czwartek, 16 maja 2013

Akcja włosomaniaczek: Dokarmiamy włosy na wiosnę! - podsumowanie

<a href="http://www.bloglovin.com/blog/6730301/?claim=zuwcwbfvvk9">Follow my blog with Bloglovin</a>


Witam wszystkie czytające. Ja, jak i zapewne większość włosomaniaczek blogujących zgłosiłam się do kolejnej już akcji u Anwen. Pierwotnie łykałam DroVit, który zaczęłam zażywać już dwa miesiące przed rozpoczęciem akcji, jednak ostatecznie zmieniłam suplement i przestawiłam się na drożdże piekarnicze. Zrobiłam to głównie ze względu na to, że ciągła suplementacja organizmu tabletkami oddziaływała bardzo niekorzystnie na moją wątrobę.

Drożdże piłam codziennie od 13.04.2013r do 13.05.2013r. To znaczy dwa dni, ze względu na dolegliwości żołądkowe(spowodowane najprawdopodobniej okresem), byłam zmuszona pominąć ich spożycie. Upłynął już miesiąc, a ja ich zażywanie zakończyłam, więc opiszę pokrótce efekty, jakie u mnie taka suplementacja spowodowała.

Mój przepis: pół kostki drożdży piekarniczych(dostępnych w prawie każdym małym sklepiku spożywczym, ale też i w większych supermarketach typu Lidl czy Kaufland) dokładnie rozkruszałam do kubka. Zalewałam je wrzącą wodą(lepiej więcej niż mniej, u mnie to było tak około 100ml), dokładnie mieszałam tak, aby nie było grudek i przykrywałam na pół godziny. Po upłynięciu tych 30 minut odkrywałam kubeczek, mieszałam miksturę do uzyskania jednolitej konsystencji, bo się rozwarstwiała taka substancja. Następnie przygotowywałam sobie coś drożdżowego na przegryzienie. Były to najczęściej jakies bułeczki słodkie typu: błuka z serem, z jabłkiem, rogalik z marmoladą, a kiedy takich rarytasów nie miałam musiały mi wystarczyć bułeczki maślane z biedronki(takie po 10 pakowane). Następnie nabierałam w usta powietrza, zatykałam palcami jednej ręki nos, w druga chwytałam kubek z drożdżami i piłam wszystko duszkiem. Potem od razu gryzłam szybko i przełykałam wcześniej naszykowane jedzonko. Dzięki temu jakoś przeżyłam picie tego ohydztwa, bo bezwarunkowo po wypiciu drożdży mi się odbijało. Dodatkowo przez pierwsze dni miałam odruchy wymiotne i mdliło mnie przez dobrych kilka minut, a dzięki drożdżowemu jedzeniu na przegryzienie smak się jakoś w ustach neutralizował i wymiotować mi się już nie chciało.

Możecie powiedzieć, że mogłam sobie coś do drożdży dodać: zmiksować z bananem, pić z mlekiem, kakaem, kostka rosołową, miodem. Ale po pierwsze: słyszałam, że obecność niektórych "dodatków" zmniejsza przyswajalność cennych składników w drożdżach zawartych, a po drugie przez pierwsze kilka dni próbowałam i doczekałam się ekscesów w żołądku. 

A i jeszcze taka mała ciekawostka, dlaczego trzeba drożdże rozkruszać. Sama byłam tego ciekawa i kiedyś nie pokruszyłam ich na takie drobne kawałeczki, tylko na takie większe, co by się tylko w kubek zmieściły. I oto co odkryłam(tak, wiem, Ameryka po prostu!): kiedy takie nierozdrobnione drożdże zalejemy wrzątkiem dłużej musimy je mieszać i temperatura wody stygnie i nie jest to już wrzątek, a przeciez właśnie nim musimy drożdże zalać, żeby się nie rozrosły i nie przepoczwarzyły w żołądku. Więc lepiej braj je między ręce i kruszyć w kubek.
No ale już koniec mojego ględzenia i przechodzę do konkretów :)

Cena: Ja za kostkę swoich drożdży płaciłam 0,85zł, kuracja trwała przez miesiąc, tj. 30 dni. Zużyłam 15 kostek(pół kostki dziennie), więc wyniosło mnie to 12,75zł. Całkiem niedrogo.

