Witam. Po ostatnim podsumowaniu miesięcznej pielęgnacji włosów i pokazaniu zdjęcia kosmyków od razu po potraktowaniu henną pod wpisem pojawiło sie wiele komentarzy, że strasznie są włosy suche, że może obciąż końce, że cośtam, że oboże jak wyglądają. Tak, hiperbolizuję, bo lubię to robić. Ale dla wyjaśnienia pewnych kwestii piszę ten wpis i dodaję zdjęcie porównawcze. Bo moim zdaniem nigdy nie jest tak źle, żeby nie dało się odratować jakoś włosów. I nigdy, przenigdy nie będę za tym, żeby ściąć końce i zapuszczać zdrowe włosy. Jestem osobą, która nie dość, że źle się czuję w krótkich włosach(tak, długość do łopatek to dla mnie włosy krótkie), to i naprawdę fatalnie w takich wygląda. Tak więc jeśli jesteście za ratowaniem włosów a nie ich ścinaniem i pójściem na łatwiznę, to ściskam Was po przyjacielsku, bo się rozumiemy. I jeszcze jedno: tak, zniszczenia postępują w górę włosa, nie zapominajmy o tym! Tyle że ja nie mam zniszczonych końcówek, nie są rozdwojone ani połamane, są a raczej były po prostu suche :)
To tyle, jesli chodzi o wyjaśnianie, a teraz pora na zdjęcia.
Tak włosy wyglądały od razu po Cassii.
Tak, są suche. Ale czy którekolwiek włosy po hennie są super nawilżone? |
A tak wyglądały kilka dni temu, ok. 10 dni po hennie:
I dlatego właśnie uważam, że można odratować każde włosy i warto walczyć. Boże broń przed ścinaniem!! ;)
Taka porównawcza śródmiesięczna aktualizacja włosów wyszła. I przy okazji tag wymyślony w chwili pisania posta, pt. 'poznajcie mnie lepiej'.
A Wy jesteście zwolenniczkami ścięcia włosów czy walki 'mimo wszystko'?
Przede wszystkim realna ocena sytuacji pomaga - ale generalnie jestem za walką, daleko nie szukając wystarczy spojrzeć na moje włosy :)
OdpowiedzUsuńA Twoje mimo tej małej katastrofy wyglądają pięknie!
Kto nakłada hennę ten rozumie, że po niej końce są suche choćby nie wiadomo co :-) właśnie nakładałam w sobotę i aż mój tż stwierdził, że są suche i twarde :P
OdpowiedzUsuńJa jestem za obcinaniem, kiedy końce są rozdwojone czy zniszczone,w innych przypadkach jestem na nie :)
A Twoje włosy teraz prezentują się cudownie! Uwielbiam Twoją długość! :)
dobrze, że się nie poddałaś i ich nie ścięłaś. wyglądają teraz bardzo uroczo i zdrowo, znów odżyły i nabrały blasku i widocznego nawilżenia, a puszek zniknął :D raczej jestem za walką, ale rozdwojonych końcówek nic nie naprawi ;)
OdpowiedzUsuńojj jest różnica :) ja też mam takie zdanie jak Ty i nie chcę podcinać nawet końcówek, chociaż ostatnio moje zdanie się zmienia, ale to tylko dlatego, że już mam swoją wymarzoną długość :) więc niedługo kilka cm poleci, zresztą końcówki ostatnio podcinałam 4 miesiące temu :P
OdpowiedzUsuńI tak lepiej niż ja :D Moje były ostatnio podcinane w listopadzie zeszłego roku, tyle że poleciało wtedy ok. 10cm.
UsuńJak się ma wymarzoną długość to jednak co innego! :)
Ja również jestem za walką! Moje włosy po hennie też do najpiękniejszych nie należały. Poza tym kręcone włosy które się rozprostowały (lub zostały wyprostowane na szczotce) często wyglądają na mega suche, pomimo tego że wcale nie są w tragicznym stanie :) drugie zdjęcie-rewelacja!
OdpowiedzUsuńO, nawet nie pomyślałam o tym w ten sposób, że rozprostowane kręcone wyglądają źle. Ha, dzięki za info!
