środa, 4 września 2013

Podsumowanie sierpniowej pielęgnacji włosów

Witam serdecznie :) Dziś przychodzę z trochę spóźnionym podsumowaniem sierpniowej pielęgnacji włosów. Miałam nadzieję, że uda mi się zrobić zdjęcie moim włosom kiedy będą "jakoś" wyglądały, ale niestety jestem chora, łykam antybiotyki i leżę w łóżku więc nic z tego(to tak w ramach przeprosin). Ale- nie załamuję się i uśmiecham się do Was promiennie, bo przynajmniej mam siłę pisać! 

A jakie był moje włosy w sierpniu? Niestety niesforne. Nie chciały się układać, były jakby czymś oblepione, ale suche i napuszone, a czasami z kolei się strączkowały. Myłam je co 2-3dni i zostawienie ich na 3ci dzień bez umycia nie było dramatem! Ponadto wypadały w tak małych ilościach, że az nie chciało mi się wierzyć kiedy je zbieram z odpływu wody z wanny! Dziennie wypadało mi ich ok. 20-30 sztuk, a nie używałam regularnie żadnej wcierki, jedynie na kilka godzin przed myciem wcierałam w skalp starego jantara(oszczędnie ;). I co najważniejsze w sierpniu mój problem ze skalpem stał się wspomnieniem. Nie jest on już ani suchy, ani jakoś szczególnie wrażliwy, również nie swędzi. To znaczy przed myciem coś marudzi, ale to pewnie właśnie z potrzeby umycia go. Tak więc o ile skóra głowy zachowywała się przyzwoicie i wypadanie włosów zmniejszyło się, tak niestety same włosy trochę mnie zawiodły w sierpniu. 

Dlatego też pod koniec miesiąca postanowiłam znów nałożyć na nie bezbarwną hennę Khadi- Cassię. Jak ją "przyrządzam" i nakładam na włosy możecie przeczytać tutaj, gdzie opisałam to baaardzo dokładnie(wpis z dużą ilością zdjęć krok po kroku). Tak więc na ten temat nie będe się zbyt dużo rozpisywać. Tym razem jednak zrobiłam nieco inaczej. Wieczorem umyłam włosy aloesowym szamponem Equilibra. Kiedy był w 50% mokre nałożyłam na nie 15ml oliwy z oliwek. Potem przyrządziłam hennę i poszłam spać. Rano umyłam włosy szamponem Olsson, nałożyłam hennę i trzymałam ją ok. 3-4h. I doczekałam się przesuszenia, ale włosy zdecydowanie są zdrowsze, delikatniejsze i lepiej się układają, są bardziej plastyczne. Niestety również jakby bardziej się plączą. 

Zdjęcie po hennie:

27.08.2013r. po hennie, światło dzienne bez flesza

27.08.2013r po hennie, światło dzienne i flesz

A jak tam Wasze włosy w sierpniu?

36 komentarzy:

  1. Też nie mogłam zostawić bez mycia swoich włosów na trzeci dzień, choć wcześniej nie stanowiło to problemu, a włosy nadal wyglądały dobrze. Na szczęście znalazłam winowajcę :)
    Może tak jak to bylo u mnie, Twoje włosy są nieco "przekarmione"?

    Poza tym odkryłam, że Kallos Latte podkreśla u mnie skręt, tylko muszę go nałożyć w odpowiedni sposób i poświęcić trochę czasu na stylizację :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sensie kallos jako bez spłukiwania?

      Usuń
    2. nie, za ciężki dla mnie b/s :) moje włosy lubią, jak nakładam go w naprawdę dużej ilości, ugniatam mocno, spłukuję :D nie zmieniłam pielęgnacji, a odkąd funduję włosom porządną ilość kallosa i mocno je ugniatam, tworzą się ładne loki :)

      Usuń
  2. Nie myślałam o ścięciu z 10 cm tych suchych końcówek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no aż tyle to nie, tak 4-5cm to tak, ale to za jakiś czas.