Zapach: Ja akurat od małego zapach drożdży lubiłam, bo drożdżowe to jedyne ciasto, które moja mama potrafi upiec :) Niestety, zapach trochę mi zbrzydł przez tą miesięczną kurację, bo kojarzy mi się przede wszystkim z tym ohydnym smakiem.

Smak: Okropność. Właściwie trudno go określić, bo nie przypomina, przynajmniej mi, nic innego co bym wsześniej jadła czy piła. Jest po prostu ohydny, zwłaszcza chwilę po przełknięciu drożdży- jak jeszcze nie zatykałam nosa byłam pewna, że zaraz drożdże zwrócę ;/

Drożdże a mój wrażliwy żołądek: Na początku chyba z samego strachu bolał mnie brzuszek. A obawiałam się dlatego, że jest on naprawdę bardzo wrażliwy na wszystko. Eh, miałam nawet atak paniki po wypiciu swojej pierwszej mieszanki i powiadomiłam przyjaciółkę, że dostanie wszystkie moje kosmetyki w spadku. Teraz wydaje mi się to śmieszne, ale uwierzcie- naprawde myślałam, że umrę :D
 Przez pierwszych kilka dni zaraz po wypiciu drożdży miałam odruch wymiotny, nudności. Od razu po łyknięciu kubka mieszanki też od razu mi się odbijało. Jednak już po jakichś 2 tygodniach wszystko się uspokoiło, a pod koniec miesiąca z drożdżami przestały mi dokuczać jakiekolwiek efekty uboczne. 

Drożdże a paznokcie: Zdecydowanie widzę efekty! Moje paznokcie są tak zdrowe, jak były kiedyś, jak miałam jakieś 10 lat i zero z nimi problemów. Są twarde, mocne, grube, nie łamią ani nie rozdwajają się. Drożdże zdecydowanie wpłynęły na niej korzystnie. Polecam.

Drożdże a rzęsy: Moje rzęsy są bardzo podobne do włosów pod wieloma względami. Zą gęste, grube, długie. Ładnie podkręcone. Jedynie na co narzekam to to, że są bardzo jasne i wypadają. Jednak dzięki drożdżom stały się mocniejsze, nie kruszyły się i przestały wypadać w takich ilościach, jak przed kuracją. Jestem naprawdę pod wrażeniem i dziękuję za to drożdżakom!

Drożdże a brwi: Jak zwykle musze robić z nimi porządek pęsetką co 2-3 tygodnie, tak podczas picia drożdży co tydzień musiałam się męczyć. Z jednej strony fajnie, z drugiej więcej zamieszania :)

Drożdże a cera: Nie mam problemów z trądzikiem i nigdy właściwie nie miałam. Czasami pojawi się jakaś krostka, ale tragedii narodowej z tego nie robię, bo i szybko znika. Drożdże nie spowodowały u mnie wysypu ani pogorszenia się stanu cery. Jednak korzystnie również na nią nie wpłynęły w żaden sposób. Efektów nie zauważyłam.

Drożdże a włosy na długości: Brak efektów. Jednak żadnych się nie spodziewałam, pomimo przeczytania wielu opinii, że drożdże przyjmowane wewnętrznie działają na długość włosów cuda. U mnie cudów nie było. Osobiście jestem zdania, że raczej pielęgnacja jest w stanie przynieść efekty długości włosów, a dieta jedynie zagwarantuje nam wzrost zdrowych włosów.

