). Jednak trochę plącze włosy, pozostawia je wysuszone i konieczne jest nałożenie jakiejś maseczki bądź odżywki. Ale i tak po użyciu tego myjadła włosy są sztywne, trochę spuszone i suche, rozprostowane. Efekt bardzo mi się nie podoba, więc chyba więcej go nie zakupię.
*Skóra głowy: Jak pewnie wiecie moja skóa głowy jest bardzo wrażliwa, mam z nią wiele problemów. Kiedy używałam tego myjadła wróciło swędzenie skalpu. Nie pojawił się łupież, białe kropeczki. Włosy nie były przyklapnięte, skóra głowy nie była wysuszona. Mycie skóry głowy tym kosmetykiem nie wpłynęło też na przedłużenie badź skrócenie okresu świeżości moich włosów. Ale swędzenie było, więc tutaj również nie jestem tym specyfikiem oczarowana.
Podsumowując, używałam tego kosmetyku chyba na wszystkie możliwe sposoby. Służył mi jako żel do mycia twarzy, ciała, szampon do włosów, a także płyn do higieny intymnej. Jest to przyzwoite myjadło, ale nie stało się moim ideałem, znam o wiele lepsze kosmetyki w tych kategoriach. Mimo, iż stosunek ceny do wydajności jest naprawdę korzystny, to jednak wysuszenie włosów, ich sztywność, rozprostowanie oraz swędzenie skalpu jest czymś, czego nie mogę wybaczyć i na co nie mogę przymknąć oczu. Więcej do niego nie wrócę. Aczkolwiek polecam wypróbować, bo jak już mówiłam jest tani i wszechstronny, a może u Was akurat się sprawdzi :)
Używałyście kiedyś tego kosmetyku?
Mam go. Racja, trudno go rozprowadzić na włosach i jest dziwnie tępy w użyciu ale mimo to bobardzo go lubię. Może jego używanie byłoby łatwiejsze gdybyśmy spróbowały metody kubeczkowej ? Muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńPróbowałam- było gorzej :D
UsuńBardzo go lubię, na moich włosach sprawdza się idealnie. Nie mam też problemów ze spienieniem go ani rozprowadzaniem po włosach, dobrze myje i jest delikatny ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam go do mycia, u mnie sprawdza się teraz bardzo dobrze raz na tydzień szampon bambino, a na co dzień balsamy potters :)
OdpowiedzUsuńDzieki Ci za ta recenzje! Wlasnie mialam isc w tym tygodniu i go kupic, ale to bylby blad mojego zycia- nie zdawalam sobie sprawy, ze on ma rumianek- jestem na niego uczulona. Nie spojrzalabym w Rossie na sklad, bo generalnie bez okularow bym sie nie rozczytala, a przy tych ochroniarzach wyjmowanie okularow z torebki, hmm mogloby nie byc ciekawie;)
OdpowiedzUsuńMiałam i po pierwsze ten zapach mnie strasznie zniechęcał, totalnie nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi włosy to szału też nie było, i podejrzewam, że właśnie on przyczynił się do wzmożonego wypadania włosów, więc raczej do niego nie wrócę. Może kiedyś skuszę się na inną wersję, ale na razie będę testować Balsam Baby dream fur mama ;)
mam go i bardzo lubię :) natomiast włosów jeszcze nim nie myłam :):)
OdpowiedzUsuńJeśli przesusza w jakiś sposób włosy to na pewno nie jest to produkt dla mnie...
OdpowiedzUsuńI tak walczę z odwiecznym puszem, więc on mi w tym na pewno nie pomoże...
Najlepszym szamponem do tej pory jaki miałam to chyba ten z Eubiony. Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że nawilżał moje włosy :)
Eubiona? Pierwsze słyszę, będę musiała się rozejrzeć :)
UsuńUwielbiam facelle , ale nie lubię myć nim włosów :)
OdpowiedzUsuńmuszę wreszcie spróbować myć nim włosy
OdpowiedzUsuńciekawe jak się sprawdzi u mnie jeszcze 2 mycia alterra papaja bambus i koniec produktu wiec ciekawe czy mi przypadnie tak wychwalany przez wizażowe dziewczyny facelle...
OdpowiedzUsuńcórce pasuje baby dream jedno umycie i włosy błyszczą nawilżone ekstra ciekawe czy na dalszą mete sie sprawdzi..
zapisałam się na bloga Kana na 30 dni bez słodkości widziałam komentarz i ze masz ten sam problem co ja .. słodkości ach słodkości a teraz 30 dni bez cukru w kawie herbacie masakra mam nadziej ze dam rade ... drożdże ,len mi poszły dobrze mam nadziej ze to te z wytrwam ... uhmy będzie ciężko ...
