niedziela, 15 września 2013

Recenzja: Himalaya Herbals - Odżywka proteinowa miękkość, delikatność i blask

Witam Was w niedzielny poranek i zapraszam na recenzję odżywki proteinowej.


Cena: Ok. 10zł. Ja dostałam ją w prezencie przy zakupie kosmetyków z tego sklepu, z czego bardzo się ucieszyłam. Zbyt szybko, jak się okazuje..


Zapach: Ziołowo-indyjski, kadzidlany, bazarkowy i tani. Właśnie w tej kolejności. To według mnie, bo domownicy uważają, że pachnie jak drogi kosmetyk, czyli bardzo ładnie. Co się im w tym zapachu podoba to ja nie wiem, widocznie mój nos jest jakiś dziwny, bo ja ten zapach jedynie toleruję.


Konsystencja: Przeokropnie gęsta, co jest niestety ogromną wadą tego kosmetyku.  Trudno bowiem nałożyć i rozprowadzić ją na włosach, ciężko jest także wydobyć ją z opakowania.


Opakowanie: Jeśli zaś mowa o opakowaniu... To jest dopiero dramat! Jest ono zrobione z bardzo sztywnego i mało plastycznego plastiku. Pod prysznicem mogłam wydobyć ze środka odżywkę jedynie za pierwszym razem, ponieważ nie czarujmy się- nie mam tyle w dłoniach siły mimo regularnych ćwiczeń z Mel B czy Jilian Michaels :) Tak więc żeby móc odżywki użyć drugi i trzeci raz byłam zmuszona rozciąć opakowanie(nożem przy pomocy męskiej dłoni, bo sama to bym się bała) i dopiero mogłam odżywki używać. Jednak pomijając niepraktyczność opakowania jego niebanalny kształt i wygodne zamknięcię(przez które jednak odzywka nie chce wylatywać) oraz mały dozownik są w porządku.


Wydajność: Na moje włosy nakładana starczyła na 4 użycia. Jak na pojemność 200ml to jest to dla mnie standardowe zużycie.

Dostępność: Stacjonarnie to trudno ją chyba dostać, w każdym razie ja nigdzie nie widziałam i zostają jedynie sklepy internetowe, gdzie trzeba doliczyć koszt wysyłki.

Skład:

Aqua - Woda
Cetearyl Alcohol - Alkohol Cetearylowy - emolient tłusty, wygładza, ułatwia rozczesywanie, zmiękcza, tworzy film na włosach
Amodimethicone & Trideceth-12 & Cetrimonium Chloride - Silikon, substancja myjąca/emulgator, substancja powierzchniowo czynna - czyli że te dwie substancje pomagają wniknąć silikonowi we włosa czy też pomagają przy jego spłyukiwaniu?
Behentrimonium Chloride - Konserwant, substancja antystatyczna
Glyceryl Stearate SE - Emulgator
Cetearyl Alcohol & PEG-20 Stearate - Alkohol Cetearylowy(wygładza, zmiękcza, tworzy film na włosach) i substancja filmotwórcza
Hibiscus Rosa-Sinesis Extract - Ekstrakt z róży chińskiej
Avena Sativa Bran Extract - Ekstrakt z owsu zwyczajnego
Hydrolyzed Cicer Seed Extract - Ekstrakt z hydrolizowanych nasion ciecierzycy pospolitej
Lens Esculenta Fruit Extract - Ekstrakt z owocu soczewicy(ale nie jestem pewna)
Fragrance - Zapach
Nelumbium Speciosum Flower Extract - Ekstrakt z kwiatu lotosu - nawilża, działa antyseptycznie
Magnifera Indica Seed - Nasienie mango - łał, jeszcze w zadnym kosmetyku nie spotkałam się z tym składnikiem!
Methylparaben - Paraben metylu - konserwant
Tetrasodium EDTA - Kompleksuje jony metali(że co?), czyli że zwiększa stabilnośc kosmetyku
Propyl Paraben - Paraben propylu - konserwant
Sodium Benzoate - Benzoesan sodu - konserwant