Drożdże a wypadania włosów: Tutaj również nie zauważyłam efektów. Włosy jak mi wypadały, tak wypadają. Nie liczyłam jednak na cuda i w tym przypadku, chociaż cichą nadzieję miałam. Nic się jednak nie stało i wciąż zmagam sie z problemem wypadających włosów.

Drożdże a przyrost: Rzeczywiście działają cuda! Już po kilku dniach picia drożdży pojawiły się tłumy baby hairs, które urosły w niesamowitym tempie, bo aż 7-8cm!!! Jestem naprawdę w szoku. No ale baby hairsy baby hairsami, a jak reszta włosów? Tutaj też WIDZĘ PRZYROST. W zasadzie nie muszę włosów mierzyć żeby to stwierdzić i już samo to powinno o czymś świadczyć. Jednak aby wziąć udział w akcji należało wybrać kontrolne pasemko i je zmierzyć. Ja wybrałam takie nad czołem, z lewej strony przedziałka. Na początku akcji miało ono 53-4cm. A teraz? Teraz ma 57-8 cm! Urosło aż o ok. 4cm. 
Jadnak jest jedno małe ALE. Moje włosy od zawsze dość szybko rosły. Kiedyś, w czasach kiedy były regularnie farbowane na czarno musiałam chodzić do fryzjerki "na odrosty" co 2 tygodnie. Pamiętam, że jednego miesiąca musiałam poczekać 4 tygodnie ze względów zdrowotnych na wizytę u fryzjerki i jak zmierzyłam z ciekawości linijką przyrost miesięczny to wynosił on 2,4cm. Więc liczac, że trochę się on jednak zmniejszył od tego czasu(przyrost wraz z wiekiem podobno maleje), można uznać że mój miesięczny przyrost to 2 cm. A więc drożdże przyspieszyły przyrost 100%.
Jednak, tak dla ciekawostki podam, że przez okres listopad-luty włosy urosły o 12cm. Z kolei luty-kwiecień urosły tyle, co i nic. Przyrost więc w moim przypadku jest naprawdę nieprzewidywalny :D

Zdjęcie porównawcze:

I może od razu uprzedzę pytania o kolor: 14.04 - zdjęcie robione w pomieszczeniu, z fleszem i kolor jest przekłamany
14.05- zdjęcie robione na dworzu, w świetle dziennym, bez flesza, kolor prawdziwy, tak wyglądają moje włosy naprawdę(chociaż trochę je podrasowałam silikonami ;) Lubię je w słoneczku, bo się mimo wysokiej porowatości ładnie błyskają.

Same oceńcie, czy warto pić drożdże. Ja, pomimo efektów ubocznych takich jak nudności i burze w żołądku zdecydowanie jeszcze wrócę do picia drożdży z jednego prostego względu- chcę mieć już i teraz długie włosy :) A pod koniec kuracji nawet i efekty uboczne zmalały jakoś, więc do wszystkiego cżłowiek może się przyzwyczaić.

A Wy brałyście udział w akcji u Anwen? A może też piłyście drożdże? Jakie są Wasze wrażenia?

52 komentarze:

  1. Zazdroszcze przyrostu- moj to jedynie 1 cm miesiecznie;) Bralam kiedys Humavit- 0 przyspieszenia, wrecz same problemy po nim- z cera, apetytem... Do zwyklych drozdzy do picia nie przekonam sie nigdy;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale szalenie urosły :) ja kiedyś piłam drożdże przez 3 miesiące i polubiłam ich smak :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jejuuu! ale urosły! szczęka mi z wrażenia opadła;D