      Usuń
  3. Ale dłuuugie, ale wydają się mocno wysuszone...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż.. po hennie trudno żeby było włosy nawilżone :D

      Usuń
  4. Nie jestem na Twoim blogu od początku i tak się zastanawiam czy dobrze rozumiem, masz naturalne rude włosy i je farbujesz jeszcze Henną?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na początku myślałam, że Henna farbuje na kolorowo. Ale zapraszam do przeczytania tego mojego pierwszego wpisu o hennie, znajdziesz go w ramce popularne posty po prawej stronie bloga, podlinkowałam go też w tym wpisie. Tam wszystko wyjaśniłam.

      A w skrócie: bezbarwna henna Khadi/Senna/ Cassia(różnie ją nażywają) odżywia włosy, pogrubia je, nadaje im blasku i złocistych refleksów. Nie barwi na kolorowo, nie nadaje im koloru.

      Usuń
    2. Już wszystko wiem ;) Pomyliłam ją z Naturalną Henną Khadi ;)

      Usuń
    3. Ano zdarza się. Tyle tych nazw mają :D

      Usuń
  5. Rzadko zdarza się taki piękny, głęboki rudy naturalny, szczęściara z Ciebie. Henna powoduje wysusz, to fakt. Może oczyść porządnie włosy i postaw na silnie zmiękczającą maskę. Powinno pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczny kolor!!i ta długość;)piękne włosy...zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają na takie gęste :) A jak je nawilżysz to będą idealne,i ten kolor <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakieś takie proste są. :D Zazdroszczę znikomego wypadania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie!
      Ja hennę nakładałam 2 razy i raczej do niej nie wrócę, bo moje włosy i bez niej są wystarczająco suche.

      Usuń
    2. Henna działa na moich włosach jak prostownica, masz totalną rację :)

      Usuń
  9. Henna mocno wysuszyła Twoje śliczne włosy.
    Z powodu tego przesuszu boje się spróbować henny. Mam wysokoporwate włosy, które mam wrażenie, że byle chuchnięcie kołtuni :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale długie i gęste! Zazdroszczę *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje we wrześniu też jakieś niesforne :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje tym razem po hennie wyglądały na na prawdę nawilżone i odżywione :)
    Od kiedy podcinam regularnie końce henna nie przesusza już aż tak długości.

    Musze wypróbować bezbarwną...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale Ty masz dłuuugie włosy! Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ah kiedy ja będę miała takie długie włosy! Zazdroszczę bardzo! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Długaśne :) Po hennie/cassi to chyba nic dziwnego, że są trochę wysuszone. Jak sobie z tym potem radzisz, olejem czy jakąś maską?
    Zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie włosy w sierpniu przeszły totalną rewolucję a mianowicie zostały obcięte i dobrze im z tym:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna u Ciebie długość i kolor :)
    Twoje włoski przynajmniej nie wypadały i nie miałaś aż takich jazd ze skórą głowy jak ja :)
    Czasami na długości i na końcówach lepiej jest mieć lekki przesusz i szopę (znam to) niż tracić garściami włosy jak to się u mnie aktualnie odbywa :/

    OdpowiedzUsuń
  18. chyba coś przegapiłam, co się stało z Twoim skrętem włosów?

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba tak jak u mnie czas na ścięcie. Chociaż zrobię to pewnie podczas zimy. Koncówkom jest sucho szorstko i pusząco. A ja dogadzam i dogadzam i nic.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakie dluuuugasne i geste wlosy :)! Fajny blog, dolaczam :)

    OdpowiedzUsuń

Tutaj obowiązuje jedna zasada: NIE CZYTAŁAŚ - NIE KOMENTUJ.
To naprawdę widać. I nie zachęca do odwiedzenia Twojego bloga :)

Poza tym- na wszystkie komentarze i pytania postaram się odpowiedzieć.
Zapraszam do komentowania i dziękuję za każdą opinię.