Skład.. no cóż, zawiera silikon i PEG, czyli substancje filmotwórcze, a także parabeny i inne konserwanty, jednak obok nich przed zapachem możemy znaleźć również ogrom ekstraktów z bardzo ciekawych owoców czy nasion, dzięki czemu odzywka z przeciętnej staje się ponad przeciętną i bardzo interesującą, bo jak wiadomo takie ekstrakty powinny świtnie działaś na włosy. Jeden nawilży, drugi odywki, trzeci doda blasku.. Jednak przez ten fakt nie odważyłam się nałożyć kosmetyku na skórę głowy, bo jeszcze by mnie podrażnienie przywitało a teog nie chciałam. Tak więc skład jest naprawdę ciekawy! Ale czy przekłada się on na działanie?

Działanie: Moje włosy, jak wiecie lub też nie, uwielbiają proteiny. Jedynie jajecznych nienawidzą, a czasem z tymi piwnymi się nie lubią, ale poza tym- uwielbiają je! Myślałam więc, że ta odzywka sprawdzi się na moich włosach wspaniale, ale.. niestety tak się nie stało. Odżywka, jak wpsomniałam już wcześniej , przy nakładaniu sprawiała kłopoty, była bowiem tępa w użyciu, ciężko się ją na włosach rozprowadzało, a mokre włosy z odzywką wydawały się być szorstkie. Ale nic to, trzymałam kosmetyk ok. 15min po cyzm go spłukiwałam. A po wyschnięciu... moje włosy były katastrofą! Suche, szorstkie, bez blasku, sztywne... I nie wiedziałam czy mam się śmiać cyz płakać porównując stan moich włosó w lustrze z nazwą odżywki(patrz tytuł tego wpisu: "Odżywka proteinowa miękkość, delikatność i blask"). I żeby nie było nieporozumień powiem jeszcze, że na kilka myć przed używaniem odzywki włosom nie dawałam ani kropelki protein, tylko emolienty i humektanty. I co dostałam? Przeproteinowanie? Nawet nie, bo ono u mnie wygląda inaczej. Zostałam chyba porażona piorunem i mogłam chodzić jedynie w poplątanym koczku, bo włosów rozczesać się nie dało. Niestety, bo oczekiwałam od tego kosmetyku o wiele, wiele więcej. A zawiodłam się bezgranicznie. 

A Wy używałyście kiedyś tej odżywki?

53 komentarze:

  1. hmm ja w skąłdzie kosmetyku nie widze tych protein :D wiec moze dlatego brak tego cudownego dzialania na Twoich wlosach?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze z nic z tej firmy, ale niektóre ich kosmetyki są na prawdę ciekawe.

    Na pewno będę się jej unikać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuuu nieciekawa ta odżywka... już samo opakowanie mnie odrzuca - w sensie że ciężko ją wydobyć. Ja teraz męczę się z Mrs. Potters aloesową, duże opakowanie bo 0,5l, i zużyłam koło połowy - teraz nie mogę jej wydobyć właśnie ze względu na opakowanie :/

    Ooo rany, serio 200ml odżywka wystarcza Ci tylko na 4 użycia? :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj właśnie na 4, niektóre na 3. Chociaż nie powiem, zdażają się wydajne wyjątki.

      Usuń
    2. to ile ty tej odzywki nakładasz, o matko bez przesady

      Usuń
    3. :) Każdy jje tyle, ile potrzebuje, że się znów posłużę metaforą z jedzeniem. Ja lubię jeść dużo.
      A odzywki nakładam tyle, ile moje włosy potrzebują.

      Poza tym mogłabym napisać to samo do osób, które nakładają odżywki mało: "O matko bez przesady, jak mało Ty odżywki nakładasz!"

      Nie rozumiem dlaczego przesadą miałoby być to, co robię ja, a nie to, co robią wszyscy. Każdy jest inny i ma inne potrzeby.

