wtorek, 17 września 2013

Śródmiesięczna aktualizacja włosów

Witam. Po ostatnim podsumowaniu miesięcznej pielęgnacji włosów i pokazaniu zdjęcia kosmyków od razu po potraktowaniu henną pod wpisem pojawiło sie wiele komentarzy, że strasznie są włosy suche, że może obciąż końce, że cośtam, że oboże jak wyglądają. Tak, hiperbolizuję, bo lubię to robić. Ale dla wyjaśnienia pewnych kwestii piszę ten wpis i dodaję zdjęcie porównawcze. Bo moim zdaniem nigdy nie jest tak źle, żeby nie dało się odratować jakoś włosów. I nigdy, przenigdy nie będę za tym, żeby ściąć końce i zapuszczać zdrowe włosy. Jestem osobą, która nie dość, że źle się czuję w krótkich włosach(tak, długość do łopatek to dla mnie włosy krótkie), to i naprawdę fatalnie w takich wygląda. Tak więc jeśli jesteście za ratowaniem włosów a nie ich ścinaniem i pójściem na łatwiznę, to ściskam Was po przyjacielsku, bo się rozumiemy. I jeszcze jedno: tak, zniszczenia postępują w górę włosa, nie zapominajmy o tym! Tyle że ja nie mam zniszczonych końcówek, nie są rozdwojone ani połamane, są a raczej były po prostu suche :)

To tyle, jesli chodzi o wyjaśnianie, a teraz pora na zdjęcia.

Tak włosy wyglądały od razu po Cassii.
Tak, są suche. Ale czy którekolwiek włosy po hennie są super nawilżone? 
A tak wyglądały kilka dni temu, ok. 10 dni po hennie:

I dlatego właśnie uważam, że można odratować każde włosy i warto walczyć. Boże broń przed ścinaniem!! ;)
Taka porównawcza śródmiesięczna aktualizacja włosów wyszła. I przy okazji tag wymyślony w chwili pisania posta, pt. 'poznajcie mnie lepiej'.

A Wy jesteście zwolenniczkami ścięcia włosów czy walki 'mimo wszystko'?

73 komentarze:

  1. Przede wszystkim realna ocena sytuacji pomaga - ale generalnie jestem za walką, daleko nie szukając wystarczy spojrzeć na moje włosy :)
    A Twoje mimo tej małej katastrofy wyglądają pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto nakłada hennę ten rozumie, że po niej końce są suche choćby nie wiadomo co :-) właśnie nakładałam w sobotę i aż mój tż stwierdził, że są suche i twarde :P
    Ja jestem za obcinaniem, kiedy końce są rozdwojone czy zniszczone,w innych przypadkach jestem na nie :)
    A Twoje włosy teraz prezentują się cudownie! Uwielbiam Twoją długość! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze, że się nie poddałaś i ich nie ścięłaś. wyglądają teraz bardzo uroczo i zdrowo, znów odżyły i nabrały blasku i widocznego nawilżenia, a puszek zniknął :D raczej jestem za walką, ale rozdwojonych końcówek nic nie naprawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojj jest różnica :) ja też mam takie zdanie jak Ty i nie chcę podcinać nawet końcówek, chociaż ostatnio moje zdanie się zmienia, ale to tylko dlatego, że już mam swoją wymarzoną długość :) więc niedługo kilka cm poleci, zresztą końcówki ostatnio podcinałam 4 miesiące temu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak lepiej niż ja :D Moje były ostatnio podcinane w listopadzie zeszłego roku, tyle że poleciało wtedy ok. 10cm.
      Jak się ma wymarzoną długość to jednak co innego! :)

      Usuń
  5. Ja również jestem za walką! Moje włosy po hennie też do najpiękniejszych nie należały. Poza tym kręcone włosy które się rozprostowały (lub zostały wyprostowane na szczotce) często wyglądają na mega suche, pomimo tego że wcale nie są w tragicznym stanie :) drugie zdjęcie-rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nawet nie pomyślałam o tym w ten sposób, że rozprostowane kręcone wyglądają źle. Ha, dzięki za info!