UsuńJak udało Ci się je nawilżyć po cassi?? Kiedy ja zafarbowałam henna włosy były tak suche,okropne w dotyku, że niczym nie mogłam ich nawilżyc;/ Mimio chęci stosowania henny, powróciłam do normalnych farb, własnie przez to wysuszenie. Cassia powodowała na moich włosach szope nie do rozczesania;/ Jeśli masz jakiś sprawdzony sposób proszę podziel się ;) Twoje włosy teraz wyglądają pięknie! :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńZe sprawdzonych sposobów, które mogę polecić i któe u mnie się sprawdzają to:
Usuńhttp://wwweronika.blogspot.com/2013/03/miod.html maska opisana w tym poście
http://wwweronika.blogspot.com/2013/09/zocista-nawilzajaca-maska-domowej-roboty.html to mój absolutny hit jeśli chodzi o nawilżenie
http://wwweronika.blogspot.com/2013/09/zocista-nawilzajaca-maska-domowej-roboty.html i maska, która zauroczyła mnie wyglądem :)
Jednak tym razem nie robiłam nic szczególnego, myłam co 3-4 dni szamponem Equilibra aloesowym, a po umyciu nakładałam różne mieszanki kosmetyków, które denkuję(bo solo by nie wystarczyły).
Jednak z tego co zauważyłam to maska 'organic shop avokado i miód' też dobrze nawilża.
ja też uważam, że warto ratować włosy :) Mogłabyś napisać co z nimi zrobiłaś, że wróciły do takiego super nawilżenia? :) Moje włosy są teraz naprawdę dobrze nawilżone, ale za tydzień planuje hennę i już się boję tego przesuszu ;x
OdpowiedzUsuńZe sprawdzonych sposobów, które mogę polecić i któe u mnie się sprawdzają to:
Usuńhttp://wwweronika.blogspot.com/2013/03/miod.html maska opisana w tym poście
http://wwweronika.blogspot.com/2013/09/zocista-nawilzajaca-maska-domowej-roboty.html to mój absolutny hit jeśli chodzi o nawilżenie
http://wwweronika.blogspot.com/2013/09/zocista-nawilzajaca-maska-domowej-roboty.html i maska, która zauroczyła mnie wyglądem :)
Jednak tym razem nie robiłam nic szczególnego, myłam co 3-4 dni szamponem Equilibra aloesowym, a po umyciu nakładałam różne mieszanki kosmetyków, które denkuję(bo solo by nie wystarczyły).
Jednak z tego co zauważyłam to maska 'organic shop avokado i miód' też dobrze nawilża.
Rozumiem ;) ja musze myć codziennie ;x no nic zobaczymmy jak tym razem zareagują moje włosy na hennę bo są naprawdę dobrze nawilżone :)
UsuńPo hennie wyglądają o niebo lepiej. Polecam też zainwestować w naturalne nawilżenie (jak np. maski jajeczne z oliwą z oliwek).
OdpowiedzUsuńO, czyli ktoś nowy na blogu :) Tak, naturalne nawilżanie nie jest mi obce, jednak jajka moje włosy nienawidzą. Ale mam kilka swoich wersji tej domowej maski i bardzo je lubię.
UsuńSkąd ja to znam... Hennuję włosy już od 2óch lat. Mam z natury kręcone/ puszące się kołtuniki. Generalnie z okazji henny (a raczej osiąganego przez nia koloru) to mogłabym powiedzieć, że jesteśmy włosowymi siostrami :)
OdpowiedzUsuńTo jest normalne, że po zastosowaniu ma się na głowie przesuszone siano, szczególnie w przypadku włosów puszących się z natury. Ja zaplatam od razu po zmyciu warkocz z mokrych włosów, bo tylko w ten sposób po wyschnięciu jakoś się prezentują przez te przepisowe 2 dni nie mycia wymagane dla utrwalenie koloru. Włosy są wtedy sztywne tak bardzo, że mam wrażenie jakbym je spryskała lakierem. Później wystarczy mycie, olejowanie, maska i znowu wyglądają jak przedtem :)
Aaaa, jeszcze jedno. Podcinanie włosów które tylko są przesuszone to dla mnie głupota, ale jestem mało obiektywna z okazji, że do wymarzonej długości (70 cm) zostało mi jeszcze jakieś 20 cm...
Ja też po hennie zaplatam warkocza! Podobają mi się wtedy takie baaardzo delikatne fale, jakie uzyskuję, bo normalnie to są bardziej elastyczne włosy i się raczej kręcą.
UsuńPowodzenia w zapuszczaniu!
różnica jest ogromna!!!
OdpowiedzUsuńja nie chodze do fryzjera,włosy jeśli już to sama lekko podcinam końcówki. wolę je jakos podleczyć,niż ciąć :(
nigdy nie olejowałam włosów i coraz bardziej mnie to "korci",aby je podbudować przed zimą..