      Usuń
  4. nie słyszałam o niej nigdy, nieciekawie się spisała na Twoich włosach, przeciwieństwo słów producenta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używałam a jedynie czytałam, że mają niezłe kosmetyki do ciała:)
    Dużo za gęsta, jak wynika z Twojej opowieści - miałabym trudności z aplikacją, a co gorsza mogłaby znacząco obciążyć moje włosy :)
    Swoją droga mi odżywka 200 ml starcza na rok:D

    OdpowiedzUsuń
  6. jakoś po Twojej recenzji mnie nie przekonuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze nic z tej firmy, a i pewnie szybko nie wypróbuję :) Mam detoks od włosowych nowości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no firmy nie należy skreślać, bo krem antyseptyczny na przykład jest moim must have :)

      Usuń
  8. Chciałam ją kupić pomimo niewielkiej tolerancji dla protein, można ją dostać w większych aptekach Arnika (inne produkty Himalaya też).
    Chyba jednak zrezygnuję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz słysze o takiej aptece, pewnie dlatego że z małej mieściny jestem :) Ale dobrze wiedzieć, może innym się przyda ta informacja, dzięki!

      Usuń
  9. szkoda, że się nie spisała ;/
    ja nie miałam jeszcze nic z tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jeszcze nic z Himalaya. Odżywka mnie jakoś nie kusi, tym bardziej, że jak mówisz u Ciebie w ogóle się nie sprawdziła. Żeby po pierwszym użyciu trzeba było rozcinać opakowanie to już przesada! No i protein nie widać, być może te wyciągi je zawierają.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze mowiac u mnie juz bylaby skreslona za zapach, nie lubie ciezkich i kadzidlanych zapachow :( Tez teraz sie mecze z jedna odzywka, po ktorej mam ideantyczne efekty jak Ty po tej:(

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytając po Twoim opisie miałam takie włosy po kallosie carrota ;<

    OdpowiedzUsuń
  13. Ajajaj, czasem i tak bywa. Ja nie znoszę takiego sztywnego plastiku i wkurza mnie strasznie, gdy muszę się męczyć przy opakowaniu. ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam nigdy, ale jakoś mnie nie przekonała :/

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie posiadam i jakoś mnie nie zachęciła.
    Wow 4 użycia! Jeju mi wystarcza na około miesiąc,a myje włosy co dwa-trzy dni.

    OdpowiedzUsuń
  16. nigdy jej nie miałam, ale po ty co piszesz, wcale mnie to nie martwi...

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie używałam, ale słyszałam, że ta firma jest cudowna i jej kosmetyki w 100% naturalne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Może ekstrakty z ziół spotęgowały to przesuszenie. Tak czy siak, warto wiedzieć, że lepiej ją omijać szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  19. oo mam sporo rzeczy z tej firmy, ale nie miałam pojęcia, że mają odżywki:P to się człowiek rzeczy dowiaduje:P

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow 200ml na 4 użycia - standartowo ? Masakra, mi 200 ml starcza na miesiac albo na dwa w przypadku bardziej wydajnych odżywek a myje głowe codziennie!(a mam dość geste włosy za zapiecie od stanika) Nie wyobrażam sobie tyle nakładać naraz :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też 200 ml starcza na 4-5 użyć. I nie wyobrażam sobie, żeby miało starczyć na miesiąc, czyli 15. To tylko 13 ml na mycie, wielkość buteleczki serum do włosów. Haha, nie ma szans :D Potrzebuję 40-50 ml żeby dokładnie pokryć włosy, bo nakładanie łyżeczki odżywki mija się z celem. Może 20% włosów ma kontakt z odżywką...;)

      A chciałam sobie kupić coś do włosów z HH. Jest parę produktów na doz.pl. Właśnie zmieniłam zdanie :D

      Usuń
    2. No cóż, moje włosy są dość długie bo prawie pasa sięgają w dodatku są gęste- 12cm.. i kosmetyki chłodna. Poza tym co recenzja odzywki to ten temat się pojawia :D tak już jest i tyle, nie moja wina że większość ludzi ma rzadkie i krótkie włosy xD

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Hmm ja zuzywam wszelkie maski i odzywki wolno. Nawet gdy siegaly tylka i mialy 11,5cm w kucyku i byly mega suche. To sprawa indywidualna. Moim taka ilosc wystarcza(sa dokladnie nia pokryte ale nie wyglada to tak jak na reklamach :D).Nie myje tez wlosow codziennie. Kazdy niech naklada tyle ile potrzebuje. Ja akurat nie widze w tym sensu bo mam taki sam efekt a tylko kosmetyk sie marnuje...