      Usuń
  6. Jak udało Ci się je nawilżyć po cassi?? Kiedy ja zafarbowałam henna włosy były tak suche,okropne w dotyku, że niczym nie mogłam ich nawilżyc;/ Mimio chęci stosowania henny, powróciłam do normalnych farb, własnie przez to wysuszenie. Cassia powodowała na moich włosach szope nie do rozczesania;/ Jeśli masz jakiś sprawdzony sposób proszę podziel się ;) Twoje włosy teraz wyglądają pięknie! :) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze sprawdzonych sposobów, które mogę polecić i któe u mnie się sprawdzają to:

      http://wwweronika.blogspot.com/2013/03/miod.html maska opisana w tym poście

      http://wwweronika.blogspot.com/2013/09/zocista-nawilzajaca-maska-domowej-roboty.html to mój absolutny hit jeśli chodzi o nawilżenie

      http://wwweronika.blogspot.com/2013/09/zocista-nawilzajaca-maska-domowej-roboty.html i maska, która zauroczyła mnie wyglądem :)

      Jednak tym razem nie robiłam nic szczególnego, myłam co 3-4 dni szamponem Equilibra aloesowym, a po umyciu nakładałam różne mieszanki kosmetyków, które denkuję(bo solo by nie wystarczyły).
      Jednak z tego co zauważyłam to maska 'organic shop avokado i miód' też dobrze nawilża.

      Usuń
  7. ja też uważam, że warto ratować włosy :) Mogłabyś napisać co z nimi zrobiłaś, że wróciły do takiego super nawilżenia? :) Moje włosy są teraz naprawdę dobrze nawilżone, ale za tydzień planuje hennę i już się boję tego przesuszu ;x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze sprawdzonych sposobów, które mogę polecić i któe u mnie się sprawdzają to:

      http://wwweronika.blogspot.com/2013/03/miod.html maska opisana w tym poście

      http://wwweronika.blogspot.com/2013/09/zocista-nawilzajaca-maska-domowej-roboty.html to mój absolutny hit jeśli chodzi o nawilżenie

      http://wwweronika.blogspot.com/2013/09/zocista-nawilzajaca-maska-domowej-roboty.html i maska, która zauroczyła mnie wyglądem :)

      Jednak tym razem nie robiłam nic szczególnego, myłam co 3-4 dni szamponem Equilibra aloesowym, a po umyciu nakładałam różne mieszanki kosmetyków, które denkuję(bo solo by nie wystarczyły).
      Jednak z tego co zauważyłam to maska 'organic shop avokado i miód' też dobrze nawilża.

      Usuń
    2. Rozumiem ;) ja musze myć codziennie ;x no nic zobaczymmy jak tym razem zareagują moje włosy na hennę bo są naprawdę dobrze nawilżone :)

      Usuń
  8. Po hennie wyglądają o niebo lepiej. Polecam też zainwestować w naturalne nawilżenie (jak np. maski jajeczne z oliwą z oliwek).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, czyli ktoś nowy na blogu :) Tak, naturalne nawilżanie nie jest mi obce, jednak jajka moje włosy nienawidzą. Ale mam kilka swoich wersji tej domowej maski i bardzo je lubię.

      Usuń
  9. Skąd ja to znam... Hennuję włosy już od 2óch lat. Mam z natury kręcone/ puszące się kołtuniki. Generalnie z okazji henny (a raczej osiąganego przez nia koloru) to mogłabym powiedzieć, że jesteśmy włosowymi siostrami :)

    To jest normalne, że po zastosowaniu ma się na głowie przesuszone siano, szczególnie w przypadku włosów puszących się z natury. Ja zaplatam od razu po zmyciu warkocz z mokrych włosów, bo tylko w ten sposób po wyschnięciu jakoś się prezentują przez te przepisowe 2 dni nie mycia wymagane dla utrwalenie koloru. Włosy są wtedy sztywne tak bardzo, że mam wrażenie jakbym je spryskała lakierem. Później wystarczy mycie, olejowanie, maska i znowu wyglądają jak przedtem :)

    Aaaa, jeszcze jedno. Podcinanie włosów które tylko są przesuszone to dla mnie głupota, ale jestem mało obiektywna z okazji, że do wymarzonej długości (70 cm) zostało mi jeszcze jakieś 20 cm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też po hennie zaplatam warkocza! Podobają mi się wtedy takie baaardzo delikatne fale, jakie uzyskuję, bo normalnie to są bardziej elastyczne włosy i się raczej kręcą.

      Powodzenia w zapuszczaniu!

      Usuń
  10. różnica jest ogromna!!!
    ja nie chodze do fryzjera,włosy jeśli już to sama lekko podcinam końcówki. wolę je jakos podleczyć,niż ciąć :(
    nigdy nie olejowałam włosów i coraz bardziej mnie to "korci",aby je podbudować przed zimą..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejowanie jest świetne, zwłaszcza dla włosów wysoko porowatych!

