Witam serdzecznie. Dziś przyszła kolej na recenzję półproduktu z tego sklepu. A jest nim mocznik. Zapraszam.
Cena: 13,50zł za 150g. Fajnie, gdyby byłby tańszy, ale źle nie jest :)
Zapach: Brak i bardzo dobrze, bo przecież chodzi o to, żeby mieszać go z kosmetykami, które juz mają jakiś zapach, dzięki czemu nie gryzą sie one.
Konsystencja: Sypki proszek, niestety zbryla się, co uważam za jego wadę. Jedyną, jak się zaraz okaże :) Ah, zapomniałabym- mocznik, jeśli świeci słońce bądź mamy zapalone światło cudnie mieni się, jak brokat! Nawet sam jego wygląd jest cudowny.
Zrobiłam zdjęcie z fleszem, ale nie wiem czy udało mi się oddać ten blask.. mój aparat nie jest tak dobry, jak bym chciała. |
Opakowanie: Przeźroczyste, szczelne, plastikowe. Jestem na tak!
Wydajność: Zależna oczywiście od częstotliwości, z jaką półprodukt ten stosujemy oraz ilości, jakiej używamy. Ja mam go od kilku miesięcy i już się kończy( albo i dopiero ;). W każdym razie jak zamawiacie to odradzam tę najmniejszą pojemność i cieszę się, że ja jej nie zamówiłam.
Działanie: Od czego by tu zacząć... Chyba od tego, że nie ważne do czego dodamy mocznik - i tak nasze włosy zyskają blask! I to taki oszałamiający blask. Nie mówię o jaśniejszych refleksach, ale o wydobyciu naturalnego blasku, ukrytego potenccjału naszych włosów. I chyba za to przede wszystkim kocham mocznik. Jednak oprócz tego jest on humektantem, który wiąże wodę. Należy pamiętać, żeby nie przesadzać z dodawaniem mocznika w dużej ilości do kosmetyków, bo jego pożądane stężenie, w którym jest humektantem to 2-5%(tak podaje strona, z której go kupowałam), powyżej działa na naszą skórę złuszczająco. Nie, żebym ja używała go w produktach do twarzy czy ciała, ale i tak- z półproduktami należy obchodzić się ostrożnie! Tak więc: niewielka ilość dodana do maski do włosów czy odżywki, a nasze kosmyki staną się niesamowicie błyszczące, nawilżone i pokuszę się nawet o powiedzenie, że będa miały mniejszą tendencję do puszenia się. Jak widzicie niewiele trzeba czasu, nie potrzeba tez być włsomaniaczką żeby dodac włosom blasku. Wystarczy szczypta mocznika!
Z receptur własnych to wymyśliłam jedynie domykającą łuski włosa płukankę. Nie wiem, czy lubicie bawić się w płukanki, w każdym razie nawet jesli jesteście zdecydowanymi ich przeciwniczkami tę płukankę naprawdę, naprawdę polecam. Potrzebujecie:
1 litr wody
2ml łyżeczkę mocznika (może być 1ml lub kilka szczypt, to zależy od Was)
2 łyżki octu jabłkowego (moje mają 7ml)
Wszystkie składniki mieszamy i polewamy mieszanką włosy po spłukaniu odżywki/maski.
Taka płukanka również nabłyszczy włosy(i to podwójnie, bo nie dość że mocznik cudownie je nabłyszcza, to dodatkowo domknięte łuski włosów sprawiają, że lepiej się one prezentują. I płukanka przez to, że nawilża i domyka łuski(tak, sprawdzałam pH i jest ono ok. 5) sprawia, że włosy zdrowiej wyglądają i łątwiej je rozczesać.
Ja jestem absolutnie zauroczona działaniem tego półproduktu i jego jedynymi wadami jest to, że nie można go kupić stacjonarnie, więc dochodzą koszta przesyłki, to, że zbryla się oraz fakt, że jest mało stabilny. Oprócz tego- mój ideał!
A Wy lubicie mocznik?
mam go od dawna ale zawsze się bałam, że przekroczę 5% więc nigdy go nie użyłam, bo nie wiedziałam jak odmierzyć tak małą ilość
OdpowiedzUsuńWystarczy szczypta. Bo obliczanie tego 5% z danej ilości.. brrr, matematyka!
UsuńZużywamy podobną ilość odżywek i masek, czyli z 50 ml na raz. Ile dodajesz mocznika na taka porcję? Dosłownie szczyptę, jedną porcję która mieści się między palcami?
UsuńJa również nie używałam mocznika z tego względu, ale może właśnie teraz przyszła na niego pora :) Postaram się go dodać do odżywki przy następnym myciu i zobaczymy czy coś się ruszy.
UsuńDokładnie tak, szczyptę "taką o", między palcami, ile się nabierze. Nie lubię dodawać półproduktów za dużo, zwłaszcza że w małej ilości świetnie działają, a dodając dużo można sobie więcej szkody niż pożytku zrobić(ja już zrobiłam sobie raz szkodę, to wiem co mówię :D )
UsuńDzięki :) Mnie jakoś trudno było uwierzyć w te stężenia rzędu 0.5% ale teraz będę wiedziała :)
UsuńJa uwielbiam mocznik, ale używałam go głównie zimą i na pewno kupię go jeszcze nie raz ;)
OdpowiedzUsuńjeśli radzi sobie z puszeniem się włosów, to muszę go koniecznie spróbować!;)
OdpowiedzUsuńale mnie zaciekawiłaś tym mocznikiem fakt cena trochę może i wysoka ale chyba się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńskuszę się na pewno :)
UsuńMożna kupić mniejszą pojemność za mniejszą cenę. Albo poszukać tańszego sklepu.
