Witam Was wszystkich serdecznie i od razu przepraszam, ale ze względu na zamieszanie wokół egzaminów na prawo jazdy, rekrutacją na studia i poszukiwaniami pracy(rozmowami kwalifikacyjnymi i wysyłaniem CV) oraz szukaniem najkorzystniejszego konta bankowego :) jakoś nie wyrabiam się z pisaniem postów.
W każdym razie, dzisiaj notka o occie jabłkowym firmy Kamis, który to jest 6% octem. Używam go już od roku i postanowiłam podzielić się swoja opinią na temat tego półproduktu. A jeszcze jedno: dlaczego wybrałam właśnie ten z półki sklepowej? Powód jest prosty- najkrótszy skład :) No i przystepna cena, bo 5-6zł, co wystarcza na kilka miesięcy!
Przepis I
1:1 octu do wody. Tzn. przykładowo 1 łyżka octu na 1 łyżkę wody.
I taka mikstura ma nam przyczynić się do ograniczenia łupieżu, stosowana jako wcierka w skórę głowy raz dziennie. Osobiście nie używałam i nie próbowałam, ale jak ktoś ma łupież i inne sposoby zawiodły- co szkodzi spróbować?
Przepis II
2 łyżki octu na 1000ml wody(przefiltrowanej kranówy).
W ramach wyjaśnień- moje łyżki mają 7-8ml. I taka ilość na 1l wody daje optymalne pH dla płukanki zakwaszającej, ok. 5ciu.
Płukanki używam już od roku. Bardziej lub mniej regularnie. Aczkolwiek cały czerwiec używałam jej co 2-3 dni, po każdym umyciu włosów. Polewałam nią zarówno włosy, jak i skalp. Jake dała efekty?
Z pewnością włosy były bardziej ujarzmione, mniej odstawały. Były bardziej gładkie, śliskie, błyszczące. Jednak na skalp większego wpływu nie zauważyłam. Jak czasem swędzi, tak swędział. A co jeszcze uważam za istotne, to zapach takiego octu nie jest mocny i nie utrzymuje się długo na włosach. Ba- wcale się nie utrzymuje!
Jednak w pielęgnacji włosów uważam, że jest to ważny dodatek, a wręcz niezbędny w pielęgnacji włosów średnio/wyskoko porowatych. Dlaczego? Ponieważ pomaga zamknąć łuski włosa i po tym regularnym używaniu takiej ołukanki widzę rzeczywiście poprawę kondycji włosów! Jednak, co trzeb podkreślić, efekt wizualny utrzymuje się tylko do następnego mycia. Ale odbudowa włosa, taka co to utrzymuje się dłużej i pomaga nam w walce o niskoporowate włosy, przy regularnym używaniu, daje efekty długotrwałe! Więc polecam :)
Ode mnie tyle, dzisiaj tak krótko, aczkolwiek treściwie. I, mam nadzieję, przydatnie.
A jak u Was sprawdza się płukanka octowa?
też ostatnio kupiłam ;D jeszcze nie zaczęłam testów ;D
OdpowiedzUsuńkurde co chwila coś nowego :D a ja dzis aloes kupilam :D musze go zuzyc a pozniej inne cuda ;)
OdpowiedzUsuńja też zaczęłam prawo jazdy masakra jest takie pytania są
OdpowiedzUsuńChyba mam w domu ocet jabłkowy , trzeba będzie sprawdzić ten 2 przepis :D
OdpowiedzUsuńMam ten sam, co Ty :) Płukanki z octu robię regularnie, duża łyżka na niecały litr wody, włosy ładniej błyszczą i są lepiej zdyscyplinowane :)
OdpowiedzUsuńpłukankę robiłam kilka razy, ale nigdy nie stosowałam jej regularnie. Chyba czas zacząć :D A jako wcierkę też spróbuję, może zwalczy mój lekki łupież :)
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana przeze mnie :)
Usuńhttp://pielegnacja-cebuleczki.blogspot.com/
Ale mialam dzis rano przeczucie, ze napiszesz niedlugo o occie jablkowym;)
OdpowiedzUsuńTo ja dodam, że taka płukanka pomaga pozbyć się resztek szamponu z włosów i skalpu oraz w uzyskaniu właściwego ph, dzięki temu może zmniejszyć łupież i wypadanie. Zbyt mocna płukanka może nam spowodować przesuszenie, zwłaszcza na włosach zniszczonych.
OdpowiedzUsuńU mnie płukanka pięknie nabłyszcza włosy, a zapach jest nawet przyjemny :)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdzała się dobrze, ale i tak nie przebije tej z kwasem mlekowym. Ujarzmienie i nabłyszczenie włosów w 100% :)
OdpowiedzUsuńHmm. Dobra wiadomość, że nie śmierdzi. Mój ojciec kiedyś zrobił ocet domowej roboty i jakoś tak za bardzo mi śmierdział, więc nie byłam w stanie go używać.
OdpowiedzUsuńOcet jabłkowy to mój 'must have' w pielęgnacji ;-)
OdpowiedzUsuńraz na tydzień robię sobie płukankę z niego i mam identyczny w domu :D
OdpowiedzUsuńHmm już od jakiegoś czasu sie do tego przymierzam ;p Jestem ciekawa jak wyglądałyby moje włosięta po takiej płukance. Nie wiem tylko ile razy robic w tyogdniu na początek żeby sobie nie zaszkodzić. Mogłabyś mi coś poradzić ? Z góry dziękuję :*
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz bardzo suchych i zniszczonych włosów możesz robić ją śmiało nawet po każdym myciu, bo ona nie niszczy włosów, jeśli nie ma zbyt kwaśnego pH. Ona jedynie pomaga w pielęgnacji. Jedynie końcówki mogą protestować, dlatego warto po ich wysuszeniu dać im dodatkową kroplę oleju. I już :) Et voila.
UsuńMuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńW kwestii kont- sprawdź Inteligo. Jest przyjazne. Wszystko przez Internet, jesli musisz coś zrobić stacjnarnie (np. wpłacić pieniądze) to w placówce PKO oczywiście. Przelewy za darmo, hurra, i rachunek oszczędnościowy do każdego konta. Na śmiesznym oprocentowaniu, ale jest :)
Ja już nie pamiętam kiedy ostatni raz uzywałam octu do pielęgnacji włosów :)
OdpowiedzUsuńStały łazienkowy bywalec :) Duza butelka po Coca coli i 3 lyżki na 2 litry :) Dyscyplinuje i nabłyszcza :) Ocet robie sama ale jest na wykonczeniu więc następny razem kupię ten
OdpowiedzUsuńTeż używam tego octu, jednak ja daję 1 łyżkę na litr. Muszę trochę zwiększyć dawkę :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Ja nie mogę znaleźć odpowiedniej dla siebie płukanki, może ta się sprawdzi :) Zaskoczyło mnie też, że jesteś w moim wieku, a masz już taką wiedzę na temat włosów :)
OdpowiedzUsuńmuszę wrócić do płukanki octowej, dawno jej nie stosowałam
OdpowiedzUsuń