      Usuń
  11. Moje włosy po Cassi wyglądały podobnie i niestety zawsze ciężko było mi potem je nawilżyć.
    Widać u Ciebie, że końcówki były po prostu suche i skoro po nawilżeniu wyglądają o niebo lepiej to pewnie, że nie warto ich ścinać. Ja niestety mam problem z cienkimi włosami na końcach i niestety te smętne strączki muszę regularnie podcinać, bo wyglądają brzydko i doprowadzają mnie do szału.
    Po podcięciu zawsze wygląda to lepiej, ale trochę nad tym ubolewam bo przy takim stanie rzeczy to ja tych moich włosów nigdy nie zapuszczę i o włosach do talii mogę sobie tylko pomarzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie poddawaj się! Może po prostu trzeba powalczyć z wypadaniem albo ich łamaniem?
      Bo brak mi innych pomysłów co innego mogłoby wpływać na ich przerzedzanie się na końcach.

      Usuń
  12. ja walczę mimo wszystko, ile razy w tygodniu powinnam olejować włosy i jak długo ten olej na nich trzymać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tego to nikt Ci nie powie kochana, bo każde włosy lubią co innego, niestety. Nie ma ogólnej recepty, która działa na wszystkich :(

      Usuń
  13. Cieszę się z każdego posta, w którym ktoś pokazuje, że ścięcie zniszczonych czy suchych włosów (zwłaszcza tego drugiego można żałować... a wystarczyło trochę nawilżenia ; ) nie jest jedyną słuszną opcją. Już mnie to powoli męczy. Jakoś ze wszystkim doszłyśmy do momentu "co kto lubi". Siarczany przestały być złe, silikony, wszystko. Tylko "włosy muszą mieć idealne końcówki" jest według zdecydowanej większości jedyną opcją. Tu nie ma pół na pół.
    Dlatego ja też staram się często o tym wspominać. Znam wiele przykładów osób, które nie rezygnując z długich włosów powoli pozbyły się zniszczonych końcówek czy doprowadziły te suche do świetnego stanu. Wiem, że tak się da, więc nie zmienię metod.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wybacz, że zacznę od tego, ale ładnie mnie zmyliłaś tym jasnym sweterkiem :D
    Ja myślałam, że Ty nago pozujesz i już się zaczęłam zastanawiać WTF :D
    Boże dziewczyno jak ja Ci ZAZDROSZCZĘ koloru i gęstości włosów!!!
    No normalnie mi zaraz żyłka z zazdrości pęknie!!! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, no to rzeczywiście :D
      Nie no, po prostu taki cielisty kolorek się trafił, lubię takie ostatnio :)

      Iiii dziękuję!

      Usuń
  15. Na początku muszę stwierdzić,że masz przepiękne włosy a po drugie to jest naprawdę duża różnica pomiędzy włosami suchymi a włosami zniszczonymi.I nie obcinaj ich są takie piękne,nie warto przejmować się czyimiś komentarzami bo przecież to jest tylko jedno zdjęcie,patrząc na nie nie można przecież ocenić dokładnie ich stanu.Sama postanowiłam ,że najbliższa wizyta u fryzjera będzie jakoś w styczniu/marcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na początku powiem dziękuję :)
      Co do komentarzy- ja się nie przejmuję, ale skoro jedyny punkt poznania mnie stanowi to, co piszę i pokazuję na zjdęciach wolałam, żeby wszystko było wyjasnione.
      Odważnie! W takim razie trzymam kciuki za końcówki do tej wizyty!

      Usuń
  16. wow jak różnica,nawilżenie i blask powróciły,
    wole Twoje kręciołki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta pogoda jesienna powoduje, że odechciewa mi się walczyć z puszeniem się moich włosów.
    Twoje włosy to dowód, że ta walka się opłaca i ja też się nie poddam. ;))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Co prawda Twoje włosy zmieniły się o 180 stopni, ale jak sama napisałaś miałaś "tylko" przesuszone końce ;) Moje włosy kiedy zaczęłam pielęgnacje wyglądały tragicznie i mimo, że od dwóch lat nie widziały prostownicy ani suszarki to wiele miesięcy naprawdę intensywnego odżywiania im nie pomogło.. Poszły pod nożyczki. Co prawda moje włosy są ekstremalnie wymagające i niestety wiem, że nawet brak pielęgnacji może wyrządzić OGROMNE szkody.. :c
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  19. Dokładnie. Końcówki ścinać, o resztę - walczyć. Ścięcie wszystkiego to dla mnie ostateczna ostateczność, nie wyobrażam sobie mieć krótkie włosy...
    Piękne fale *.*