      Usuń
    5. P.s ale za to lubia(a raczej uwielbialy to gdy mialy inna porowatosc- wyzsza) gdy naloze na nie np. 2 ale rozne produkty :D. Co wlos to rozne wymagania.

      Usuń
    6. Dokładnie :) Ja też zauważyłam, że to nie kwestia gęstości ani długości. Jednak są osoby o włosach bardziej gęstych a podobnej długości niż moja a kosmetyków zużywają mniej. U mnie przy nałożeniu mniejszej ilości nie widać żadnego efektu, więc nie mam wyjścia :)

      Usuń
    7. A bo z włosami to też tak jest, że dużo zależy od innych czynników, jak np. porowatość włosa. Moje są wysoko porowate i wszystko wchłaniają. Tak jak i człowiek. Jeden szczypły i zje 1 bułke i sie najje, a drugi szczupły zje 5 bułek i ciągle głodny :D
      Po prostu nie rozumie robienie z tego "wielkiego halo", jak ktoś nakłada mało- okej, jego sprawa i to jest normalne. Ja potrzebuję więcej, moja sprawa i to jest normalne dla mnie.

      A swoją drogą mam koleżankę o jeszcze gęstszych włosach od moich i na raz zużywa odżywkę 200ml. Tak dla ciekawostki dodam :)

      Usuń
    8. Metaforę z bułkami pozwolę sobie pożyczać jeśli ktoś będzie kiedyś miał te same uwagi do mnie :D Dobra jest!

      A dziewczyny z włosami do kolan też zużywają 200 ml na raz. I też trzeba przeżyć ;)

      Usuń
  21. Raczej nigdy nie spróbuję tej odżywki, bo zawiera silikony, a te uznaję tylko do zabezpieczania końcówek. :) Ale z tej firmy jest chyba jakieś fajne kremidło, które warto wypróbować i czasem można je dostać w Super Pharmie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nigdy nie mogę zrozumieć idei pisania na opakowaniu o czymś, czego w tym produkcie nie ma ani odrobiny...
    na 4 użycia, wow, a myślałam, że to ja dużo zużywam kiedy jedna odżywka starcza mi na 3 tygodnie... pocieszyłaś mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  23. A kiedyś się nad nią wahałam, teraz ciesze się, że jej nie kupiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie znalam wczesniej, ale wlosy srednio lubia sie z proteinami, wiec raczej nie kupie ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znam odżywki i pewnie nie poznam;), bo skład do mnie nie przemawia...

    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie lubię takich opakowań, więc już to ją u mnie dyskwalifikuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeszcze nigdy nie miałam: Zapraszam do udziału w moim rozdaniu: http://www.darmowe-gadzety.com/2013/09/trzecie-rozdanie-na-darmowe-gadzety.html

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak zobaczyłam Twoje długie włosy, to aż mi szczena opadła ;O :))

    OdpowiedzUsuń
  29. nie widziałam nigdy tego produktu :)

    OdpowiedzUsuń
  30. nie jesteśmy przekonane do odżywki ale serdecznie pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Szkoda, że odżywka się u Ciebie nie sprawdziła... Aż boję się sama ją używać ^^

    OdpowiedzUsuń
  32. Mój mąż stosuje szampon z tej marki i najważniejsze jest to że on działa, spełnia swoje zdanie. Co do tego produktu to nigdy go nie stosowałam

    OdpowiedzUsuń
  33. Chciałam ją kupić, już miałąm kliknąć, ale na szczęście doczytałam skład. Nie lubię odżywek i przekonuję się o tym kolejny raz

    OdpowiedzUsuń

Tutaj obowiązuje jedna zasada: NIE CZYTAŁAŚ - NIE KOMENTUJ.
To naprawdę widać. I nie zachęca do odwiedzenia Twojego bloga :)

Poza tym- na wszystkie komentarze i pytania postaram się odpowiedzieć.
Zapraszam do komentowania i dziękuję za każdą opinię.