Usuń'Mocznik'jakoś średnio mi się kojarzy, ale tak mnie zaciekawiłaś, że na pewno go uwzględnię, przy kolejnych zakupach ;>
OdpowiedzUsuńNo ja kiedyś też nie byłam przekonana, ale ten proszek wygląda nieziemsko!
Usuńjej, bardzo się cieszę, że Cię to tak wciągnęło!
OdpowiedzUsuńWiem, że mogą niszczyć, że są tam czasem brzydkie składniki, ale nie we wszystkich. A ona uważa, że we wszystkich ;D
Nie nie, ma 19 lat haha ;D
Ponosiło mnie! To się dowiedziałam, że za bardzo mnie wciągnęły blogi i nie patrzę na to w normalny sposób ;D
Moje włosy prawie nigdy nie chcą błyszczeć, kupię przy następnym zamówieniu :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że napisałaś, że można używać go w pielęgnacji włosów, bo ja zamierzałam wykorzystać go w pielęgnacji twarzy/ciała. Jeśli zapobiega puszeniu i nabłyszcza, to na pewno go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńnie wiem, jakieś skrzywienie, ale wolę półprodukty w formie 'wodnistej' :D mam w proszku witaminy all in one i nie lubię paprać się z tym proszkiem.
OdpowiedzUsuńale wiem, że mocznik działa nawilżająco i jak go tak zachwalasz to może następnym razem się skuszę.
Ja tez mam witaminy all in one i cieszę się jedynie ze ich nie kupilam a dostalam. Niestety ale moje w losy wcale ich nie lubią ;/
UsuńNawet nie wiedziałam, ze istnieje coś takiego jako półprodukt! Ale skoro bardzo nabłyszcza to muszę spróbować! :)
OdpowiedzUsuńKusisz, tym bardziej że chce zrobić w tym sklepie zakupy. Chyba dodam go do koszyka bo mam kiepską maskę do zużycia i muszę ją trochę stiuningować.
OdpowiedzUsuńW sumie nie jest drogi skoro i tak używa się go mało. Może kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńJeśli wydobywa blask to jestem bardzo zainteresowana. :D Chociaż nazwa sama w sobie - mocznik - działa raczej odpychająco. :)
OdpowiedzUsuńHmm, masz może pomysł co zrobić ze spiruliną? Przez przypadek trafiła w moje ręce i nie wiem jak ją wykorzystać. :<
Czytalam kilka recenzji. Wg nich można ja zużyć jako maseczke do twarzy albo maskę do wlosów. W pierwszym przypadku wystarczy wymieszać z woda a w drugim dodać śmietanę. Proporcje są zależne od ciebie.
Usuńnigdy nie probowałam... a jaka cena ?
OdpowiedzUsuńA jest napisana u gory, w poście
UsuńPierwsze slycze ;) Na zakupy w tym sklepie juz sie szykuje od jakiegos czasu i jak w koncu sie zebiore, to chyba dopisze mocznik do listy ;) Jak wyglada sprawa z terminem przydatnosci? Jesli uzywa sie go w malej ilosci, zeby zdazyc go zuzyc ;)
OdpowiedzUsuńZakupiony w kwietniu chyba ma termin do września następnego roku.
UsuńNo ja właśnie się namierzam żeby sobie kupić mocznik :) Dobrze, że właśnie trafiłam na recenzję, teraz jedynie się umocniłam w fakcie zakupu :) I jeszcze kilka rzeczy z ZSK i koszta przesyłki nie będą takie straszne.
OdpowiedzUsuńChyba sama muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńlubię mocznik ale gotowych produktach ;-)
OdpowiedzUsuńFajny nowy produkt :) Ten blask kusi :) Dodany do następnego włosowego zamówienia :) A co powiesz, żeby do płukanki dodać jeszcze aloes zatężony? Włosy będą miękkie i nawilżone.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to nie próbowałam więc nie bedę się wypowiadać, aloes używam tylko w płukance z cysteiną albo jako dodatek do gotowych kosmetyków. Raz kombinowałam z mgiełką z nim i źle się to dla mnie skończyło :D
UsuńMocznik- na początku odstrasza sama nazwa ;) Ale to dość ciekawy pomysł, szczególnie jeśli płukanka z nim dobrze nawilża włosy. Ja mam cienkie, rzadkie i suche na przemian z okresami przetłuszczania, spróbuję.
OdpowiedzUsuńpzdr
Nie miałam go jeszcze, ale zachęciłaś mnie do kupienia go :)
OdpowiedzUsuńmuszę go koniecznie wypróbować jeśli tak działaa:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, tego o moczniku nie wiedziałam;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Czaję się na mocznik już od jakiegoś czasu ale po Twojej recenzji na pewno go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam, ale widzę, że był to duży błąd!
OdpowiedzUsuńNo proszę, c za wynalazek:)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię mocznik głównie w kremach do rąk/ stóp i ciała. jeśli chodzi o włosy to chyba jeszcze nie miałam produktu z mocznikiem. Czystego też nie miałam. może kiedyś wypróbuję tą płukankę. ostatnio dobrze mi idzie olejowanie. robię to regularnie koncentratem witaminowym z fitomedu w 100% stężeniu. co o tym myślisz?
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tym koncentracie, tzn. nigdy go nie używałam i nie znam składu. Ale kosmetyki fitomedu od zawsze mnie kusiły :)
UsuńChyba muszę w końcu zrobić zakupy na ZSK, tyle jest tam ciekawych rzeczy :)
OdpowiedzUsuń