    OdpowiedzUsuń
  20. Również okropnie się czuję w krótszych.. Przeraża mnie fakt podcinania co jakiś czas.. Tak, trzeba, ale i tak staram się walczyć "mimo wszystko". W życiu nie zgodziłabym się na obcięcie do długości, na której już nie byłoby w ogóle zniszczonych włosów ;O

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowny efekt , planowałam henne ale ze wzgledu na wysuszenie zrezygnowałam :) Jak bym słyszałam moją fryzjerkę - ide do niej z myślą że mam strasznne włosy , suche połomana i nadają sie tylko do obcięcia na co ona " oj tylko są troche przesuszone" :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Jej, jak ślicznie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  23. w odpowiedzi: dokładnie mam pełno refleksów od słońca :) zapraszam foto z dziś specjalnie dla Ciebie)

    OdpowiedzUsuń
  24. jaka cudowna różnica, u mnie henna też dała takie super fale i odratowała włosy<3

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja walczę za wszelką cenę, nie odpuszczam, choć wiem,że ścięcie by się przydało .;D Też fatalnie czuję się w krótkich. Zresztą wiem ile płaczu mnie czeka po powrocie od fryzjera, nie chce tego przezywac :D

    OdpowiedzUsuń
  26. brak mi słów, Twoje włosy są po prostu piękne..chciałabym takie mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja mam końce rzadsze od reszty (pamiątka po degażowania 2,5 roku temu...) więc już im raczej nie pomogę, ale i tak nie mam serca ściąć :(

    OdpowiedzUsuń
  28. O Boże, ale piękne! *___* Długość, kolor i połysk. <3

    Przypomniałaś mi, że 1 września miałam podciąć moje końce, ale specjalnie o tym zapomniałam. Tak sobie teraz myślę... może jeszcze nie teraz. :D Chyba warto je troszeczkę jeszcze przetrzymać. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. ja ścięłam duza część wlosow, bo tez miałam takie suchary, a teraz walczę... chociaż czasem przychodzą takie dni, ze mam ochotę ogolić się na łyso i zacząć od nowa :D

    OdpowiedzUsuń
  30. O rany jaka ogromna różnica ! Piękne !

    OdpowiedzUsuń
  31. ale się ślicznie ułożyły na tym nowszym zdjęciu! i faktycznie spora różnica w stanie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetnie wyglądają :)
    Ja również zapuszczam włosy i borykam się z suchymi, lecz nie porozdwajanymi końcówkami.
    Myślę, że będę je podcinać co 3 miesiące, ponieważ po takim czasie czuję, że poczują się lepiej delikatnie obcięte.

    OdpowiedzUsuń
  33. wielkie brawa dla Ciebie, że je uratowałaś ♥

    OdpowiedzUsuń
  34. Długość Twoich włosów jest idealna! Ja lepiej wyglądam w krótkich, ale lepiej czuję się w długich. Mam włosy do zapięcia od stanika i też wydaje mi się, że to krótkie włosy.

    OdpowiedzUsuń
  35. O kurczaki widać ogromną różnice :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Wyglądają pięknie i rzeczywiście różnica jest widoczna :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Trochę na pewno włosy idzie poprawić, jeśli nie ma się rozdwojonych końcówek to ścięcie niewiele nam zmieni właściwie.
    Ja moje podreperowałam od czasu gdy ich nie prostuję, da się! :D
    Oczywiście podcinam co jakiś czas, bo lubię, bo się lepiej układają i wyglądają. :)

    A tak po za tym na zdjęciach masz tak dużo i takich puszystych włosów.. <3
    :)

    OdpowiedzUsuń
  38. wow :O moje bardzo często wyglądają tak jak Twoje suche, ratuję je i nie mogę się doczekać aż będą takie jak te Twoje po prawej! :D cudowne są!

    OdpowiedzUsuń
  39. Pamiętam jak robiłam włosy cassią... Jakie po niej były suche i okropne... :/ Henna strasznie wysusza włosy, ale to się da odratować, co z resztą Twój wpis pokazuje :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Walka mimo wszystko ;) Wlasnie jestem w jej trakcie i ostatnio pisalam na ten temat ;) Po hennie niezly przeszusz, ale jak juz wrocilas do normy, wlosy przepiekne!

