poniedziałek, 17 czerwca 2013

Podsumowanie miesięcznej walki z wypadaniem

Jak wiecie zapewne, borykam się z problemem wypadających włosów. Nie są to ilości przekraczające magiczną liczbę 100, ale niepokoi mnie zbieranie po każdym myciu dziewięćdziesięciu kilkuś włosów z odpływu. Tak więc walczę z tym problemem na wszelkie moźliwe sposoby, co miesiąc pisząc podsumowanie i opisując, co robiłam. Do tej pory udało mi się raz wygrać, dzięki staremu Jantarowi, a także przegrać- zawdzięczam to kozieradce. Jak było w tym miesiącu? 

Od 12.05.2013 do 12.06.2013r postanowiłam nie ograniczać się do jednej rzeczy, a zadziałać kompleksowo.
1. Zjadałam ryby. Zazwyczaj były to rybki gotowane, wędzone, smażone, czasem takie w konserwach. Ze względu na preferencje smakowe ograniczałam się głównie do dorsza, makreli, karpia oraz pstrąga. Jadałam je co najmniej 4 dni w tygodniu.Możnaby częściej, ale jak na osobę, która zjadała rybę raz na dwa tygodnie to i tak dużo :D Czy takie odzywienie od środka ograniczyło wypadanie moich włosów? Odpowiedź jest prosta: NIE. Ile włosów mi wypadało, tyle nadal wypada. Ale cały eksperyment uważam za udany, bo polubiłąm dzięki niemu jedzenie ryb!
2. Olejowałam skalp przed myciem olejkiem rycynowym. Po przeczytaniu wpisu Anwen o magicznych właściwościach olejku rycynowego na porost włosów(w swoim wpisie cytowała wypowiedzi dwóch osób, które to właśnie mnie zachęciły) postanowiłam i ja spróbować. Cała kuracja nie była taka znowu droga, olej powszechnie dostępny, więc czemu  by nie... To była najgłupsza decyzja w moim życiu. A przynajmniej jedna z wielu. Początkowo nie widziałam różnicy w ilości wypadających włosów, potem myślałam, że rycynie trzeba dać czas, a potem... a potem było już tylko gorzej. Z 60-70 włosów, które wypadały mi w trakcie i po myciu(co 2 dni) liczba wzrosłą do 90-100. Ale w internecie nie widziałam żadnych informacji o takim negatywnym działaniu rycyny, więc brnęłam dalej. Dopiero po rozmowie z koleżanką włosomaniaczką(nie prowadzi bloga) olśniło mnie- u niej też rycyna wzmogła wypadanie włosów!!!
3. Po umyciu w celu nawilżenia skalpu nakładałam na niego maseczkę Biovax do wypadających. Teoretycznie dobra, bo ma aloes, a dalej się nie przyglądałam. Niestety, skalp swędział mnie przeokrutnie! I w sumie nie wiedziałam jak to sobie tłumaczyć. Dopiero po odstawieniu tego kosmetyku zrozumiałam, że się do tego przyczynił, a na wypadanie włosów nie miał wpływu :(
4. Mycie skalpu i włosów Facelle. Nie miałam w planach zamieszczanie tej czynności tutaj, ale po przeczytaniu wielu opinii na blogach zarówno we wpisach, jak i w komentarzach postanowiłam, że jednak to zrobię. Ten płyn do higieny intymnej, mimo że nie stosowałam go w celu zwalczenia wypadania włosów a jako zwykłe myjadło, również przyczynił sie do wzrostu ilości wypadających włosów. I, jak wiem, nie tylko u mnie można było zaobserwować tak negatywny jego wpływ na nasz skalp i włosy. 

Całe szczęście jednak, że mimo tak dużej liczby wypadających włosów nie przerzedziły się one, przedziałek wygląda całkiem normalnie i nie mam prześwitów na głowie. Obwodu kucyka nie umiem mierzyć, więc nie powiem jak sprawa ma się z nim. Jedyne, co ucierpiało na tym wszystkim to końcówki, które wydaje mi się, że jadnak straciły na gęstości. 

Podsumowując, jeśli też borykacie się z problemem wypadających włosów    
o d r a d z a m :
1. Mycie skalpu Facelle.
2. Olejowanie skalpu olejkiem rycynowym.
3. Nakładanie na skalp maseczki Biovax do wypadających.
Bo to może tylko pogorszyć problem, zwłaszcza jeśli jesteście nieszczęśliwymi(bądź szczęśliwymi, kto kogo tam wie) właścicielkami nadwrażliwego skalpu.

PS. Może doradzicie jakiś domowy, niedrażniący skalpu, tani sposób na wypadające włosy?