Olejowanie jest świetne, zwłaszcza dla włosów wysoko porowatych!
UsuńMoje włosy po Cassi wyglądały podobnie i niestety zawsze ciężko było mi potem je nawilżyć.
OdpowiedzUsuńWidać u Ciebie, że końcówki były po prostu suche i skoro po nawilżeniu wyglądają o niebo lepiej to pewnie, że nie warto ich ścinać. Ja niestety mam problem z cienkimi włosami na końcach i niestety te smętne strączki muszę regularnie podcinać, bo wyglądają brzydko i doprowadzają mnie do szału.
Po podcięciu zawsze wygląda to lepiej, ale trochę nad tym ubolewam bo przy takim stanie rzeczy to ja tych moich włosów nigdy nie zapuszczę i o włosach do talii mogę sobie tylko pomarzyć.
Nie poddawaj się! Może po prostu trzeba powalczyć z wypadaniem albo ich łamaniem?
UsuńBo brak mi innych pomysłów co innego mogłoby wpływać na ich przerzedzanie się na końcach.
ja walczę mimo wszystko, ile razy w tygodniu powinnam olejować włosy i jak długo ten olej na nich trzymać?
OdpowiedzUsuńA tego to nikt Ci nie powie kochana, bo każde włosy lubią co innego, niestety. Nie ma ogólnej recepty, która działa na wszystkich :(
UsuńCieszę się z każdego posta, w którym ktoś pokazuje, że ścięcie zniszczonych czy suchych włosów (zwłaszcza tego drugiego można żałować... a wystarczyło trochę nawilżenia ; ) nie jest jedyną słuszną opcją. Już mnie to powoli męczy. Jakoś ze wszystkim doszłyśmy do momentu "co kto lubi". Siarczany przestały być złe, silikony, wszystko. Tylko "włosy muszą mieć idealne końcówki" jest według zdecydowanej większości jedyną opcją. Tu nie ma pół na pół.
OdpowiedzUsuńDlatego ja też staram się często o tym wspominać. Znam wiele przykładów osób, które nie rezygnując z długich włosów powoli pozbyły się zniszczonych końcówek czy doprowadziły te suche do świetnego stanu. Wiem, że tak się da, więc nie zmienię metod.
:)
I bardzo dobrze :)
UsuńWybacz, że zacznę od tego, ale ładnie mnie zmyliłaś tym jasnym sweterkiem :D
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że Ty nago pozujesz i już się zaczęłam zastanawiać WTF :D
Boże dziewczyno jak ja Ci ZAZDROSZCZĘ koloru i gęstości włosów!!!
No normalnie mi zaraz żyłka z zazdrości pęknie!!! :P
Hahahaha, no to rzeczywiście :D
UsuńNie no, po prostu taki cielisty kolorek się trafił, lubię takie ostatnio :)
Iiii dziękuję!
Na początku muszę stwierdzić,że masz przepiękne włosy a po drugie to jest naprawdę duża różnica pomiędzy włosami suchymi a włosami zniszczonymi.I nie obcinaj ich są takie piękne,nie warto przejmować się czyimiś komentarzami bo przecież to jest tylko jedno zdjęcie,patrząc na nie nie można przecież ocenić dokładnie ich stanu.Sama postanowiłam ,że najbliższa wizyta u fryzjera będzie jakoś w styczniu/marcu.
OdpowiedzUsuńTo na początku powiem dziękuję :)
UsuńCo do komentarzy- ja się nie przejmuję, ale skoro jedyny punkt poznania mnie stanowi to, co piszę i pokazuję na zjdęciach wolałam, żeby wszystko było wyjasnione.
Odważnie! W takim razie trzymam kciuki za końcówki do tej wizyty!
wow jak różnica,nawilżenie i blask powróciły,
OdpowiedzUsuńwole Twoje kręciołki :)
Ta pogoda jesienna powoduje, że odechciewa mi się walczyć z puszeniem się moich włosów.
OdpowiedzUsuńTwoje włosy to dowód, że ta walka się opłaca i ja też się nie poddam. ;))
Pozdrawiam :)
Co prawda Twoje włosy zmieniły się o 180 stopni, ale jak sama napisałaś miałaś "tylko" przesuszone końce ;) Moje włosy kiedy zaczęłam pielęgnacje wyglądały tragicznie i mimo, że od dwóch lat nie widziały prostownicy ani suszarki to wiele miesięcy naprawdę intensywnego odżywiania im nie pomogło.. Poszły pod nożyczki. Co prawda moje włosy są ekstremalnie wymagające i niestety wiem, że nawet brak pielęgnacji może wyrządzić OGROMNE szkody.. :c
OdpowiedzUsuńAnomalia
Dokładnie. Końcówki ścinać, o resztę - walczyć. Ścięcie wszystkiego to dla mnie ostateczna ostateczność, nie wyobrażam sobie mieć krótkie włosy...