    OdpowiedzUsuń
  41. Piękny kolor włosów, sama zaczynam pisać i chciałam zaprosić na mój blog poświęcony także rudej pielęgnacji. Co trochę udostępniam nowe artykuły:
    http://redhead-beauty.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  42. Osobiście uważam że warto a nawet trzeba podcinać włosy. Sama podcinam, pielęgnuje i dbam o włosy. Jeśli włos nie jest zbyt mocno zniszczony możemy próbować go ratować mimo wszystko. Twoje sa super podobają mi się te loki.

    OdpowiedzUsuń
  43. Masz bardzo ładne włosy :) I dobrze, że o nie walczyłaś - chyba sama nie chciałabym ścinać tak długich włosów ;)
    Ale mimo wszystko - sama, raz na jakiś czas, obcinam sobie końcówki. I robię to sama - kupiłam nożyczki fryzjerskie i delikatnie obcinam końcówki ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Wolę walczyć, bo szkoda by mi było ścinać, wiadomo końcówki to tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. ja też nie lubię krótkich, ale jakoś nie chcą też urosnąć tak tak długich jak twoja
    Masz piękne włosy
    Pozdrawiam i zapraszam do obserwowania i lubienia na FB

    OdpowiedzUsuń
  46. Jeżeli ścinać to stopniowo :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Faktycznie włosy kręcone wyglądają o wiele lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Też nie lubię krótkich włosów, dziwnie się w nich czuję. Dla mnie o wiele lepiej wyglądają długie. Przepiękne fale ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Po hennie to przecież normalna sprawa :)
    Ja swoje ratowałam długo, ale w końcu ścięłam bo były dość mocno przerzedzone i niestety nie wyglądało to dobrze. Natomiast jeśli włosy są zniszczone, przesuszone to jak najbardziej jestem za ratowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  50. długość Twoich włosów - marzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Przesuszenie włosów to żaden powód do ścinania. Zresztą falowane i kręcone włosy nie potrzebują wiele żeby tak jak na pierwszym zdjęciu - wystarczy je rozczesać.
    A potem przychodzi prostowłosa która w życiu na oczy kręconych włosów ( w codziennym użytkowaniu) nie widziała i mówi "o fuj jakie siano weź to zetnij" =)

    Co innego mocno wyrozdwajane, takie tnę od razu.

    OdpowiedzUsuń
  52. piękne masz teraz włosy, ja też nie dawno farbowała włosy henną :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Rozdwojone końce trzeba ściąć i tyle, nie ma w ogóle dyskusji. Twoje były po prostu suche po hennie, norma :) Tyma bardziej, jeśli po naturalnym farbowaniu nie używa się już żadnej odżywki. U mnie jest tak samo.

    Ja mam krótkie włosy, nawet bardzo (bo nie sięgają łopatek), ale zapuszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Jaka ty jesteś Ruda :D na tych zdjęciach wyglądasz jak Ewa z Edenu :D Szczegolnie w tym cielistym sweterku (naked :D) Zniszczone scinamy, reszte włosów nawilżamy. Może tyle komentarzy sie posypało o scieciu bo nie widac dokładnie czy one sa zniszczone czy suche? Sama mam suche siano na końcówkach ale za nic w świecie nie obetne :D

    OdpowiedzUsuń
  55. Rożnica jest ogromna, wow :)

    Jestem za tym, żeby ściąć. Włos sam w sobie jest martwy, możemy oczywiście jakoś wpłynąć zewnętrznie na jego nawilżenie, ale rozdwojonych końcówek magicznie nie scalimy. Lepiej ściąć i 'hodować' zdrowe włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Efekt jest naprawdę widoczny! Wow, jestem pod wrażeniem

    OdpowiedzUsuń
  57. Zawartość Twojego bloga wertuję już przeszło godzinę i jestem po wrażeniem Twoich włosów!!! PRZEPIĘKNE są <3
    Też jestem fanką zapuszczania, na samo słowo - " ściąć" - włosy dosłownie mi się jeżą na głowie ;) brrr.
    Powodzenia i wytrwałości Ci życzę jesteś moją inspiracją :*

    OdpowiedzUsuń

Tutaj obowiązuje jedna zasada: NIE CZYTAŁAŚ - NIE KOMENTUJ.
To naprawdę widać. I nie zachęca do odwiedzenia Twojego bloga :)

Poza tym- na wszystkie komentarze i pytania postaram się odpowiedzieć.
Zapraszam do komentowania i dziękuję za każdą opinię.