    OdpowiedzUsuń
  4. mi drożdze z kawą z Kauflandu smakowały bardzo, tak bardzo że ta sama kawa bez drożdży jest nie dobra. a przerw e musiałam robić. Jednak ogromną wadą dla mnie jest wysyp pojawiający się kiedy tylko zapomnę wziąśc nawet jednego kubka a przez 3 miesiące zawsze coś się takiego trafi. I chodziłam z minami na twarzy, bo każde zapomnienie u mnie leczy się 2-3 tyg! Bez kawy z czymkolwiek innym mam odruch wymiotny. Ale z kawą ten smak jest pyszny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. szok ja też tak chcę !!! zazdroszczę takiego przyrostu 12 cm w 3 miesiące i teraz 4 super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaraziłam się od Ciebie i dokarmiam swoje włoski.
    z niecierpliwością czekam na przesyłkę z allegro.
    Na mój pierwszy jantar.
    Bardzo podoba mi się kolor Twoich włosków.
    Jesteś moją włosową GURU, od chwili gdy pomogłaś mi uporać się
    z problemami mojego skalpu. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ekhem..
      Nie mówi mi się tyle komplementów, bo az nie wiem co powiedzieć. Zawstydziłas mnie :)
      DZIĘKUJĘ kochana, to baaardzo miłe ;* I ciesze się, że mogłam pomóc!

      Usuń
  7. ja bym chyba nie zniosła tych mdłości...

    co do mojej objętości to wcale nie jest taka duża :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne masz włosy, zazdroszczę tych loków :)
    Chyba nie byłabym w stanie wypijać drożdży, chociaż nie ukrywam, że taka kuracja przydałaby się moim rzęsom, które często wypadają :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję. Sama też nie mogłam się przełamać, ale warto było!

      Usuń
  9. Nie wyobrażam sobie jeść drożdży, gratuluje wytrzymałości!:) Też brałam udział w akcji, piłam siemię lniane:)Zdjęcie włosów cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też w akcji Anwen piłam drożdże i niestety nie miałam takich super efektów jeśli chodzi o przyrost jak Ty (a na to najbardziej liczyłam). Przez miesiąc urosły mi tylko 1,5cm. Za to tak samo jak Tobie poprawiły się paznokcie. Ja piłam 1/4 kostki dziennie i czekałam aż napój ostygnie bo od takiego cieplego miałam odruch wymiotny :(

    Na tym zdjęciu z 14/05 Twoje włosy wyglądają przepięknie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję. No ja właśnie nie mogłam zimnego jakoś. Pewnie na Twój organizm jakiś inny suplement zadziała :)

      Usuń
  11. wow-masz cudowny kolor włosów

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne masz włoski <3 własnie do takiej długości dążę, a Twoje mają potencjał:D moje też się falują, ale jak są nie z długie to wyglądam jak "Kopernik":(

    Drożdży nie piłam nigdy (kilka razy dla spróbowania - też miałam odruch wymiotny), ze ze względu na PURYNY w nich zawarte - wit. z gr. B wolę jednak w otrębach:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jakoś nie mogę się przemóc do otrębów, są dla mnie tak ohydne jak drożdża... :(
      Dziękuję :)

      Usuń
  13. faktycznie przyrost mega :O na drugiej focie wyglądają 100x lepiej :) a ja drozdzy nie pilam i obawiam sie,ze to mnie przerasta ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. JA marzę o tym żeby wyhodować sobie taką małą armię babyhair ;p Byłabym wniebowzięta gdybym miała takie urocze fale jak masz ty ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, to bardzo miłe kochana! :)
      Ale nie zawsze są takie urocze... ;)

      Usuń
  15. piłam drożdże ale takiego przyrostu jak u Ciebie nie zauważyłam :(
    może dlatego, że nie piłam "czystych" drożdży, a dodawałam do nich sok bananowy. muszę spróbować bez niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, chociaż każdy organizm inny jest i może na Ciebie akurat coś innego zadziała lepiej :)

      Usuń
  16. 4 cm ! szok ! :) zazdroszczę :) chyba sama pomyślę o drożdżach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow genialnie! Nigdy nie piłam drożdży, ale muszę zacząć :)