OdpowiedzUsuńPiękne fale *.*
Również okropnie się czuję w krótszych.. Przeraża mnie fakt podcinania co jakiś czas.. Tak, trzeba, ale i tak staram się walczyć "mimo wszystko". W życiu nie zgodziłabym się na obcięcie do długości, na której już nie byłoby w ogóle zniszczonych włosów ;O
OdpowiedzUsuńCudowny efekt , planowałam henne ale ze wzgledu na wysuszenie zrezygnowałam :) Jak bym słyszałam moją fryzjerkę - ide do niej z myślą że mam strasznne włosy , suche połomana i nadają sie tylko do obcięcia na co ona " oj tylko są troche przesuszone" :D
OdpowiedzUsuńJej, jak ślicznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńw odpowiedzi: dokładnie mam pełno refleksów od słońca :) zapraszam foto z dziś specjalnie dla Ciebie)
OdpowiedzUsuńjaka cudowna różnica, u mnie henna też dała takie super fale i odratowała włosy<3
OdpowiedzUsuńJa walczę za wszelką cenę, nie odpuszczam, choć wiem,że ścięcie by się przydało .;D Też fatalnie czuję się w krótkich. Zresztą wiem ile płaczu mnie czeka po powrocie od fryzjera, nie chce tego przezywac :D
OdpowiedzUsuńbrak mi słów, Twoje włosy są po prostu piękne..chciałabym takie mieć:)
OdpowiedzUsuńJa mam końce rzadsze od reszty (pamiątka po degażowania 2,5 roku temu...) więc już im raczej nie pomogę, ale i tak nie mam serca ściąć :(
OdpowiedzUsuńO Boże, ale piękne! *___* Długość, kolor i połysk. <3
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że 1 września miałam podciąć moje końce, ale specjalnie o tym zapomniałam. Tak sobie teraz myślę... może jeszcze nie teraz. :D Chyba warto je troszeczkę jeszcze przetrzymać. :)
ja ścięłam duza część wlosow, bo tez miałam takie suchary, a teraz walczę... chociaż czasem przychodzą takie dni, ze mam ochotę ogolić się na łyso i zacząć od nowa :D
OdpowiedzUsuńO rany jaka ogromna różnica ! Piękne !
OdpowiedzUsuńale się ślicznie ułożyły na tym nowszym zdjęciu! i faktycznie spora różnica w stanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJa również zapuszczam włosy i borykam się z suchymi, lecz nie porozdwajanymi końcówkami.
Myślę, że będę je podcinać co 3 miesiące, ponieważ po takim czasie czuję, że poczują się lepiej delikatnie obcięte.
wielkie brawa dla Ciebie, że je uratowałaś ♥
OdpowiedzUsuńDługość Twoich włosów jest idealna! Ja lepiej wyglądam w krótkich, ale lepiej czuję się w długich. Mam włosy do zapięcia od stanika i też wydaje mi się, że to krótkie włosy.
OdpowiedzUsuńO kurczaki widać ogromną różnice :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie i rzeczywiście różnica jest widoczna :)
OdpowiedzUsuńTrochę na pewno włosy idzie poprawić, jeśli nie ma się rozdwojonych końcówek to ścięcie niewiele nam zmieni właściwie.
OdpowiedzUsuńJa moje podreperowałam od czasu gdy ich nie prostuję, da się! :D
Oczywiście podcinam co jakiś czas, bo lubię, bo się lepiej układają i wyglądają. :)
A tak po za tym na zdjęciach masz tak dużo i takich puszystych włosów.. <3
:)
wow :O moje bardzo często wyglądają tak jak Twoje suche, ratuję je i nie mogę się doczekać aż będą takie jak te Twoje po prawej! :D cudowne są!