50 komentarzy:

  1. ja myję na zmianę, jeden dzień facelle, a drgi wzmacniającym Batiste i jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcierka z kozieradki? Wiele osób sobie chwali. Albo Jantar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jantar wycofują i nie chcę się od niego uzależniać.
      A o kozierdce pisałąm że wzmaga wypadanie :)

      Usuń
    2. nie wycofują, przecież dopiero co wprowadzili nową wersję :D

      Usuń
    3. Wybacz, nie zauważyłam.

      A Merz Special, maska drożdżowa Babuszki Agafii?


      I jak u Ciebie z piciem wody? 2l dziennie czy mniej?

      Usuń
    4. Kinqa94 chodzi mi o to że tak jakby wycofyją, no bo w nowej jest inny skład.

      greatgrenade suplementy niestety muszę porzucić. Kilka miesięcy łykałam i było świetnie, ale teraz mój żółądek, wątroba czy co tam nie jest zadowolone(biologia to nie jesto moja mocna strone ;) i wolę nie dokładać
      Drożdżówkę agafii mam i niedługo zacznę testować, mam nadzieję że coś podziała.

      Usuń
    5. A co do wody to też wypijam, nawet więcej niż trzeba :D

      Usuń
    6. A jak wygląda u Ciebie picie siemienia lnianego? "Glutek" ponoć pomaga na dolegliwości żołądkowe?

      U mnie pojawił się super wzrost i mniejsze wypadanie po combo Merz Special + drożdżówka Agafii. Mam nadzieję, że drożdżówka Ci chociaż pomoże.

      Ale zdziwiło mnie to, że kozieradka wzmogła u Ciebie wypadanie :o

      Pozdrawiam! :D

      Usuń
    7. No właśnie jestem w trakcie picia siemmienia, zobaczę jak to z nim będzie.
      A kozieradka to chyba przez to, że wysuszyła skalp, bo to w końcu zioło, to dlatego tez wzmogła wypadanie. U mnie zdrowy skalp to przede wszystkim skalp nawilżony ;)

      Usuń
    8. Rozumiem :) W każdym bądź razie, życzę powodzenia :)

      Usuń
  3. U mnie Facelle też powodował straszne wypadanie, więc jestem do niego zrażona do końca życia.

    OdpowiedzUsuń
  4. biovax do wypadających włosów u mnie się nie sprawdził nawet powiem pogorszył sprawę skóra głowy swędziała zaobserwowałam to tez po facelle
    po olejku rycynowym nie bo w sumie nigdy go samego nie nakładałam
    moja skóra głowy tez jest swędząca na to akurat znalazłam fajny sposób przed myciem nakładam na skalp droższe rozpuszczone w wodzie skóra głowy nie swędzi stosuje od niedawna polecam fajnei sie pieni szampon po takiej aplikacji
    u mnie włosy wypadają w dużej ilości w okresie letnim nie wiem czym to jest spowodowane jednak na ta przypadłość nie znalazłam jeszcze skutecznego sposobu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja mam identyczny skalp chyba :) Drożdże też ostatnio testuje i wydają się pomagać na swędzenie, a biowax to samo u mnie spowodował..

      Usuń
  5. ojjj ja słyszałam że rycynowy może powodować wypadanie... sama go nakładałam, też mi wypadały niestety.... ale miękkość włosów po nim jest idealna, szkoda że tak działa na wypadanie. Ja stosuje teraz olej khadi i jantar i jest ok. A jantara nie wycofają.... to by było nielogiczne posunięcie, skoro tak się sprzedaje. W mojej aptece sprowadzają mi na zamówienie. A jak się boisz, zrób zapas :) ja mam zawsze dwie butelki, jedną w użyciu, drugą w zapasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale oni już go "wycofali" poprzez wprowadzenie nowej receptury z nowym składem :)

      Usuń
  6. U mnie kochana maska drożdżowa babci agaffi i wcierka z farmony radical bardzo, ale to bardzo ograniczyły wypadanie włosów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tydzień temu dołączyłam do grona walczących z nadmiernym wypadaniem, wyskubuję włosy ze szczotki i zupełnie nie wiem co mam robić. Dziękuję za ten wpis - mam u siebie rycynę i Facelle, pewnie bym po nie sięgnęła.
    Na Jantar nawet nie liczę, niestety wzmaga u mnie wypadanie, podobnie Radical.
    Na pewno spróbuję kozieradki i maski drożdżowej agafii (chociaż tutaj obawiam się trochę reakcji alergicznej).
    Ok. 2 miesiące temu wcierałam w skalp zaparzony korzeń rzewienia (kilka godzin przed myciem), trochę pomogło. Bardziej polubiłam się jednak ze skrzypem/pokrzywą, do których wrzucałam na czas parzenia kilka plasterków świeżego imbiru, po przestudzeniu wcierałam ok 5ml w skalp - warto spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę nad wcieraniem w skalp skrzypu bądź pokrzywy, bo niestety kupiłam kilka paczuszek a wewnętrznie źle na mnie działają :)
      No i też mam drożdżówkę agafii i pokładam w niej trochę nadziei...
      Co do rzewienia- planuję nim rozjaśnić włoski, pierwszy raz się spotykam z pomysłem wcierania go w skalp!