    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news:*

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdyby działały na wypadanie może bym się skusiła, kiedyś zresztą spróbowałam, faktycznie nieciekawy smak :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Twe włosy są normalnie inspirację :D

    OdpowiedzUsuń
  20. chyba zacznę pić :D cudny przyrost! gratuluję z całego serducha <3

    OdpowiedzUsuń
  21. kurcze, muszę w koncu dodać podsumowanie, bo mam gotowe, ale zostalo na innym kompie :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale masz śliczne włosy! Zazdroszczę i podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też brałam udział w tej akcji, ale wybrałam siemię lniane i cóż - zero jakichkolwiek efektów:P
    Też wiele razy próbowałam pić drożdże, ale dawałam tylko 1/4 kostki na pół szklanki wody i czekałam na polepszenie stanu cery. Ale udało mi się wytrwać z reguły około 3 tygodni i zawiedziona odstawiałam paskudztwo:P
    Ale tymi baby hair mnie zachwyciłaś i tym razem wytrwam nawet 5 tygodni! Chociaż moje włosy przy Twoich wyglądają jak uboga krewna ale..:D Liczę na kilka dodatkowych włosków na zakolach, których nienawidzę:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, a ja właśnie się zastanawiałam nad rozpoczęciem picia siemienia.. Chyba poczekam na ogólne wyniki tej akcji i zobaczę, czy warto :)

      Usuń
  24. ja za droższe podziękuję - mój żołądek mówi zdecydowanie basta! :) efekty uboczne dla mnie nie do przeskoczenia.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  25. Łał, ale zazdroszczę! Przyrost niesamowity (a na kręconych ponoć jest mniej widoczny:)). Ja niestety się na nie nie skuszę, mam naprawdę bardzo wrażliwy żołądek ;c Też jestem w trakcie przygotowywania podsumowania akcji, ale u mnie efekty są minimalne :D
    Tak a propos - wybierasz się na ten koncert? Skąd jedziesz? Bo zastanawiam się, czy jechać chociaż na ten jeden dzień, czy nie i tak się waham i waham... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie czasem widać, czasem nie, na moich to zależy od ich kapryśnego ułożenia. Co do koncertu, to bym sie przeniosła na meila czy gdzieś :)

      Usuń
  26. Świetny kolor i te fale. Ja niestety nie mogę się przekonać do picia drożdży. Mam jakieś wewnętrzne opory.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie no śliczne masz włoski!:-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudne to zdjecie ktore masz teraz w avku :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja nie mogę taki przyrost ??? Chyba mnie przekonałaś, ale spróbuję od wakacji bo teraz mam tyle na głowie, że jestem przekonana iż będę to robić niesystematycznie. Gdyby tak jeszcze działały odchudzająco... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee, ja wolałabym nie :D Jem co godzinę ogromne ilości jedzenia a wciąż chudnę i musze nowe spodnie co rusz kupować :)

      Usuń
  30. Eh, a ja mimo wypróbowania już większości kuracji jeszcze nigdy nie miałam przyrostu większego niż 1 cm na miesiąc. PO prostu na moje włosy nie działa kompletnie nic...

    OdpowiedzUsuń
  31. Masz przepiękne włosy :) Zawsze marzyłam o kręconych ale mnie natura obdarzyła sztywnymi włosami :( Pozdrawiam i oczywiście obserwuję :))

    OdpowiedzUsuń
  32. Jakie Ty masz wspaniałe włosy. Nie mogę się na nie napatrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  33. Przecudne włosy! u mnie też akcja zapuszczanie - niestety mam okropnie proste patyki! :)

    OdpowiedzUsuń

Tutaj obowiązuje jedna zasada: NIE CZYTAŁAŚ - NIE KOMENTUJ.
To naprawdę widać. I nie zachęca do odwiedzenia Twojego bloga :)

Poza tym- na wszystkie komentarze i pytania postaram się odpowiedzieć.
Zapraszam do komentowania i dziękuję za każdą opinię.