No mi nie przypadł do gustu. A papaje tez niemiło wspominam, bo ma scs :(
UsuńJa herbaty ani ziół nie słodzę, tylko kawę, a tą z kolei piję rzadko. Ale bez ciast i batonów, czekolady obejść bym sie nie mogła jednak :)
ja się zdecydowałam jednak ...choć mąż mnie opierniczył jak się tylko dowiedział że wpadłam na tak głupi pomysł , może i ma rację bo do grubasków nie należę a on już myśli ze wpadnę w anoreksje ponieważ mój organizm ma tak ze jak coś przestaje zajadać słodkiego spadam z wagi a co za tym idzie jak to u kobiet piersi , wiec pewnie coś w tym jest by się nie rzucać na takie wyzwanie no ale cóż 30 dni tylko ,dam rade dzisiaj sobie zdałam sprawę ze mam silną wole i wytrwam :P
Usuńooo po myciu Facelle zaczęły mi wypadać włosy :( a twarzy nie lubię nim myć bo mam wrażenie że zatyka mi pory i ogólnie, jakoś nie czuję że moja buzia jest dobrze oczyszczona :(
OdpowiedzUsuństosuję go zgodnie z przeznaczeniem i też na ciało i sprawdza się bardzo dobrze :) nie uczula, nie podrażnia, ani nic z tych rzeczy
Pozdrawiam ;)
No właśnie u mnie na twarzy też się nie sprawdził :(
UsuńNigdy go nie miałam i nie wiem czy kiedykolwiek go kupię :-)
OdpowiedzUsuńboje sie go nakladac na wlosy, poniewaz wiele bylo info o tym, ze wzmaga wypadanie :( na cialko jest jak najbardziej super <3
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dzięki Waszym komentarzom się o tym dowiedziałam! Ale coś w tym jest, potwierdzam..
UsuńMiałam go:-)
OdpowiedzUsuńMam go i chyba wiem już na jaki składnik mnie uczula... Cocamidopropyl Betaine :) to na włosy, a na ciele super się sprawuje i do pędzli również :)
OdpowiedzUsuńMiałam. Co ja pisze mam nadal. Poczytawszy na blogach włosomaniaczek zakupiłam z myślą mycia włosów. Jednak szybko się przekonałam, ze to nie dla mnie. Zrobił mi na głowie mokrego mopa. Włosy po wypłukaniu przypominały w dotyku mokra watę. Okropne. Teraz używam go według prawowitego przeznaczenia :)Musiałam przelać do opakowania z pompka bo tak jest praktyczniej.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu próbuję się przełamać i wypróbować go na sobie, ale teraz w sumie sama nie wiem :D
OdpowiedzUsuńswego czasu byłam nim zachwycona, ale odkąd odkryłam rosyjskie szampony, już do niego nie wracam.
OdpowiedzUsuńU mnie zapowiada się to samo :)
Usuńja jeszcze nie używałam, mam teraz ziaję a w kolejce czeka bielenda,
OdpowiedzUsuńdużo czasu mi zajmuje zużycie butel 500 ml płyny do higieny intymnej.
czekam na recenzję odżywki "jantar" i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńJantar już recenzowałam, tutaj:
Usuńhttp://wwweronika.blogspot.com/2013/04/jantar-podsumowanie-miesiecznej-walki-o.html
Zbliżają się wakacyjne wyjazdy i taki wielofunkcyjny kosmetyk będzie bardzo przydatny.
OdpowiedzUsuńU mnie do mycia włosów sprawdzał się świetnie przez dłuższy czas, ostatnio jakby gorzej, więc muszę zrobić sobie małą przerwę w jego stosowaniu.
OdpowiedzUsuńMnie się nim bardzo dobrze myło, o dziwo - plątał włosy chyba najmniej ze wszystkich delikatnych myjadeł, jakie używałam.
OdpowiedzUsuńAle niestety! Ostatnio włosy zaczęły wypadać jeszcze bardziej niż normalnie i powiązałam te dwa fakty (tzn. że ostatnio zaczęłam używać tego płynu). Od razu google i jak się okazało - miałam rację. Rzeczywiście nie tylko mnie wzmożyło sie wypadanie po tym płynie...
Odstawiłam, kupiłam Alterrę - i jest dużo lepiej. :)
Już tyle razy miałam go kupić, aż w końcu...nie kupiłam :D
OdpowiedzUsuńnie stosowałam jeszcze tego kosmetyku ale jak przeczytałam jest on wielofunkcyjny ;D
OdpowiedzUsuńUżywam go tylko do włosów i jest ok. Użyty kilka razy zgodnie ze swoim przeznaczeniem u mnie niestety wywołał katastrofę :(
OdpowiedzUsuńNie miałam tego płynu :)
OdpowiedzUsuńMiałam i stosowałam również do włosów. Fakt faktem jest tępy w użyciu.
OdpowiedzUsuńJednak moje włosy są gładkie i lśniące ;)
U mnie się zupełnie nie sprawdził, ale uważam, że na wakacyjne wyjazdy to fajny, wielofunkcyjny kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńPłyn do higieny intymnej używany do włosów? Jestem zaskoczona, możesz mi coś na ten temat opowiedzieć?
OdpowiedzUsuńAaaa.. możesz przeczytać notkę, tam już wszystko powiedziałam? :) Jak po lekturze bedziesz miała pytania- wal śmiało.
UsuńNie używałam i raczej nie skuszę się po Twojej recenzji :P Tym bardziej, że również mam wysoko porowate włosy więc na pewno tak jak Twoje nie polubią tego myjadla :)
OdpowiedzUsuńAlterrę Dusch-Shampoo, którego recenzję możecie przeczytać tutaj. tutaj - nie jest zalinkowane wweroniko :)) Zastanawiam się jakby zadziałał na moje wlosy ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję, już poprawiłam :)
Usuńz każdą recenzją tego płynu mam ochotę go spróbować ale założyłam się z chłopakiem że wytrzymam i nie kupię żadnego szamponu do póki nie wykorzystam 10 które mam - a chcę zakład wygrać bo jest o pędzle do makijażu ;-D
OdpowiedzUsuńJa tylko używam Lactacyd :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi, włosów na pewno bym nim nie umyła ..
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że jest to produkt najbardziej uniwersalny z dostępnych na rynku :)
OdpowiedzUsuńa ja lubie chusteczki z Facelle:)
OdpowiedzUsuńDla mnie rewelacja :)
OdpowiedzUsuń