      Usuń
  8. Spróbuj łykać jakiś suplemet u mnie sprawdza sie silica kupuje 100tabletek i lykam przez miesic po jednej tak ze opakowanie starcza mi na 3miesiące
    Cene sprawdz sobie w aptece czy w internecie ale z tego co pamietam to około 25zł za 100 tabletek dokładnie ci nie powiem bo mieszkam w uk i jak jestem w polsce to zawsze kupuje sobie 2 opakowania
    Obecnie wcieram w skóre głowy mocny napar z kawy i to też mi pomaga - włosy przestały wypadać max 10-15wlosów znajduje po myciu ale musze myc codziennie oprócz tego mam pełno nowych włosów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tabletki odpadają, bo mam chyba przeciążony żołądek.
      Słyszałam o płukance z kawy, ale o wcierce nie. Będę musiałą poszukać czegoś na ten temat.

      Usuń
  9. ja olej rycynowy z kolei mogę tylko chwalić - mnóstwo nowych włosków mi się pojawiło po nim ;) - wiadomo, na każdego działa co innego.

    z domowych sposobów polecam herbatkę ze skrzypu polnego - nie spotkałam się, żeby komuś wzmogła wypadanie włosów ;)

    pozdrawiam i zapraszam http://maybe-do-it.blogspot.com/, M. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może spróbuj zBiovaxem do włosów suchych i zniszczonych, u mnie sprawdza się na skalpie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, jak otworzę słoiczek to będę pamiętać o skalpie!

      Usuń
  11. ja zaczęłam w końcu pić drożdże! :D ale współczuję, że aż tak to wszystko dało Ci popalić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Życzę powodzenia z drożdżami!
      U mnie niestety drożdże nie pomagają na wypadanie :(

      Usuń
  12. Moim skromnym zdaniem powinnaś się udać do lekarza jeśli tyle sposobów nie skutkuje. No i może znajdziesz takiego który nie poleci specyfiku za 100 zł :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no Jantar na mnie działa, znaczy stara wersja. Tylko że ją wycofują i chciałam znaleźć zastępstwo :(

      Usuń
  13. Może pij skrzypokrzywe? Mi to bardzo pomogło. :)
    Jeśli masz taki wrażliwy skalp (nie słyszałam, by komukolwiek wypadały włosy po kozieradce...) to może wybierz się do dermatologa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam parę takich wpisów.
      Niestety pokrzywa i skrzyp źle na mnie działają zażywane wewnętrznie, ale chyba spróbuję zewnętrznie wcierać w skalp.

      Usuń
    2. Właśnie - co do nadwrażliwego skalpu. Bądź ostrożna z drożdżową Agafią, kilka blogerek po nakładaniu jej na skórę głowy miało nieprzyjemności w postaci reakcji alergicznej (swędzenie, wypryski spowodowane przez wyciąg z drożdży).

      Usuń
    3. O proszę, nie wiedziałam. Aczkolwiek jeśli to rzeczywiście drożdże to chyba mogę być spokojna, bo mój skalp je lubi. No chyba, że to jednak nie drożdże... wtedy powinnam się bać i powaznie rozważyć nakładanie jej na skalp.

      Usuń
  14. u mnie rycyna świetnie się sprawdziła w walce z wypadaniem włosów.
    Polecam olejek green phamacy olejek łopianowy ze skrzypem polnym, różowy :) Zdecydowanie łagodzi podrażnienia skalpu i zmniejsza wypadanie :)
    No i oczywiście zielona herbata w formie i wcierki i płukanki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zieloną herbatę-wcierkę będe musiała się skusić. Chociaż ostatnio próbowałam jej jako toniku i... zawiodłam się :(
      A olejki z gp i mój skalp to horror :D

      Usuń
  15. ja polecam Ci Seboradin lotion z żeń szeniem! Mi zahamował wypadanie włosów ( a z tym mam niestety spory problem ) :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie z wypadaniem pomagał tonik Agafii...

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi akurat pomogla kozieradka, ale może jakiś indyjski olej by Ci pomógł? Taki jak bhringraj lub khadi?