OdpowiedzUsuńPamiętam jak robiłam włosy cassią... Jakie po niej były suche i okropne... :/ Henna strasznie wysusza włosy, ale to się da odratować, co z resztą Twój wpis pokazuje :)
OdpowiedzUsuńWalka mimo wszystko ;) Wlasnie jestem w jej trakcie i ostatnio pisalam na ten temat ;) Po hennie niezly przeszusz, ale jak juz wrocilas do normy, wlosy przepiekne!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor włosów, sama zaczynam pisać i chciałam zaprosić na mój blog poświęcony także rudej pielęgnacji. Co trochę udostępniam nowe artykuły:
OdpowiedzUsuńhttp://redhead-beauty.blog.pl
Jesteś ruda! Już Cię czytam :)
UsuńOsobiście uważam że warto a nawet trzeba podcinać włosy. Sama podcinam, pielęgnuje i dbam o włosy. Jeśli włos nie jest zbyt mocno zniszczony możemy próbować go ratować mimo wszystko. Twoje sa super podobają mi się te loki.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne włosy :) I dobrze, że o nie walczyłaś - chyba sama nie chciałabym ścinać tak długich włosów ;)
OdpowiedzUsuńAle mimo wszystko - sama, raz na jakiś czas, obcinam sobie końcówki. I robię to sama - kupiłam nożyczki fryzjerskie i delikatnie obcinam końcówki ;)
Wolę walczyć, bo szkoda by mi było ścinać, wiadomo końcówki to tak ;)
OdpowiedzUsuńja też nie lubię krótkich, ale jakoś nie chcą też urosnąć tak tak długich jak twoja
OdpowiedzUsuńMasz piękne włosy
Pozdrawiam i zapraszam do obserwowania i lubienia na FB
Jeżeli ścinać to stopniowo :)
OdpowiedzUsuńśliczne falowane włosy:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie włosy kręcone wyglądają o wiele lepiej ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię krótkich włosów, dziwnie się w nich czuję. Dla mnie o wiele lepiej wyglądają długie. Przepiękne fale ;)
OdpowiedzUsuńPo hennie to przecież normalna sprawa :)
OdpowiedzUsuńJa swoje ratowałam długo, ale w końcu ścięłam bo były dość mocno przerzedzone i niestety nie wyglądało to dobrze. Natomiast jeśli włosy są zniszczone, przesuszone to jak najbardziej jestem za ratowaniem.
Pięękne Pięękne fale :D
OdpowiedzUsuńdługość Twoich włosów - marzenie ;)
OdpowiedzUsuńPrzesuszenie włosów to żaden powód do ścinania. Zresztą falowane i kręcone włosy nie potrzebują wiele żeby tak jak na pierwszym zdjęciu - wystarczy je rozczesać.
OdpowiedzUsuńA potem przychodzi prostowłosa która w życiu na oczy kręconych włosów ( w codziennym użytkowaniu) nie widziała i mówi "o fuj jakie siano weź to zetnij" =)
Co innego mocno wyrozdwajane, takie tnę od razu.
piękne masz teraz włosy, ja też nie dawno farbowała włosy henną :)
OdpowiedzUsuńRozdwojone końce trzeba ściąć i tyle, nie ma w ogóle dyskusji. Twoje były po prostu suche po hennie, norma :) Tyma bardziej, jeśli po naturalnym farbowaniu nie używa się już żadnej odżywki. U mnie jest tak samo.
OdpowiedzUsuńJa mam krótkie włosy, nawet bardzo (bo nie sięgają łopatek), ale zapuszczam :)
Jaka ty jesteś Ruda :D na tych zdjęciach wyglądasz jak Ewa z Edenu :D Szczegolnie w tym cielistym sweterku (naked :D) Zniszczone scinamy, reszte włosów nawilżamy. Może tyle komentarzy sie posypało o scieciu bo nie widac dokładnie czy one sa zniszczone czy suche? Sama mam suche siano na końcówkach ale za nic w świecie nie obetne :D
OdpowiedzUsuńRożnica jest ogromna, wow :)
OdpowiedzUsuńJestem za tym, żeby ściąć. Włos sam w sobie jest martwy, możemy oczywiście jakoś wpłynąć zewnętrznie na jego nawilżenie, ale rozdwojonych końcówek magicznie nie scalimy. Lepiej ściąć i 'hodować' zdrowe włosy :)
Efekt jest naprawdę widoczny! Wow, jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńZawartość Twojego bloga wertuję już przeszło godzinę i jestem po wrażeniem Twoich włosów!!! PRZEPIĘKNE są <3
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką zapuszczania, na samo słowo - " ściąć" - włosy dosłownie mi się jeżą na głowie ;) brrr.
Powodzenia i wytrwałości Ci życzę jesteś moją inspiracją :*