    OdpowiedzUsuń
  18. moja siostra łyka tran z omega4 i wtedy włosy nie lecą , mi także rycyna zaszkodziła i pomógł wtedy krem himalaya ale koszt 50 zł , olejek jest strasznie gesty mowa o rycynowym i jego film jeśli tak mogę to nazwać trudno zmyć z włosów i nie wierze ze idealnie się go zmyje ze skalpu, stad skutki zapychania mieszków i obumierają , nie wiem to moja teoria ,bo mi włosy nie wypadają w takich ilościach a kiedy w spływie był klomb włosów oszalałam od razu zielarski i tak kupiłam wspomnianą himalaye, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. mi olejek rycynowy bardzo pomógł zahamować wypadanie włosów,ale każde włosy są inne :)

    OdpowiedzUsuń
  20. jakiś czas temu bardzo borykałam się z problemem wypadania , moim złotym środkiem okazała się kozieradka jeśli masz ochotę to zapraszam do siebie na przeczytanie postu poświęconego tym nasionom;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie stary Jantar był niezawodny... teraz ten nowy to kompletna porażka. U mnie jedyną przyczyną wypadania włosów jest stres, stres odchodzi i włosy przestają wypadać, więc nie wiem co Ci doradzić ;(

    OdpowiedzUsuń
  22. przez ten Biovax strasznie mi włosy leciały ;/ podobnie z Facelle
    pokrzywa wcierana w skalp działa u mnie najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  23. jedz galaretki. Mój kuzyn kiedyś pił żelatynę i mu pomagało, jednak myslę, że galaterki to o wiele smaczniejszy sposób...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio?! Ja bardzo lubię galaretki! Haha, chyba naprawdę zacznę je częściej wcinać. Nie miałam pojęcia o ich zbawczym wpływie na włosy, cośtam mi się obiło o uszy o działaniu żelatyny... Haha, muszę koniecznie o tym poczytać! Dziękuję za informację!

      Usuń
  24. Próbowałaś nawilżać skórę głowy lekkim kremami do twarzy? Było by mniejsze ryzyko, że podrażnią.

    Mam również wrażliwą skórę głowy i wypadają mi włosy, ale nie mam sprawdzonego sposobu, bo ciągle nie wiem czemu mi wypadają i przez ogromną ilość włosów w wannie nie jestem w stanie określić czy dzisiaj po produkcie X wypadło mi więcej włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka razy się do tego zabierałam, ale.. nie mam pojęcia jak je aplikować :(
      Masz na to jakiś patent?
      Bo moje włosy są naprawdę gęste i właściwie tylko pipetka się u mnie sprawdza, bo opuszkami palców wiem, że nie docieram wszędzie i że więcej zostaje na włosach, a nie na skórze głowy. No a przecież pipetką nie będę aplikować kremu :D

      Usuń
    2. Mam bardzo rzadkie włosy, wiec problemu z dotarciem nie mam. Gdy chciałam być bardzo precyzyjna to stosowałam patyczek kosmetyczny (do uszu). Sporo z nim zabawy i w wypadku kremu nie radzi sobie tak świetnie jak oleju, ale coś tam skórze się zawsze dostanie. Może taki sposób sprawdzi się u Ciebie.

      Usuń
  25. Facelle zakwasza, wiec przy wypadaniu nie można skóry głowy przetłuszczać.
    Rycynowy zapycha, wiec bardziej wypadają.
    A biovax do wypadajacych to jets masakrator - zgadzam się. Paskudny :D

    Mnie pomogło przejście na naturalne kosmetyki rosyjskie. Myje dwoma szamponami i dwoma maseczkami. Raz łopianowa, raz dla cienkich i włosy praktycznie nie wypadają. Do tego kuracja khadi i jest bardzo dobrze. Nie nawraca tez nadwrazliwosc skalpu.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy nie stosowałam Facelle do mycia włosów, ale miałam taki zamiar. hmm...chyba jednak tego nie zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. taak z tym rycynowym mam dokładnie tak jak Ty! i tez na początku nie widziałam u niego winy... wypadało jakieś 70 a potem nagle 120 !!! dosłownie płakałam, bo ja mam naprawdę rzadkie i cienkie włosy.. kupiłam L'biotice Biovax do wypadających z nadzieją że pomoże ale widzę ze i to moze wszystko pogorszyć... wczoraj użyłam 1 raz, wypadło chyba w normie czyli około te 70.. boje się dziś znów ją nałożyć :(

    OdpowiedzUsuń

Tutaj obowiązuje jedna zasada: NIE CZYTAŁAŚ - NIE KOMENTUJ.
To naprawdę widać. I nie zachęca do odwiedzenia Twojego bloga :)

Poza tym- na wszystkie komentarze i pytania postaram się odpowiedzieć.
Zapraszam do komentowania i dziękuję za każdą opinię.